Strona 1 z 1
płynna zmiana biegów - cinquecento 704 kat.

Napisane:
czwartek 25 września 2008, 21:55
przez etho85
Jeżdzę fiatem cinquecento juz rok czasu i cały czas mam jeden problem. Przy zmianie biegów odczuwam szarpnięcia skrzyni. Nie wiem czym jest to spowodowane. Próbowałem już różnych technik (wolniejsze puszczanie sprzęgła, obroty silnika, prędkości) ale ten problem i tak się powtarza... A może w cinquecento tak to wszystko działa bo prowadziłem już różne auta ale takiego problemu nie miałem. Z początku myślałem że to może wina sprzęgła ale mechanik powiedział że sprzęgło działa prawidłowo. Jedynie co zauważyłem to płynniej zmienia się biegi gdy przytrzymam dłużej sprzęgło lub gdy przy puszczaniu sprzęgła w ostatniej jego fazie powoli dodaje gazu ale nie jestem pewien czy nie palę w ten sposób sprzęgła. Może popełniam jakieś błędy??? Proszę o opinie na ten temat.

Napisane:
czwartek 25 września 2008, 23:04
przez MuReK
Witam! Również jeżdze fiatem cc 704... Ja jeżdze dopiero tydzień tym autkiem i powiem tak... Jak ruszam z 1 biegu i wrzucam na 2 to bez żadnych szarpnięć(chwile trzymam na sprzęgle i 2, i wolniej sprzęgło ale płynnie, bez gazu), jak dla mnie autko to w sam raz na początek... Pozdross.
etho85

Napisane:
czwartek 25 września 2008, 23:21
przez etho85
Witam cię. To też jest właśnie moje pierwsze auto i ja również nie narzekam bo jeżdzi mi się nim dobrze ale zmiana biegów z 1 na 2 i z 2 na 3 wydaje mi się mało komfortowa. Wymieniałem w nim już raz drążek łączący się ze skrzynką biegów (zapomniałem jak to się poprawnie nazywa) i obawiam się ze za pół roku znowu będę musiał go wymienić. Co do tego powolnego puszczania sprzęgła to się zgodzę - płynniej wchodzi ale w dużym ruchu gdy są korki i gdy co chwilę redukuje się biegi ta skrzynia ciągnie a nie ma czasu raczej żeby powolutku puszczać sprzęgło. Jedynie co pomaga w takich warunkach to międzygaz ale nie wiem czy to nie wpływa negatywnie na sprzęgło. W innych autach których prowadziłem (pożyczałem) wszystko redukowało się jak "po maśle"

Napisane:
czwartek 25 września 2008, 23:49
przez MuReK
No z 2 na 3 to się zgodzę, są szarpnięcia i to już jest chyba taki urok tego autka. ;) Ja miałem problemy na początku z ruszaniem, jak z ojcem jeździłem mówił mi że "sprzęgło zerwe" i że "spale" heh :) W końcu mały silniczek to trzeba trochę więcej gazu dać... Mój jest z 1994r. i prawie w ogóle niegrzebany w środku... Raz tylko uszczelka pod głowicą była wymieniana i to na tyle... :lol: