Strona 1 z 1

Utrzymanie

PostNapisane: niedziela 07 września 2008, 16:17
przez michaju
Witam

Chcialem sie zapytac jaki by byl koszt utrzymania samochodu np. Tico lub ciquecento 95-98r. przebieg jaki bym pokonywal to jakies 300km /miech. czyli dosc malo :) i czy to by mnie wynioslo srednio mniej niz 300zl miesiecznie liczac wszystkie koszty? Glownie mi chodzi srednie koszty napraw (poniewaz oc to jeszcze nie wiem czy ktos by byl na wpolwlasciciela)
Pozdrawiam

PostNapisane: niedziela 07 września 2008, 21:02
przez moni84
300 km - ok 75 pln na paliwo, zależy w jakim stanie kupisz ale jak kupisz cos w miare zadbane to naprawy nie powinny wynieść więcej niz 300 zl na rok oczywiscie jak sam/sama sobie naprawisz bo częsci sa tanie, opony to wiekszy koszt ok 500 zl ale starcza na kilka sezonów.

PostNapisane: niedziela 07 września 2008, 21:12
przez mat4u
do tego ubezpieczenie i przeglad.... i przygotuj sie na wymiane czegos..... wszysko podczas z korzystania sie zuzywa.... wiec... nie ma stalej ceny miesiecznie ile bedziesz wydawac... ja na mojego sprzeta wydalem niedawno 700 zl na naprawy :) lozyska, koncowki drazka, tarcze.... regulator gazu.... i takie tam jeszcze....

PostNapisane: niedziela 07 września 2008, 21:22
przez modzel
olej+filtr zależnie to co wlejesz
130 za mineralny i ~200 za syntetyczny

KONIECZNIE
przegląd samochodu 100zł z gazem 200 raz na rok

KONIECZNIE
OC (+ ew. AC jak masz kasę bo warto lecą zniżki na nowa lepsza fura)
zależnie od ubezpieczyciela czy kombinujesz z wbijaniem kogoś innego w dowód twojego wieku itp ~500zł jak pokombinujesz

klocki, tarcze zależnie od stylu jazdy.

samochód z 1995r ma 13 lat i to cc wiec możne w nim wszystko wyjść

cześć są tanie ale trzeba umieć je zmieniać

paliwo CC pali jakieś 6 litrów E95 na mieście - stara konstrukcja maluch bis chyba ze depczesz itp to więcej

PostNapisane: niedziela 07 września 2008, 21:38
przez michaju
czyli paliwo + przeglad tak 1000zl potem oc 1000(bez wpowlasciciela) i zaluzmy 700 na naprawy jak kolega napisal wyzej to na rok max wyjdzie 3000zl czyli 250zl miesiecznie jak dobrze licze, ogolnie to chyba nie jest zle widzac ze autko to droga zabawka :wink:

Pozdrawiam :)

PostNapisane: wtorek 09 września 2008, 01:52
przez kamiles
modzel napisał(a):przegląd samochodu 100zł z gazem 200 raz na rok

nieprawda - przegląd samochodu osobowego to 98,00 (choć znam takich, którzy faktycznie biorą 100,00), jeśli samochód jest zasilany gazem, to dodatkowo 63,00 za badanie specjalistyczne

PostNapisane: wtorek 09 września 2008, 09:20
przez mat4u
mnie tez kasuja z gazem 200 zl...... no chyba ze pojde tak jak..... z samym dowodem i bez samochodu pieczatka bedzie wbita.... za mniejsze pieniadze.... wg mnie to zal :roll:

PostNapisane: wtorek 09 września 2008, 11:04
przez marcij
ee z samym dowodem bez samochodu jest drozej ;P Ale 200 , to albo ktos kogos naciaga , albo samochodowi czegos brakuje , i diagnosta musi sie jakos przekonac , ze jednak pieczatke trzeba wbic ;P

PostNapisane: wtorek 09 września 2008, 15:50
przez mat4u
znam przypadek..... 150 zl przeglad z gazem...... na sam dowod bez samochodu :P bo samochod w tamtym czasie nie wiadomo czy by dojechal :D

PostNapisane: wtorek 09 września 2008, 18:11
przez marcij
mat4u napisał(a):znam przypadek..... 150 zl przeglad z gazem...... na sam dowod bez samochodu :P bo samochod w tamtym czasie nie wiadomo czy by dojechal :D


To tanio , standardem jest 150 bez samochodu , ale bez gazu. Chociaz nie wiem , moze nie musza tego ewidencjonowac itd , i ksiaguja jako zwykly.

W kazdym razie jest to i tak kolejny podatek i prawie jawne okradanie kierowcow , bo wiekszosc z tych pieniedzy oddaja panstwu. Taki sam przeglad tylko bez pieczatki w dowodzie kosztuje cos kolo 20 zl. A 60zl za to ze gosc pobieznie sprawdzi wykrywaczem gazu sczcelnosc to jest juz kpina.

PostNapisane: wtorek 09 września 2008, 18:57
przez modzel
40zł różnicy. sorki

PostNapisane: środa 10 września 2008, 00:39
przez kamiles
marcij napisał(a): A 60zl za to ze gosc pobieznie sprawdzi wykrywaczem gazu sczcelnosc to jest juz kpina.

U Was sprawdzają? Byłam z moim zagazowanym autkiem dwa razy na przeglądzie i facet nawet nie zająknął się na temat instalacji gazowej. Pierwszym razem "bezczelnie" zapytałam go czy zdaje sobie sprawę, że auto jest zasilane gazem. Odpowiedział, że tak i że dlatego "przegląd" (cudzysłów jak najbardziej uzasadniony) jest droższy. Po czym skasował mnie i życzył bezpiecznej jazdy.

PostNapisane: środa 10 września 2008, 09:30
przez luklic
Ale ludziska narzekacie, u mnie to jest z kolei tak, że jak mu się nawet opony nie spodobają to każe kupić i jeszcze najlepiej jak przy nim na jego oczach wymienisz.
Jedni narzekają, że u nich nic nie sprawdzają, ale druga strona też się pewnie znajdzie.