Sprzęgło, a zakręt...

Tutaj mile będą widziane wypowiedzi na temat techniki kierowania, oraz wszelkie porady dotyczące kupna, obsługi i eksploatacji pojazdu.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez mat4u » poniedziałek 20 kwietnia 2009, 21:41

szarpania unikniesz gdy bedziesz dostosowywac bieg do predkosci i szybko i sprawnie wcisniesz odpowiednio gaz a puscisz sprzeglo..... powinienes kazdy zakret jechac na jakims biegu i tego radze sie w miare trzymac.... a jesli redukujesz na 2 i w momencie szarpniecia samochod dostaje duzych obrotow to znaczy ze mogles wtedy zmienic na 3 i tego uniknac... a w redukowaniu z 4 na 2 nie widze przeciwskazan gdy robisz to dostosowujac predkosc do biegu.... jako miesieczny kierowca pojezdzij sobie od tak bezsensu i wyczuj auto wyczuj kazdy bieg i jesli masz obrotosciomierz to pomoze to Tobie....
____
Ford Escort 1.8 16V

auto wartości ok. 2000 zł.... kupione 2 lata temu za 3000 zł..... władowane jakieś 10000 zł przez 2 lata....... po prostu świetna inwestycja.....
Avatar użytkownika
mat4u
 
Posty: 673
Dołączył(a): poniedziałek 10 grudnia 2007, 17:01
Lokalizacja: Poznań

Postprzez d4rkos » piątek 08 maja 2009, 17:26

Witam, jestem posiadaczem prawa jazdy bardzo krótko(odebrałem 29 kwietnia) i właściwie przypadkowo dowiedziałem się o moim błędzie. Przejeździłem wszystkie lekcje, zdałem egzamin za pierwszym razem i wydawało mi się że wszystko jest ok. Trafiłem przypadkowo na ten temat. Jeżdżenie na zakręcie na wciśniętym sprzęgle przez zakręt wydawało mi się normalne. Mój instruktor nic mi o tym nie mówił, chyba że nie zauważył że tak jeżdżę. Zauważyłem że brat pokonuje zakręty bez wciśniętego sprzęgła i myślałem że to nienormalne. Zakręty łagodne pokonuję bez wciśniętego sprzęgła. Ale nasuwa mi się pytanie co zrobić przy zakrętach ostrych. Próbowałem puścić sprzęgło ale wydaje mi się że to katowanie silnika(1000 obr to chyba za mało), do tego lekkie szarpanie. Auto którym aktualnie się poruszam nie jest moje i nie chciałbym przyczynić się do awarii. Wydaje mi się niemożliwe przejechanie zakrętu na dwójce z puszczonym pedałem sprzęgła gdy auto się ledwo toczy. I narazie moje ostatnie pytanie - czy wykonywanie całego manewru parkowania prostopadłego na wyłączonym sprzęgle jest błędem ?

Proszę o wyrozumiałość, czytałem wszystkie posty ale wydaje mi sie to niemożliwe do wykonania(chyba że każdy ostrzejszy zakręt na pierwszym biegu, ale na jazdach wpojono mi że tak się nie powinno).
d4rkos
 
Posty: 2
Dołączył(a): piątek 08 maja 2009, 17:11

Postprzez qwer0 » piątek 08 maja 2009, 17:42

Próbowałem puścić sprzęgło ale wydaje mi się że to katowanie silnika(1000 obr to chyba za mało),

a juz za zakretem co robisz? Redukujesz, czy za zakretem katujesz na 1k obr??
Jesli da sie pojechac dobrze za zakretem, to zarowno przed nim jak i na nim, tez sie da.
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków
Avatar użytkownika
qwer0
 
Posty: 2422
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 20:36
Lokalizacja: Lublin

Postprzez d4rkos » piątek 08 maja 2009, 18:48

Dobrze że w ogóle się dowiedziałem. Postaram się to poprawić. Ale wydaje mi się, że to przez to że nawet na najmniejszych obrotach
auto jedzie dla mnie za szybko aby skręcić i być pewnym że nie zarysuję samochodu z przeciwka na ciasnym zakręcie.
d4rkos
 
Posty: 2
Dołączył(a): piątek 08 maja 2009, 17:11

Postprzez ciemna.masa » piątek 08 maja 2009, 19:06

d4rkos napisał(a): Ale wydaje mi się, że to przez to że nawet na najmniejszych obrotach
auto jedzie dla mnie za szybko aby skręcić i być pewnym że nie zarysuję samochodu z przeciwka na ciasnym zakręcie.


mam dokładnie to samo :)
teoria: 30.12.08 (+)
praktyka I: 13.01.09 plac (+), miasto (-)
praktyka II: 19.02.09 +++ !!! Hurra
dokument odebrany: 2.03.09 :)
Kierowca bombowca ;)
ciemna.masa
 
Posty: 50
Dołączył(a): poniedziałek 20 października 2008, 18:10

Postprzez jasiek23 » piątek 08 maja 2009, 19:20

d4rkos napisał(a):czy wykonywanie całego manewru parkowania prostopadłego na wyłączonym sprzęgle jest błędem ?.


