przez niebieski90 » środa 06 marca 2013, 01:56
Myślę że w autach bez ABS nie jest jakąś wielką niespodzianką fakt, że pomaganie sobie ręcznym przy hamowaniu w istocie drogę hamowania skraca. Dzieje się tak z tej oczywistej przyczyny, że auta posiadają korektor siły hamowania, który zabiera sporo siły hamowania z kół tylnych, gdyż inaczej tylne koła blokowałyby się często, doprowadzając do niebezpiecznych poślizgów tylnej osi. Jednak te korektory siły hamowania bardzo często są "przewrażliwione" i zabierają z tylnych kół naprawdę sporo siły hamującej, więcej niż faktycznie konieczne. Dla mnie nie jest to dziwne, musi być solidne zabezpieczenie przed bardzo niebezpiecznym poślizgiem tylnej osi. Jeśli jednak nawierzchnia jest sucha, mamy zdrowe opony i jeszcze jakieś obciążenie w bagażniku, to niewątpliwie pomagając sobie ręcznym osiągniemy krótszą drogę hamowania. Wyjątkiem byłoby auto z idealnie wysterowanym korektorem siły hamowania, hamującym na granicy poślizgu tylnych kół (ale to zaczyna już przypominać ABS).