Luz czy biegi

Tutaj mile będą widziane wypowiedzi na temat techniki kierowania, oraz wszelkie porady dotyczące kupna, obsługi i eksploatacji pojazdu.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez Tomek_ » poniedziałek 06 lutego 2006, 01:56

Samochod na luzie traci sterownosc przy pokonywaniu zakretow, to jest zasadnicza roznica. Niedopuszczalne jest jezdzenie na luzie.
Kat. B i C za pierwszym podejściem.
Testy na prawo jazdy 2013
Avatar użytkownika
Tomek_
 
Posty: 1090
Dołączył(a): czwartek 22 września 2005, 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez jang » poniedziałek 13 lutego 2006, 22:34

Matylda napisał(a):Przeczytałam ten wątek i stanęły mi włosy na głowie :shock: Jak można wogóle pomyśleć o jeździe na "luzie" podczas pokonywania zakrętow? Niektórzy piszą, że to oszczędność, moim zdaniem źle pojęta, bo zaoszczędzić można paliwa za 1 zł, a stracić np. życie.
Jedyną sytuacją gdzie według mnie dopuszczalny jest "luz", to stanie na światłach, albo w jakimś korku. Ja zdecydowanie preferuję jazdę "na biegu" i radzę tak każdemu. :wink:

Po dacie odebranego PJ widać ze jestes młodym ale jak widac bardzo rozsądnym kierowcą..
jang
 
Posty: 32
Dołączył(a): czwartek 09 lutego 2006, 21:29

***

Postprzez Goosia79 » wtorek 20 czerwca 2006, 19:36

[color=cyan][/color]Właśnie - konflikty z kimś, kto jeździ dłużej..... :lol:
Mój tata - zawodowy kierowca od x lat....Jak go przyobserwowalam......Przykładowo jedzie 50 km/h, na 3 albo 4.... Hamuje......Samym hamulcem, przed zakrętem wyrzuca skrzynię na luz...samochód się nawet toczy, po wejsciu w zakręt dwójka, gaz...

Ja świeżo po kursie, świeżo po egzaminie....Hamuję, sprzęgło, i w zależności czy zakręt ostry czy nie, sytuacja na drodze etc....sprzegło i odpowiedni bieg - z reguły dwójka....czasem nogę na sprzęgle potrzymam.....Zależy od sytuacji.

Światła..... powoli, tzw.pulsacyjnie sobie hamuję,,, sprzęgło, dwójka, powlutku toczę się, i z reguły udaje m się tak, że czerwone zmienia się w zielone i nie muszę gwałtownie hamować ruszać z jedynki..... Jezli jednak dojeżdżam do pojazdu, który jeszcze się nie "zebrał", mam czas na wzrucenie jedynki i jadę....

Luz - czasem stosowałam to na kursie .....Jak nie wiedziałm jaką redukcję zrobic i wogóle co zrobić......
Goosia79
 
Posty: 10
Dołączył(a): wtorek 04 kwietnia 2006, 18:21

Postprzez Nazgulek » wtorek 29 sierpnia 2006, 15:20

Jejku, dzięki za ten temat!!! Miałam dokładnie te same pytania.
Ja na kursie zawsze byłam uczona, że na czerwonym stoję na jedynce, ale dziwiło mnie, że doświadczeni kierowcy stoją na luzie, bo właśnie tłumaczą to szybszym zużyciem sprzęgła. Jak zapytałam na którejś z ostatnich jazd instruktora, to powiedział, że teraz już tak nie uczą, bo często kursanci zapominali, że stoją bez biegu i dziwili się czemu samochód nie jedzie :D

A tydzień temu, po kilku miesiącach próśb, brat pozwolił mi siąść za kółkiem. Jeździliśmy po parkingu i ćwiczyłam sobie zakręty i parkowania. Po chwili brat spytał, czy nie uczyli mnie jak wchodzić w zakręt na luzie. Ja - oczy jak talerze, bo nigdy nie słyszałam o czymś takim! Pokazał jak się to robi i tłumaczył mi to tym, że on nie lubi bawić się w redukcję, zmianę biegów, potem znów przyspieszenie i znowu zmiana. Pokazał mi jazdę na luzie i na dwójce. To na biegu tłumaczył, że jak są za duże obroty i zmieni się na niższy bieg to szarpnie. Oczywiście poradził żebym na razie tak nie jeździła, bo nie mam jeszcze wprawy. Jednak dopadły mnie wątpliwości - czy tak jest lepiej i bezpieczniej. Teraz już wiem, że nie i jak braciszek wróci z pracy to pokażę mu ten wątek :D
26.06. - 25.08.2006 - Kurs
26.09.2006 - Pierwsze i jedyne podejście :D
6.10.06 - prawko odebrane

