Strona 1 z 1
sprzęgło w corsie a w puncie

Napisane:
wtorek 09 października 2007, 15:21
przez emila_k
Na czym polega różnica? obecnie chodzę na kurs, jeżdżę corsą. Mam problem z wyczuciem sprzęgła, znajomy polecił mi zmianę samochodu na punto, ponieważ tam sprzęgło jest inne. Czy "łatwiejsze" :?:

Napisane:
wtorek 09 października 2007, 15:48
przez assik
Hmm nie wiem jak sprzeglo moze byc 'latwiejsze' ? :roll: Jezdzilam dwiema Micrami,dwoma Puntami i nie zauwazylam,zeby sprzeglo bylo w ktoryms latwiejsze...sa po prostu inne (nawet miedzy puntami lub miedyz puntami,a miedzy puntem i micra jest bardziej),ale jak sie wyczuje to nic trudnego.Jak to mówią: zlej baletnicy przeszkadza nawet rabek u spodnicy :P

Napisane:
wtorek 09 października 2007, 16:28
przez barbra
Raz mi się zdarzyło jechać autem,w którym sprzęgło "brało"dopiero przy końcu i faktycznie było to dla mnie uciążliwe,a poza tym nie odczuwam istotniejszej różnicy.Ale myślę,że warto zobaczyć ,jak jest w innym aucie i porównać,dla własnego doświadczenia i dodatkowej praktyki.
Skoro zaczynasz kurs,to myślę,że większym problemem jest po prostu samo wyczucie sprzęgła i przytrzymanie na półsprzęgle.., a i dalej odprowadzenie,a nie kwestia zmiany samochodu.

Napisane:
wtorek 09 października 2007, 16:56
przez marcij
Roznica jednak jest. W corsie sprzeglo sterowane jest linka , w puncie natomiast hydraulicznie. Przez to w corsie jest latwiej wyczuc sprzeglo , na poczatku , bo pozniej roznica jest juz nie do wyczucia.
Ja pierwsze godziny jezdzilem na corsie i ani razu jej nie zgasilem , potem przesiadlem sie na punto i zdarzalo mi sie.

Napisane:
wtorek 09 października 2007, 17:17
przez tom9
duzo ludzi mowi ze corse jest duzo trudniej zadusic niz punto.
i jednak w corsie szybciej idzie wyczuc te sprzeglo :wink:

Napisane:
wtorek 09 października 2007, 21:14
przez instruktorrro
wszystkie włoskie auta mają takie sprzęgło montowanie fabrycznie mówiąc szczerze jest ono z lekka niedorobione strasznie twarde, ale ciężko je spalic przez co jest ono dosyć trwałe, polcam pojechać na jakieś małe wzniesienie i tam nauczyć sie ;)

Napisane:
wtorek 09 października 2007, 21:23
przez assik
barbra napisał(a):Raz mi się zdarzyło jechać autem,w którym sprzęgło "brało"dopiero przy końcu i faktycznie było to dla mnie uciążliwe
Tak wlasnie bylo w aucie ,ktorym zdawalam wczoraj...sprzeglo bralo pod koniec ,tak ze na łuku nie dalo sie jechac na polsprzegle ,bo zaczal sie dusić samochod i zaraz zgasłby ...musialam wiec dogazowywac,a tu juz troszke za szybko jechal i o malo co nie wyjechalam za linie.

Napisane:
wtorek 09 października 2007, 21:50
przez tom9
zawsze podczas jazdy na pol sprzegle daje sie gazu.

Napisane:
środa 10 października 2007, 03:03
przez assik
tom9 napisał(a):zawsze podczas jazdy na pol sprzegle daje sie gazu.
??No jak daje sie jak nie...w "mojej" Micrze jechalo sie bez gazu normalnie,jesli powierzchnia jest rowna.Samochod sam idziedo przodu nawet bez gazu,na samym polsprzegle.Tak samo ruszac na luku mozna w ogole bez gazu,same polsprzeglo.Mozna bez gazu o ile samochod nie jest dobity,a w pelni sprawny i nowy.

Napisane:
środa 10 października 2007, 06:40
przez tom9
jazda na pol sprzegle ma takie zastosowanie by autko nam sie nie rozpedzilo za bardzo, ale nikt nie powiedzial ze wtedy mamy nie dawac gazu.
powinno sie dawac bo wystarczy nie wyczuc sprzeglo i nam zgasnie, przy dodawaniu gazu raczej nie bedze takiej mozliwosci :wink:

Napisane:
środa 10 października 2007, 16:34
przez assik
tom9 napisał(a):jazda na pol sprzegle ma takie zastosowanie by autko nam sie nie rozpedzilo za bardzo, ale nikt nie powiedzial ze wtedy mamy nie dawac gazu.
powinno sie dawac bo wystarczy nie wyczuc sprzeglo i nam zgasnie, przy dodawaniu gazu raczej nie bedze takiej mozliwosci :wink:
Eh,nie jezdziles na egzaminie tym autem co ja ,wiec nie wiesz jakie bylo w nim sprzeglo...fatalne.Kompletne przeciwwienstwo noweczki Micry z kursu gdzie moglam wolniutko toczyc auto bez gazu i nawet nie śmiał mi zgasnac!! :) Gazu na łuku chyba nigdy nim nie dawalam,bo i po co skoro ladnie sunie ,a nawet za szybko,musialam dohamowywać :D

Napisane:
środa 10 października 2007, 23:27
przez marcij
mozna jak najbardziej nie dawac gazu , niektorzy zalecaja robic luk bez gazu. Jednak w codziennej jezdzie sytuacja nie praktykowana , z oczywistych wzgledow.

Napisane:
czwartek 11 października 2007, 00:19
przez scorpio44
marcij napisał(a):mozna jak najbardziej nie dawac gazu , niektorzy zalecaja robic luk bez gazu.
Co do manewrów (przynajmniej na placu), to chyba nawet większość instruktorów uczy na samym półsprzęgle, bez dodawania gazu.

Napisane:
czwartek 11 października 2007, 03:20
przez assik
Zgadza sie.Duza wiekszosc-a przynajmniej chcialabym w to wierzyc :D I mowilam tu tylko o manewrach na placu [a konkretnie łuk],a nie na codzien.