Moim zdaniem nie mozna tu mówić o jakimś błędzie bo wszystko zależy od sytuacji: jak duże jest miejsce parkingowe i wogóle czy masz malo czy duzo miejsca. Jeśli chcesz mieć większą pewność i kontrole nad samochodem to wtedy uzywasz sprzęgła lub nogę trzymasz w gotowości nad sprzęgłem.
jasiek23
 
Posty: 542
Dołączył(a): poniedziałek 30 marca 2009, 19:51

Postprzez d » piątek 08 maja 2009, 22:07

d4rkos napisał(a):Zakręty łagodne pokonuję bez wciśniętego sprzęgła. Ale nasuwa mi się pytanie co zrobić przy zakrętach ostrych.


Jak to co? Redukcja, gaz, ręczny i ogień na wyjściu. :D
Avatar użytkownika
d
 
Posty: 288
Dołączył(a): środa 19 listopada 2008, 20:20
Lokalizacja: WD*****

Postprzez oskbelfer » niedziela 17 maja 2009, 13:02

daxis91 napisał(a):
Ania8228 napisał(a):Mnie nauczono tak:
przed zakrętem zwolnić i przerzucić na 2kę bieg
czyli dojeżdżając do krzyżówki gdzie mam skręcić:
wciskam sprzęgło i hamulec i jednocześnie przekładam wajchę biegów ;)


Mnie też na lekcjach tak uczono, ale teraz, po zdanym egzaminie kiedy jeżdżę z tatą to on karze mi wcisnąć sprzęgło,wrzucić na `luz` przychamować odpowiednio, wykonać zakręt i wtedy dopiero wrzucić 2. Szczerze mówiąc jest to wygoniejsze, ponieważ mam pewność ze samochód nie zacznie szarpać i nie zgaśnie, gdyż mam wciśnięte sprzęgło, aczkolwiek słyszałam, że nie powinno sie jeździć na tzw`luzie` Czy taka jazda może zepsuć sprzęgło itd. ?
(Proszę o wyrozumiałość, ponieważ prawo jazdy mam ledwo trzy miesiące)


Słuchaj dalej ojca to bedziesz w zimie chodzić w trampkach.
Twój ojciec uczy cię źle.
Wyslij go na kurs
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Postprzez jasiek23 » niedziela 17 maja 2009, 16:05

Tak nie jest prawidłowo chociażby z takiego powodu ze samochód łatwiej wyprowadzić z zakrętu pokonują go na biegu a nie na luzie. To samo jest w przypadku wpadnięcia w poślizg na zakręcie - jak wpadniesz w poślizg na luzie to potem będąc w strachu nie zdażysz wrzucić bieg i ewentualnie wyprowadzić samochód z tego poślizgu. Tak jak uczy cie Twój tata jest nieprofesjonalnie i niebezpiecznie(jak się tak nauczysz i zrobisz tak w okresie zimowym to wylądujesz w rowie na większym zakręcie)
jasiek23
 
Posty: 542
Dołączył(a): poniedziałek 30 marca 2009, 19:51

Postprzez barbra » niedziela 17 maja 2009, 16:26

Popieram to co napisał Jasiek23 :wink: .
Kiedyś słyszałam wypowiedź,w kwestii bezpiecznej jazdy:"żyj na luzie ,jedź na biegu"... i przynajmniej tego drugiego staram się trzymać przepisowo.
Wszystko jest trudne,dopóki nie stanie się proste..
-----------
Kat. B-marzec 2007
Avatar użytkownika
barbra
 
Posty: 583
Dołączył(a): poniedziałek 19 marca 2007, 19:40
Lokalizacja: Poznań

Postprzez lith » niedziela 17 maja 2009, 21:23

czesc, mam takie pytanko

Co sadzicie o takiej wersji pokonywania zakretow na skrzyzowaniach (podkreslam, ze na skrzyzowaniach, a nie normalnie na trasie)

Co sadzicie o czyms takim: zblizam sie do skrzyzowania, odpowiednio zwalniam, jednoczesnie daje sprzeglo kiedy juz nie hamuje silnik, wchodze w zakret na sprzegle i kiedy zaczynam z niego wychodzic wrzucam bieg stosowny do predkosci.

Tata mi pokazywal, ze glownie pokonuje krzyzowki w ten sposob, jednoczesnie zaznaczyl, ze kiedy uczyl sie na prawo jazdy to probowano go tego oduczyc, wiec mam przynajmniej przed egzaminem nie probowac robic w ten sposob... tylko jak instrukror przykazal na 2 :P

No ale jestem ciekawy czy to rzeczywiscie jest zly nawyk, bo z tego co widzialem, to zazwyczaj mozna pokonac skrzyzowanie duzo dynamiczniej.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez slayer17 » poniedziałek 18 maja 2009, 11:01

A w zimie można polecieć na przeciwległy pas, jak poślizg auto złapie.
31.12.2008r. WORD Krosno - teoria, placyk, miasto +++

16.01.2009 - Prawko w kieszeni ;]
Avatar użytkownika
slayer17
 
Posty: 514
Dołączył(a): poniedziałek 13 listopada 2006, 18:32
Lokalizacja: Bieszczady ;P

Postprzez lith » poniedziałek 18 maja 2009, 14:29

No niby mozna... ale znowu predkosc i tak sie predkosc dostosowuje do skrzyzowania, a nie sa one tam kosmiczne... jak wjedziesz za szybko to pewnie i na biegu mozna w poslizg wpasc. Ja nie mowie o pokonywaniu zakretow na trasie tylko o zwrotach o 90' na skrzyzowaniach, i to tych takich malych zwyklych. Poza tym przy wychodzeiu z zakretu juz normalnie gaz sie daje. Czy sa jeszcze jakies zle strony oprocz tego, ze w zime jak wjedziemy za szybko to mozemy sie poslizgac?
Tata juz z 30 lat jezdzi w ten sposob i nic sie nie stalo, a ja nie lubie przyjmowac dogmatow 'nie, bo nie, bo tak jest zle' tylko wolalbym zrozumiec dlaczego i draze temat :)
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez darioha » poniedziałek 18 maja 2009, 18:34

Instruktor jest od nauki jazdy a nie tata. Jestem pewien że każdy instruktor uczy pokonywać skrzyżowania i zakręty na biegu. I tu nie ma o czym dyskutować.
Rodzice nie są dobrymi nauczycielami, szczególnie gdy chodzi o przepisy. Prawdopodobnie Twój tata miał kodeks ruchu drogowego w ręku parędziesiąt lat temu jak zdawał prawo jazdy. (wiem że to nie na temat, ale musiałem to napisać :) )
Wracając do pokonywania zakrętów.
Jedziesz, widzisz skrzyżowanie na którym chcesz skręcić, włączasz kierunkowskaz (a nie najpierw hamować!!), zaczynasz hamować, w trakcie zmieniasz bieg np na 2, gdy prędkość jest odpowiednia dla 2 biegu, puszczasz sprzęgło, wtedy samochód płynnie jeszcze do hamuje, skręcasz, i od razu jak wyjdziesz z łuku dajesz gazu. To jest pięknie i prawidłowo pokonany zakręt.
Robiąc to wg Twojego taty, po wyjeździe z łuku musisz włączyć bieg, puścić sprzęgło, wtedy samochód delikatnie szarpnie i dopiero możesz dać gazu. Mnóstwo czasu stracone. A jak jeszcze źle włączysz bieg i Ci wyskocz, to kierowcy za Tobą z pewnością sprawdzą czy w ich samochodach działa sygnał dźwiękowy. :)

Wiem że nie chodziło Ci o to jak się pokonuje skrzyżowanie tylko dlaczego się je tak pokonuje. A więc dam kolejny przykład.
Są różne skrzyżowania np w górach, gdzie po skręcie od razu masz wzniesienie. I co wtedy? Samochód jadący na luzie pewnie się zatrzyma. W takim przypadku po każdym skrzyżowaniu musiałbyś ruszać z jedynki.

Kolejny przykład. Powiedz kierowcy ciężarówki z naczepą ważącej 20 tono żeby pokonał skrzyżowanie na luzie :)
darioha
 
Posty: 15
Dołączył(a): poniedziałek 04 maja 2009, 00:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez qwer0 » poniedziałek 18 maja 2009, 21:02

Wiem że nie chodziło Ci o to jak się pokonuje skrzyżowanie tylko dlaczego się je tak pokonuje. A więc dam kolejny przykład.
Są różne skrzyżowania np w górach, gdzie po skręcie od razu masz wzniesienie. I co wtedy? Samochód jadący na luzie pewnie się zatrzyma. W takim przypadku po każdym skrzyżowaniu musiałbyś ruszać z jedynki.

jak dla mnie Twoj przyklad to wlasnie "nie, bo nie i koniec kropka".
Dla przykladu podam Ci, ze doswiadczony kierowca w mig wlaczy bieg - to nie kursant, ktory zacznie "szukac" biegu, przy okazji kierownica mu sie lekko skreci, wyhaczy kraweznik, znowu looknie na lewarek - a przelozenie nadal nie zmienione. Bez przesady, ale to nie trwa tyle i nie dlatego z technicznego punktu widzenia powinno pokonywac sie zakrety na biegu.
Na biegu poniewaz:
- szybciej
- sprawniej
- stabilniej (?)
- bezpieczniej
- czesto rowniez wygodniej.
Niekoniecznie wszystkie te rzeczy tycza sie zakretow na skrzyzowaniach, ktore pokonuje sie przy bardzo niskich predkosciach.
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków
Avatar użytkownika
qwer0
 
Posty: 2422
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 20:36
Lokalizacja: Lublin

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Porady techniczne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 35 gości