Strona 1 z 1
Gaśnica w Yarisie?

Napisane:
środa 26 grudnia 2007, 22:11
przez sowiak
Dowiedziałem się, że do sprawdzenia światła hamowania może przydać się gaśnica.. Tylko gdzie ona się w Yarisie znajduje, bo nigdy się nad tym nie zastanawiałem? :oops:

Napisane:
środa 26 grudnia 2007, 22:20
przez cman
:lol: No bez przesady.

Napisane:
środa 26 grudnia 2007, 22:21
przez Grauko
Heh... niezły żart. :shock:

Napisane:
środa 26 grudnia 2007, 23:01
przez sowiak
No powaznie, uczono mnie, zeby powiedziec, ze w razie braku innych mozliwosci, by sprawdzic swiatlo hamulcowe trzeba podsunac siedzenie i zaprzec gasnice o nie i pedal hamulca.. A jak mnie egzaminator zapyta gdzie jest gasnica?

Napisane:
środa 26 grudnia 2007, 23:04
przez chupacabra
Nie mów tego!! Lepiej powiedz zeby podjechac autem pod jakas sciane i patrzac w tylnia szybe nacisnac hamulec i zobaczyc czy jest emitowane swiatlo hamowania :) Nie gadaj nic o zadnych gasnicach bo podpadniesz na poczatku...

Napisane:
środa 26 grudnia 2007, 23:09
przez jamnik
lol
na tej zasadzie to mozna nie wiem... wyjac zaglowki i tam położyc albo trojkat ostrzegawczy zaprzec tak zeby wciskal pedal..
czego to ludzie nie wymysla - jak sprawdzasz stop to chyba nalezy poprosic o pomoc (wcisniecie) egzaminatora albo na odwrot..

Napisane:
środa 26 grudnia 2007, 23:50
przez dylek
Jak kursanci mówią, że światła się palą (a nie świecą) to wcale się nie dziwię, że gaśnicy muszą szukać..... :D:D:D W końcu jak się pali to trzeba gasić ;)

Napisane:
czwartek 27 grudnia 2007, 00:01
przez ella
Tylko gdzie ona się w Yarisie znajduje,
A jak mnie egzaminator zapyta gdzie jest gasnica?
To powiedz, że znajduje się tam gdzie ją egzaminator położył :wink: A Ty nie wiesz gdzie on ją połozył bo nie jesteś jasnowidzem. :D

Napisane:
czwartek 27 grudnia 2007, 00:28
przez Hell_soul
a jak już nic nie da się oderwać z samochodu.. to polecam harakiri, wcześniej wyrywając rękę kładąc zamiast gaśnicy i sprawdzić owe światło lol :lol:

Napisane:
czwartek 27 grudnia 2007, 00:46
przez tom9
Lepiej powiedz zeby podjechac autem pod jakas sciane
bron boze! jak mozesz gdzies jechac skoro nie masz pewnosci ze swiatla zewnetrzne Ci dzialaja ?
ratuje Cie tylko i wylacznie motyw z gasnica
:lol: :lol: :lol:

Napisane:
czwartek 27 grudnia 2007, 12:09
przez Grauko
A jeżeli chodzi o sytuację na egzaminie, to (u mnie tak było) poproś egzaminatora/sam zaproponuje, aby jeden z was stał za samochodem i sprawdzał czy światłą świecą, a drugi będzie 'cisł' w pedał hamulca. :)

Napisane:
czwartek 27 grudnia 2007, 12:52
przez marcij
Jak czytam o tych problemach ze sprawdzaniem swiatel ,to zaczynam rozumiec po co konstruktorzy poloneza (i nie tylko)umiescicli na desce kontrolke, ktora swieci sie w przypadku przepalonej zarowki swiatel stopu , a w pozniejszych wersjach wszystkich swiatel zewnetrznych.
A co do ciekawych technik , to ja jak potrzebowalem cos zrobic z tylnymi swiatlami , i hcialem miec wcisnietego stopa , to uzywalem do tego takiej smiesznej blokady kierownicy.

Napisane:
czwartek 27 grudnia 2007, 13:47
przez chupacabra
tom9 napisał(a):
bron boze! jak mozesz gdzies jechac skoro nie masz pewnosci ze swiatla zewnetrzne Ci dzialaja ?
ratuje Cie tylko i wylacznie motyw z gasnica
:lol: :lol: :lol:
<lol>
Ej ale egzaminator miałby niezły <&%#$@> jak ktoś by mu gaśnica probował zablokować pedał hamulca. To zupełnie jak u mnie na egzaminie laska wciskała hamulec i biegła za auto zobaczyć czy sie swieci :D <lol> 2 razy tak zrobiła - egzaminator pękał ze śmiechu (i wszyscy na placu też). Oblała na łuku bo ruszyć nie mogla ...

Napisane:
czwartek 27 grudnia 2007, 22:41
przez BOReK
marcij - ciekawostka, będę musiał ten polonezowy patent u siebie zastosować. Bardzo fajny pomysł dopóki kontrolka nie siądzie :D.

Napisane:
czwartek 27 grudnia 2007, 23:24
przez polasati
w warunkach polowych- badylkiem; jak nie wiesz gdzie gasnica- wez badylek ze soba :roll: