Poślizg (nie)kontrolowany?

Tutaj mile będą widziane wypowiedzi na temat techniki kierowania, oraz wszelkie porady dotyczące kupna, obsługi i eksploatacji pojazdu.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez BOReK » piątek 22 stycznia 2010, 12:47

Obciążenie konkretnych osi zalezy tutaj tylko od efektywnego przyspieszenia, bo to z jego powodu powstaje moment obrotowy dążący do przewrócenia pojazdu, czyli dociskający jedną stronę i podnoszący drugą. Jak mocniej wciśniesz gaz, to koła zaczną buksować szybciej (i tak nie mają przyczepności), co może jakoś tam nieznacznie zwiekszyć przyspieszenie i przednia oś zostanie jeszcze lekko odciążona, ale wielkiej różnicy to nie zrobi. W przypadku hamowania z poślizgiem głębsze wciśnięcie hamulca absolutnie nic nie da, bo koła już i tak stoją w miejscu. Zatem przednia oś będzie dociążona wciąż tak samo, a ty wpadniesz w rów. :P
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez zaglebiak » środa 27 stycznia 2010, 00:31

W najnowszym Motorze napisano tekst o technice jazdy zimą. Był tam taki fragment:
"Jazda z zakręcie (tendencja do poślizgu)
Przy niskich prędkościach (do około 50 km/h) na śliskiej drodze auto będzie zwykle podsterowne, a przy dużych prędkościach (np. 100 km/h) powstaje ryzyko nadsterowności."

Nie było rozróżnienia na napędy. Jakim sposobem może dojść do poślizgu nadsterownego przy dużej prędkości w aucie podsterownym z napędem na przód ? Bo mi się zawsze wydawało że raczej będzie dalej podsterowne. Przecież przednie koła będą miały mniej przyczepności niż tylne i chyba będzie tez podsterowność. Chyba że po po ujęciu gazu. Może ktoś odpowiedzieć ?
zaglebiak
 
Posty: 129
Dołączył(a): czwartek 22 stycznia 2009, 23:25
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez BOReK » środa 27 stycznia 2010, 02:02

Może domyślnie chodziło o tylny napęd?

Powiem tak - mnie w styczniu zarzuciło raz tyłem, a dwa razy wyjechałem przodem z łuku. Wszystkie trzy przypadki były przy prędkości poniżej 30km/h i mam przedni napęd, więc teoria z magazynu wydaje się być przynajmniej niekompletna. Natomiast zgodnie z ogólną wiedzą, jaką posiadam, jest zwyczajnie bzdurna. ;)
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez mateusz_84 » środa 27 stycznia 2010, 11:41

podepnę się z pytaniem. Droga oblodzona, auto się zatrzymuje i zaczyna się staczać pomimo aktywnego hamulca. Jakie skutki mogłoby mieć w tym wypadku użycie biegu wstecznego - oczywiście bez manewrowania. Napęd na jedną ość, przedni.
mateusz_84
 
Posty: 45
Dołączył(a): poniedziałek 18 stycznia 2010, 10:00

Postprzez BOReK » środa 27 stycznia 2010, 12:12

Raczej żadne, choć może da sie trochę spowolnić to zeslizgiwanie. Jest też szansa, że w pewnym miejscu trafi się na słaby lód czy ubity śnieg i koła w tym miejscu "wykopią" dziurę, w której osiądą. To chyba jedyna szansa na zatrzymanie.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez coen » środa 27 stycznia 2010, 12:38