>>Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu <<
Avatar użytkownika
Nazgulek
 
Posty: 128
Dołączył(a): wtorek 29 sierpnia 2006, 14:08
Lokalizacja: Tarnów/Kraków

Postprzez Tomek_ » wtorek 29 sierpnia 2006, 15:28

Matylda napisał(a):Przeczytałam ten wątek i stanęły mi włosy na głowie :shock: Jak można wogóle pomyśleć o jeździe na "luzie" podczas pokonywania zakrętow? Niektórzy piszą, że to oszczędność, moim zdaniem źle pojęta, bo zaoszczędzić można paliwa za 1 zł, a stracić np. życie.
Jedyną sytuacją gdzie według mnie dopuszczalny jest "luz", to stanie na światłach, albo w jakimś korku. Ja zdecydowanie preferuję jazdę "na biegu" i radzę tak każdemu. :wink:


Zdecydowanie sie z tym zgadzam.

Odnosnie fragmentu
...podczas pokonywania zakrętow? Niektórzy piszą, że to oszczędność,...


powiem tylko, ze podczas jazdy na luzie samochod zuzywa paliwo, co prawda niewiele, ale zuzywa, natomiast podczas jazdy na biegu z zamknieta przepustnica (calkowicie puszczony gaz) nie zuzywa wcale paliwa (wielu w to nie wierzy), dlatego smiesza mnie ci kierowcy, ktorzy przerzucaja na luz jadac samochodem z gorki w nadziei na oszczednosci.
Kat. B i C za pierwszym podejściem.
Testy na prawo jazdy 2013
Avatar użytkownika
Tomek_
 
Posty: 1090
Dołączył(a): czwartek 22 września 2005, 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Ad_aM » wtorek 29 sierpnia 2006, 15:54

Domniemana oszczędność pochodzi jeszcze z starych konstrukcji gaźnikowych ;)
Z tego co się orientuje ;)
Kat. B 21 IV 2006 -> Zdane za pierwszym podejściem :)
Kat. C -> może zrobię? :)

Daewoo Nexia :)
Ad_aM
 
Posty: 851
Dołączył(a): piątek 21 kwietnia 2006, 15:22
Lokalizacja: Łódź

Postprzez gfcore » piątek 03 listopada 2006, 21:16

Może i jestem niedoświadczony, ale z mojej strony "wrzucanie" luzu nastepuje wyłącznie w jednej sytuacji - gdy dojeżdzając do skrzyzowania widzę, ze zaraz światło zmieni się na czerwone, a co za tym idzie - czeka mnie długie czekanie ;P Wtedy zamiast męczyć nogę na wciśniętym sprzęgle wrzucam luz. Oczywiście tylko wtedy, gdy droga jest równa i samochód mi się nie toczy.

Skręcanie na luzie to samobójstwo. Jazdy na nim także nie praktykuję i nie mam zamiaru ;P
(18-10-2006) Egzamin, 1. podejście kat. B - zdane! :-)
(23-10-2006) Przyjęto wniosek, trwa postępowanie administracyjne
(27-10-2006) Odbiór prawka :-)
Avatar użytkownika
gfcore
 
Posty: 55
Dołączył(a): piątek 03 listopada 2006, 19:12
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Adam-nd » sobota 04 listopada 2006, 11:02

Mnie uczyli tak samo jak opisano to w pierwszym poście. Sprzęgła od L'ek są bardzo wyrobione... :D Na światłach każą stać na biegu bo tak jest mniej roboty i kursant skupia się na ruszaniu a nie na zmianie biegu i później ruszaniu - tak częściej samochód kursantom nie gaśnie. Ja po odbiorze prawka jak już dojeżdżam do skrzyżowania to daje na luz i już hamuje bez sprzęgła. Przy ruszaniu bieg wrzucam gdy samochód mnie poprzedzający zaczyna ruszać, nie ma sensu stania na światłach z włączoną jedynką. Teraz technika jazdy i obycie z samochodem się zwiększa i lepiej mi tak właśnie się jeździ.
Rozpoczęcie kursu na prawko "B" - 13.05.2006
Zdane prawko B - 14.10.2006
Odbiór prawka B - 20.10.2006
Zdane prawko C - 20.05.2015
Zdane prawko CE - 07.07.2015
Adam-nd
 
Posty: 74
Dołączył(a): niedziela 15 października 2006, 11:54
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez marcij » sobota 04 listopada 2006, 12:54

Jak sie stoi na biegu to mozna sie szybciej zebrac po zmianie swiatel , natomiast znajomy mial taka sytuacje , juz dawno temu , w mercedesie beczce bodajze , ze stal na biegu z wcisnietym sprzeglem i w tym momencie urwala mu sie linka sprzegla , co zakonczylo sie bagaznikiem samochodu poprzedzajacego. Ja osobiscie jak stoje pierwszy czy drugi w kolejce to na biegu , a jak stoje dalej , to wrzucam na luz i daje odpoczac nogom , bo jak sie zmieni swiatlo to i tak zanim rusza samochody przedemna to spokojnie wrzuce sobie jedyneczke.
marcij
 
Posty: 1120
Dołączył(a): środa 02 sierpnia 2006, 21:06
Lokalizacja: Tarnów

Postprzez Ad_aM » sobota 04 listopada 2006, 23:57

Bożee, jak można stać na biegu!! Od tego jest lewarek, aby ulżyć nóżcze, sprężynce i lince :wink: Przecież w momencie zapalenia się żółtego światła i zmiany na zielone można wrzucić już jedynkę :)
Kat. B 21 IV 2006 -> Zdane za pierwszym podejściem :)
Kat. C -> może zrobię? :)

Daewoo Nexia :)
Ad_aM
 
Posty: 851
Dołączył(a): piątek 21 kwietnia 2006, 15:22
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Sławek_18 » niedziela 05 listopada 2006, 10:24

ja tam nie mam żadnej linki sprzęgła :twisted: :twisted: to nie mam czemu ulżyć :wink:
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez invx » niedziela 05 listopada 2006, 11:01

Od tego jest lewarek, aby ulżyć nóżcze, sprężynce i lince


lince jak lince, ale o lozysku warto by pomyslec :P
invx
 
Posty: 495
Dołączył(a): poniedziałek 17 lipca 2006, 20:40

Postprzez marcio » czwartek 21 czerwca 2007, 14:28

Adam-nd napisał(a): Na światłach każą stać na biegu bo tak jest mniej roboty i kursant skupia się na ruszaniu a nie na zmianie biegu i później ruszaniu - tak częściej samochód kursantom nie gaśnie.

U nas za takie coś strasznie gonili...na czerwonym luz i noga ze sprzęgła
na podłogę, jak jest nieco pod górkę - to noga na hamulcu....
Opowiadali mi kiedyś historyjkę ze szkółki...jeden kursant stał tak właśnie
na 1-ce na światłach za innym wozem (i raczej za blisko), koleżka chyba
się rozkojarzył, bo nagle zaczął popuszczać sprzęgło, wóz mu drgnął do przodu
a on wtedy w panice zamiast na hamulec to na gaz...normalnie dramatycznie
nogi pomylił....no i poprzednika pocałował w d... Corsa miała blachy na przodzie
naciągane, szczęściem nie potłukło się nic...gość przed nimi nadgnieciony
zderzak...

A tak z innej strony...warszawskie korki...czasem to świra idzie dostać
bo jedzie się jak ta żaba....1-ka na półsprzęgła...2 metry, hamulec, luz i od nowa...
raz tak przejechałem prawie całą Żwirkę-Wigurę i miałem nieodparte wrażenie,
że sprzęgło miało mnie dość...

Jak sobie radzicie z taką "jazdą" (bo jazdą tego nie nazwę) w długich korkach...
Czy jest jakaś technika pozwalająca oszczędzić katuszy samochodzikowi?

pzdr,
Marek
Avatar użytkownika
marcio
 
Posty: 4
Dołączył(a): środa 16 maja 2007, 16:01
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Pinhead » sobota 23 czerwca 2007, 17:24

Zastanawiam się tylko nad jedną sprawą. Od strony technicznej wiem że silnik na wtrysku przy hamowaniu silnikiem odcina dopływ paliwa... więc co wtedy powoduje "bulgotanie" z rury wydechowej ? :) Nie mówie o strzałach z wydechu tylko o specyficznym dźwięku schodzenia z obrotów podobnego do tego jakie wydają auta WRC. Oczywiście przy seryjnym wydechu czy silniku małolitrażowym tego nie słychać.
Pozdrawiam
Pinhead
Avatar użytkownika
Pinhead
 
Posty: 1320
Dołączył(a): poniedziałek 20 listopada 2006, 07:34

Postprzez disaster » sobota 23 czerwca 2007, 19:11

To, że paliwo nie jest doprowadzane nie powoduje tego, że tłoki w cylindrach się zatrzymują.
A skoro tłoki pracują to i je słychać.
Ostatnio zmieniony niedziela 24 czerwca 2007, 21:34 przez disaster, łącznie zmieniany 1 raz
Avatar użytkownika
disaster
 
Posty: 937
Dołączył(a): wtorek 17 października 2006, 16:41

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Porady techniczne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości