Strona 1 z 1
		
			
				Pedał gazu...
				
Napisane: 
poniedziałek 02 marca 2009, 20:28przez chantal
				Dzis rano stalo sie cos dziwnego,moim zdaniem,poniewaz pierwszy raz coś takiego mi sie przytrafiło,otóż mój samochodzik stoi na dworze bo nie mam garazu,no i rano odpaliłam go,chciałam ładnie cofnąć i wdusił mi sie pedał gazu i już tak został,musiałam go zgasić bo nie mogłam go wyciągnąć,przestraszyłam sie trochę,póżniej było już ok,wrócił na swoje miejsce :) po kilku min.domyślam sie że coś zamarzło?tylko nie wiem co?
			 
			
		
			
				
				
Napisane: 
poniedziałek 02 marca 2009, 20:30przez mat4u
				woda sie dostala do linki jakiejs?? lub przerdzewialo sie???
			 
			
		
			
				
				
Napisane: 
poniedziałek 02 marca 2009, 20:32przez chantal
				ale to wina tego ze stoi na mrozie?? dodam jeszcze ze moj samochod jest na benzyne
			 
			
		
			
				
				
Napisane: 
poniedziałek 02 marca 2009, 20:39przez Thor
				co za roznica co sie stalo, bez mechanika i tak sobie nie poradzisz (wnoszac po tresci posta)...
			 
			
		
			
				
				
Napisane: 
poniedziałek 02 marca 2009, 21:55przez BOReK
				W najprostszym przypadku jest stary smar na zawieszeniu pedału i tak zgęstniał od chłodu, że... Smarowanie tego punktu można wykonać samodzielnie w 5 minut, tylko trzeba mieć czym. Po co od razu rozkręcać całe auto? ;)
			 
			
		
			
				
				
Napisane: 
wtorek 03 marca 2009, 02:50przez marcij
				Jesli jezdzisz na benzynie i masz auto na wtrysku , to nie masz sie czego obawiac , bo komputer nie pozwoli przekrecic silnika , tylko przy odpowiednio duzych obrotach odetnie doplyw paliwa. 
Swiadczy to najprawdopodobniej o jakiejs niesprawnosci linki. Mozna z tym jezdzic i jesli sytuacja sie nie powtorzy , to nie ma sie czym przejmowac.
Sam mialem ostatnio podobna sytuacje , z tym ze na gazie , gdzie odciecia nie mam , zanim siegnalem reka do stacyjki i przekrecilem kluczyk to zobaczylem na obrotomierzu 8000 rpm. Chwila grozy , ale silnikowi, odpukac, nic sie nie stalo.Machniecie kilka razy przepustnica rozwiazalo problem. Tez bylo to rano , po duzych mrozach i zacielo sie juz po przejechaniu kawalka , jak przerzucilem na gaz i wcisnalem pedal do konca.
			 
			
		
			
				
				
Napisane: 
wtorek 03 marca 2009, 15:34przez ble
				a moze dywanik ci sie zsunal i przyblokowal gaz?:D
			 
			
		
			
				
				
Napisane: 
wtorek 03 marca 2009, 23:34przez chantal
				uwierz mi ze to na pewno nie dywanik :D Marcij,dziekuje,Ty zawsze wszystko dobrze wytlumaczysz :) od razu zrobio mi sie lzej :)
			 
			
		
			
				
				
Napisane: 
środa 04 marca 2009, 17:06przez ble
				a swoja droga dla silnika nie sa dobre takie wysokie obroty gdy jest zimny
			 
			
		
			
				
				
Napisane: 
środa 04 marca 2009, 17:35przez chantal
				no domyslam sie ze tak jest wiec dlatego zgasilam go od razu