Wytlumaczeniem porady z magazynu jakie jestem w stanie na poczekaniu wymyslic moze byc fakt, ze samochody z reguly maja z przodu zawieszenie lepiej trzymajace sie drogi (jak mi sie wydaje, z tylu jest zwykle zwykla belka skretna, nie liczac pewnie niektorych samochodow nowszych badz starszych ale mimo wszystko posiadajacych jakies niezalezne zawieszenie jak np. focus z tego co slyszalem). Przy wiekszych predkosciach i co za tym idzie wyzszych biegach wplyw silnika na przednia os jest mniejszy (z racji przelozenia) wiec wcisniecie gazu nie ma az takiego mocnego przelozenia na podsterownosc. Mozna by sie tez zastanowic nad tym jak zachowuja sie opony przy wyzszych predkosciach i wplywu na nie ciezszego i lzejszego przodu.
Ale generalnie zgodze sie z Borkiem, ze raczej mimo wszystko nie spodziewal bym sie zmiany charakterystyki auta na nadsterowna .... ostatecznie przod jest ciezszy i ciezej go skrecic + jednak przeniesienie napedu wystepuje.

Moze w magazynie chodzilo im o przypadek hamowania silnikiem. Przy niskich biegach np. na parkingu odjecie gazu gwaltowne konczy sie wyjechaniem przodu bo silnik stawia po prostu za duzy opor. Przy wiekszych predkosciach zdazylo mi sie wywolac nadsterownosc samym odjeciem spokojnym (ale zdecydowanym) gazu. Ale przy specyficznym uksztaltowaniu terenu.
Inna sytuacja juz przy malej predkosci (ok. 30 km/h), za wczesnie i troche za duzo gazu i przod wyjezdza, wtedy spokojnie zaczalem odejmowac gaz i w miare wyczuwania wracajacej przyczepnosci jeszcze dokrecilem kiere zeby wrocic na wlasciwy tor jazdy. W rezultacie tyl zaczal sie slizgac, ale moze to bylo cos w stylu 'mergania ogonkiem' jak to kiedys Pinhead na forum okreslil. Tak czy inaczej dodanie gazu momentalnie zalatwilo sprawe i tyl, z lekkim mini szarpnieciem (i mini uslizgiem again przodu na ktore juz nawet nie zareagowalem, zreszta i tak to juz bylo wyjscie z zakretu wiec odkrecalem kierownice) odzyskal przyczepnosc.
Tak czy inaczej balans auta wypada w takich przypadkach wyczuc i zareagowac odpowiednio do tego co tylek nam mowi. W tym caly problem, zeby sie udalo albo najlepiej zeby unikac w ogole takich problemow.
coen
 
Posty: 80
Dołączył(a): piątek 12 września 2008, 08:10

Postprzez zaglebiak » środa 27 stycznia 2010, 17:27

Chyba jednak Motor ma rację: http://www.youtube.com/watch?v=RZfczrgERXk
Jakby mógł to ktoś jednak przybliżyć od strony fizycznej.
zaglebiak
 
Posty: 129
Dołączył(a): czwartek 22 stycznia 2009, 23:25
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez BOReK » środa 27 stycznia 2010, 17:35

Nawierzchnia normalna, samochód z napędem na tył wpada w nadsterowny poślizg przy prędkości rzędu chyba 200km/h. Troszkę nijak ma się to do opisywanych warunków. Notabene ten film jest chyba starszy niż mój niemłody komputer. ;)

Aha, moim przednionapędowcem wpadłem też w poślizg nadsterowny na autostradzie (powyżej setki) po wjechaniu w resztki jakiejś krowy. To akurat by pasowało do artykułu jako jedna z czterech sytuacji - nadal lipa.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez zaglebiak » niedziela 31 stycznia 2010, 02:08

Wrócę do sytuacji podanej juz w tym temacie tylko już dość dawno. Mianowicie jak jedno koło napędzane jest na lodzie a 2 na śniegu. Było tam wytłumaczone, że cała moc z koła na śniegu pójdzie na koło na lodzie, które będzie się obracało ze zdwojoną siłą, a to na śniegu nie będzie wogóle się kręcić. Pytanie. Może być tak, że tylko pewna część siły koła na śniegu przejdzie na koło na lodzie i koło na śniegu będzie się dalej obracać tylko o wiele wolniej od koła na lodzie ? Czy to raczej mało prawdopodobne ? Chodzi mi o sytuację przykładowo przy ruszaniu lub jak było kiedyś napisane przy prędkości ok 30km/h.

No i jeszcze jedno co do tej sytuacji co jedno koło napędzane się kręci a 2 nie. Czy w takiej sytuacji w czasie ruszania odjęcie gazu może spowodować, że siła napędzająca to koło na lodzie (które buksuje ze zdwojoną siłą) wróci na koło na śniegu chociaż częściowo lub cała a wtedy buksujące koło przestanie buksować i samochód ruszy ? No i jeśli tak czy powrót częśći napędzanej z koła na lodzie na koło na śniegu spowoduje jakies większe szarpnięcie (dokładnie moment przejścia) ? Zauważyłem że w takich sytuacjach większość kierowców raczej dodaje gazu, co im nic generalnie nie daje.
zaglebiak
 
Posty: 129
Dołączył(a): czwartek 22 stycznia 2009, 23:25
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez mateusz_84 » niedziela 31 stycznia 2010, 09:31

Bardzo często w dyskusji pad temat mechanizmu różnicowego, ale ja mam wątpliwości, czy on w ogóle występuje w autach bez napędu na drugą oś - zawsze mi się wydawało, że różnicowy jest raczej obecny w ciężarowych. Mylę się ? zapytam o więcej: czy mechanizm różnicowy to układ mechaniczny w pełni, czy jednak jakiś tam układ elektroniczny "sprawdza" jaka jest różnica obrotów na prawym lewym kole i odpowiednio to reguluje.
mateusz_84
 
Posty: 45
Dołączył(a): poniedziałek 18 stycznia 2010, 10:00

Postprzez BOReK » niedziela 31 stycznia 2010, 10:41

Żeby nie pisać na darmo - opis. Jest to układ całkowicie mechaniczny w najprostszej formie, występuje zawsze miedzy półosiami napędzanymi* i może "stopniować" podział momentu obrotowego. To nie jest mechanizm zerojedynkowy, ale w pełni "analogowy".

* może sa dzisiaj stosowane jakieś inne pochodne tego układu, może też być z blokadą.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Re: Poślizg (nie)kontrolowany?

Postprzez zaglebiak » czwartek 09 września 2010, 16:39

Czy na kałuży (nie za głębokiej) można zaliczyć inny poślizg niż aquaplaning ?? Tzn poślizg taki jak na lodzie czy płaskiej wilgotnej jezdni ? Generalnie jadąc wolniej opona odprowadza wodę, ale również spowalnia (przyhamowuje pod oporem wody) samochód, więc chyba poślizg taki jak na lodzie nie jest możliwy. Mi się wydaje, że w deszczu poślizg jest możliwy ale tylko na mokrej "płaskiej" drodze, a jak jest na całej drodze trochę więcej wody (po ulewnym deszczu) - jakby cała droga była w "kałuży" to już chyba nie (z racji spowalniania pojazdu przez opór wody). A może się mylę i jest jakaś granica kiedy auto może wpaść w poślizg a kiedy już nie (odliczając aquaplaning przy większych prędkościach), tzn granica w głębokości wody na drodze. Odliczam tu takie rzeczy jak bieżnik opony czy np pierwszy deszcz (gdzie zbierają się wszystkie brudy i łączą z wodą). Czekam na odpowiedzi. Sam generalnie nie umiem tego sprawdzić a właściwie się boję. 8) W internecie pisze, że na mokrej jezdni można wpaść w poślizg, natomiast na kałużach tylko o aquaplaningu.

PS: Dlaczego temat (który był wcześniej założony) został skasowany ?? Przecież nie łamie regulaminu. :shock:
zaglebiak
 
Posty: 129
Dołączył(a): czwartek 22 stycznia 2009, 23:25
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Poślizg (nie)kontrolowany?

Postprzez WojtekS » czwartek 09 września 2010, 18:23

dariex napisał(a):Był kiedyś temat na forum o poślizgu podczas szybkiej jazdy,był także o buksowaniu kół ale nie do konca w tym rzecz.
Wtedy,kiedy nawierzchnia jest dość mokra(po ulewnym deszczu) zdarza się,że miewam sytuacje,że auto "tańczy" na jezdni.
Rozumiem co to znaczy dostosować prędkość do warunków panujących na drodze,wiec nie jest to związane z nadmierną prędkością w danym momencie.
Zdarza się to np.podczas ruszania(częściej kiedy koła stoją w koleinach) lub podczas redukcji np.przed zakrętem.
Redukuję przed wejściem w zakręt,więc to nie jest tak,ze mielę sprzęgłem i lewarkiem będąc już na zakręcie ale nie tylko z zakrętem ma to związek.
Redukcja wiąże się z tym,że w trakcie kiedy puszczam sprzęgło,wciskam gaz,po to aby nie szarpać autem i właśnie w tym momencie bywa,że zaczynam "pływać".
Zwracam uwagę aby to naciśnięcie gazu nie było zbyt mocne,bo zauważyłam,że takie mocne dodanie obrotów zwiększa ryzyko poślizgu.
Mniej więcej mogłam wybadać w którym momencie auto może spłatać figla ale mimo to chciałabym podpytać bardziej doświadczonych.
Jak zachowywać się w takich sytuacjach?jakieś dodatkowe rady?


Cześć. "Tańczenie" tyłu w momencie ruszania jest spowodowane tym, że zbyt mocno naciskasz gaz w danych warunkach i jedno z tylnych (czyli - w Twoim przypadku - napędzanych) kół traci przyczepność. Zazwyczaj jedno ze względu na efekt uboczny działania mechanizmu różnicowego, polagający na tym, że siła napędowa trafia na koło o mniejszej przyczepności.

Mówiąc o warunkach, mam na myśli stan nawierzchni, opon i zawieszenia. Ogólnie rzecz biorąc, im gorszy ten stan (śliska lub mokra nawierzchnia, wytarty bieżnik itd), tym łatwiej koła będą buksować i będzie pojawiać się "tańczenie".

Co do hamowania, bardzo słusznie robisz dodając gaz przy redukcjach (tzw. międzygaz). Najprawdopodobniej przyczyną kłopotów jest to, że dodajesz go zbyt dużo lub zbyt mało. Musiałbym zobaczyć w praktyce :-). Generalnie powinnaś podwyższyć obroty do takiego poziomu, do jakiego i tak by wzrosły po załączeniu sprzęgła - potrzebny jest do tego obrotomierz lub dobre wyczucie.

Czyli: posługuj się gazem z większym wyczuciem, a podczas hamowania jak najbardziej dalej stosuj międzygaz, tylko poćwicz w bezpiecznych warunkach jego stosowanie.

dariex napisał(a):Są szkoły bezpiecznej jazdy do której chętnie bym się wybrała ale jeżdżę prawie pełnoletnim mercedesem z napędem na tył,który z systemów bezpieczeństwa posiada jedynie ABS,więc nie jestem pewna czy taki kurs dałby mi umiejętności ,które mogłabym wykorzystac w prowadzeniu własnego auta.


Jak najbardziej warto się wybrać. Rodzaj napędu nie ma znaczenia podczas takiego szkolenia, byle by samochód był sprawny. Widzę, że jesteś z Krakowa - polecam szkoły AL SDS P. Andrzeja Lenczowskiego i SJS.
www.trenerjazdy.pl
Avatar użytkownika
WojtekS
 
Posty: 200
Dołączył(a): piątek 09 lipca 2010, 08:52
Lokalizacja: Kraków

Re: Poślizg (nie)kontrolowany?

Postprzez cman » czwartek 09 września 2010, 18:35

Yyy, po dwóch latach pytania się już prawdopodobnie nieco zdezaktualizowały...
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: Poślizg (nie)kontrolowany?

Postprzez WojtekS » czwartek 09 września 2010, 19:42

Pewnie tak, to będzie raczej dla potomności :-)
www.trenerjazdy.pl
Avatar użytkownika
WojtekS
 
Posty: 200
Dołączył(a): piątek 09 lipca 2010, 08:52
Lokalizacja: Kraków

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Porady techniczne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości