Strona 1 z 1

Górka a bieg..

PostNapisane: piątek 20 marca 2009, 23:22
przez Karbar
Mam pytanie. Na jakim biegu najlepiej podjechać pod górkę? Chodzi o to, że ostatnio wykupiłem sobie parking. I jest tam gór(k)a, nie jest ona zbyt duża, nie jest też bardzo stroma ani też bardzo łagodna - coś po środku :) Stąd moje pytanie, czy podjerzdzać pod nią na jedynce czy na dwójce? Ogólnie nie ma tam dużo miejsca jak wycofam to zaraz jest ta góra i trzeba podjechać. Osobiscie wydaje mnie się, że najlepiej na dwójce ale czekam na opinie fachowców :) dodam jeszcze, że autko troszkę mułowate 60 kM - opel astra hehe

Ps. może i "trochę dziwne pytanie", ale podobno nie ma głupich pytań :) To jest jedyny problem jaki mnie nurtuje a ogólnie jerzdzę bez problemowo :wink:

PostNapisane: piątek 20 marca 2009, 23:26
przez crisu
tylko jedynka, zawsze łatwo kontrolowac, jakos cos sprzęgło i hamulec, dasz dwa rozpędzi się za bardzo i będzie problem..zwłaszcza, że to parking:) Chodz czasem to kwestia wyczucia ja osobiscie takie małe górki na parkingu pokonuje na jedynce np: parking w Galeri tylko jedynka:D pozdrawiam

PostNapisane: piątek 20 marca 2009, 23:31
przez Karbar
tzn. jak podjadę to mam od razu drogę(taką mało uczęszczaną) więc żadnej szkody bym nie narobił gdyż po podjechaniu zaraz bym wyhamował :wink: Ale na jedynce trochę będzie "buczeć" autko :)

PostNapisane: piątek 20 marca 2009, 23:36
przez crisu
No to tak jak już napisałem troszkę wyżej, poprostu kwestia wyczucia:) odnosnie czy autko słabe? ja mam VW i ma 68 kucyków:) życzę ostrożnej jazdy!:)

PostNapisane: sobota 21 marca 2009, 01:13
przez lled3
:roll:

zarówno do podjazdów pod górkę używam 5 jak i 1 - a nawet wstecznego :)

PostNapisane: sobota 21 marca 2009, 02:08
przez Neurot
Dostosuj po prostu prędkość do warunków i przepisów. A prędkość pociąga za soba odpowiednie obroty, a te obroty pociągają za sobą odpowiedni bieg (silnik nie wyje na wysokich i nie puchnie na niskich).
Tak więc: ani nie jedynka, ani nie dwójka, ani żaden inny konkretny.
Ja pod górkę na A4 (góra św. Anny) podjeżdżam z ładunkiem i na 4 biegu. Jak więc mogę Ci napisać na jakim biegu masz Ty podjeżdżać pod swoją górkę swoim autem?
Z tego co napisałeś jednak, to 1,2 bieg powinien spełnić swoja rolę.
Mój post miał na celu uzmysłowienie Tobie, że takich rzeczy musisz nauczyć się sam, a nie pytać o nie na forum. Jasne, że jak jest osiedle, mała górka, to nie będziesz pruł 10 km/h na 5 biegu, ani 40 na 1 biegu... Sam dobierz bieg do prędkości i obrotów.... Powodzenia :)

PostNapisane: sobota 28 marca 2009, 12:34
przez Marix
Pytanie faktycznie lekko mówiąc dziwne.

Opcje oczywiscie są dwie
albo ruszasz z jedynki i powoli sobie wyjeżdżasz, albo ruszasz z jedynki, rozkrecasz autko dajesz dwojke i cisniesz

nie wiem co tu jest do rozważania, dla Ciebie chyba istnieje tylko jazda na jedynce z gazem w podłodze, albo na dwójce z gazem w podłodze.

Miej na uwadze, że zarówno jazda na bardzo wysokich obrotach nie służy silnikowi (szczególnie zimnemu, a już na pewno turbodieslowi), tak jazda na dwójce ze zdecydowanie zbyt niskimi obrotami tez jest szkodliwa.

PostNapisane: sobota 28 marca 2009, 13:54
przez bruno666
Niby nie ma głupich pytań, a jednak... :wink:

PostNapisane: sobota 28 marca 2009, 14:55
przez Pinhead
Typowe pytanie kierowcy wyuczonego na pamięć jak zdać egzamin. Bo mieć prawo jazdy i nie umieć samodzielnie, na wyczucie dopasować biegu do prędkości i obciążenia to po prostu wstyd.

PostNapisane: niedziela 12 lipca 2009, 12:39
przez joanna12
A ja mam takie samo pytanie. I wcale nie uważam je za głupie. Górkę podczas jazdy pokonuje dobrze i nie mam problemu. A na egzaminie okazało się,że zgasł podczas podjazdu pod górkę.

TYmbardziej, że zanim podjadę na górkę muszę dokonac skrętu i wtedy nie mogę mieć bardzo rozpędzonego auta.

Wiec czekam na odpowiedzi i pomoc. :)

PostNapisane: niedziela 12 lipca 2009, 12:44
przez Pinhead
Proponuje zmieniać biegi odpowiednio do prędkości, to ta wajcha pomiędzy fotelem pasażera a kierowcy.

Uczyli że jednynka tylko do ruszania ?

PostNapisane: niedziela 12 lipca 2009, 19:03
przez joanna12
Pinhead napisał(a):... to ta wajcha pomiędzy fotelem pasażera a kierowcy.


Dziękuje za instrukcje, nie wpadłabym na to. :)

PostNapisane: niedziela 12 lipca 2009, 19:09
przez Neurot
joanna12 napisał(a):Dziękuje za instrukcje, nie wpadłabym na to. :)

Po to jest to forum, żeby pomagać...często w samodzielnym myśleniu i czytaniu ze zrozumieniem.

PostNapisane: niedziela 12 lipca 2009, 22:03
przez Marix
joanna12 napisał(a):A ja mam takie samo pytanie. I wcale nie uważam je za głupie. Górkę podczas jazdy pokonuje dobrze i nie mam problemu. A na egzaminie okazało się,że zgasł podczas podjazdu pod górkę.

TYmbardziej, że zanim podjadę na górkę muszę dokonac skrętu i wtedy nie mogę mieć bardzo rozpędzonego auta.

Wiec czekam na odpowiedzi i pomoc. :)


Zapewne przymuliłaś auto.
Jeśli jechałas na jedynce to pewnie pokonywałaś skręt tak wolno nie dotykając sprzęgla że auto zostało przymulone i zgasło.

Trzeba było widząc co sie dzieje pojechać przez chwile na półsprzęgle.

Jeśli jechałas na dwojce trzeba było przejsc na jedynke.

Nie wiem jak to wygladało, jak wygladala ta górka wiec nie pomoge.

Po 30 godzinach jazdy nie jestes w stanie idealnie wyczuc sprzegla, tymbardziej ze przesiadasz sie do innego samochodu (egzaminacyjny).

jednak jesli znasz kilka zasad powinnas sobie poradzic.

PostNapisane: wtorek 14 lipca 2009, 10:55
przez MeatGun
Rozumiem, że to jakiś parking z pochylniami?

A tobie się śpieszy, dajesz dużo gazu i silnik wyje na jedynce?




8)