Wątek zimowych porad dla "letnich kursantów"

Tutaj mile będą widziane wypowiedzi na temat techniki kierowania, oraz wszelkie porady dotyczące kupna, obsługi i eksploatacji pojazdu.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez cman » poniedziałek 21 grudnia 2009, 22:10

Mnie się na przykład jeszcze nigdy nie zdarzyło zostawić zaparkowanego samochodu z zaciągniętym ręcznym - bo i po co...
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez tiromaniak » poniedziałek 21 grudnia 2009, 22:17

koła skręcone do krawężnika i bieg przeciwny do kierunku, to wszystko. Swoją drogą ręczny też może zamarznąć - poważnie. Może problem nie będzie w lince tylko w rozpierakach przy tarczach.
To jak narkotyk, widzisz tylko znaki i drogę. Reszta świata nie istnieje i sensem życia staje się nieustanna wędrówka.
Avatar użytkownika
tiromaniak
 
Posty: 324
Dołączył(a): poniedziałek 31 sierpnia 2009, 18:56
Lokalizacja: Stockholm

Postprzez mk61 » wtorek 22 grudnia 2009, 00:49

tiromaniak napisał(a):koła skręcone do krawężnika i bieg przeciwny do kierunku, to wszystko.

A co, jeśli parkuję na wzniesieniu? ;)
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez alez-fajnie » wtorek 22 grudnia 2009, 11:52

"Bieg przeciwny do kierunku" chyba wyjaśnia tu wszystko, jeśli o wzniesienie chodzi... bo przeciwny do kierunku możliwego zjazdu.
alez-fajnie
 
Posty: 61
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 16:55

Postprzez mk61 » wtorek 22 grudnia 2009, 13:17

Ja to doskonale wiem. :) Tylko Tiromaniak tak jakoś niejasno to napisał. ;)
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez modzel » wtorek 22 grudnia 2009, 15:15

cman napisał(a):Mnie się na przykład jeszcze nigdy nie zdarzyło zostawić zaparkowanego samochodu z zaciągniętym ręcznym - bo i po co...


mi tez.
modzel
 
Posty: 544
Dołączył(a): poniedziałek 24 marca 2008, 13:25
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez d » wtorek 22 grudnia 2009, 15:46

A ja zaciągam zawsze, nawet jak jest rzeczone -20, i co? Nie czuję się gorszy :)
Avatar użytkownika
d
 
Posty: 288
Dołączył(a): środa 19 listopada 2008, 20:20
Lokalizacja: WD*****

Postprzez 4est » wtorek 22 grudnia 2009, 16:20

Ja tam zawsze zostawiam na "1" raz zostawiłem na 4" tyle co wyszedłem z auto i mi zjechał :D
Czasem gdy jest duży mróz klocki potrafią same złapać już nie mówiąć o zaciąganiu ręcznego na mrozie :dumb: no chyba że ktoś chce czekać do wiosny :lol:
ŚMIERĆ ZAWSZE WSIADA RAZEM Z NAMI DO AUTA I CIERPLIWIE CZEKA
Avatar użytkownika
4est
 
Posty: 150
Dołączył(a): sobota 17 lutego 2007, 17:12
Lokalizacja: RJA

Postprzez d » wtorek 22 grudnia 2009, 16:45

A ja słyszałem, że za końcem mapy jest przepaść w której żyją smoki (podobnie jak na fragmentach jezdni wyłączonych z ruchu).

Nawet jakbym codziennie nagrywał jak zaciągam i puszczam ręczny to wielbicieli "urban legends" to nie przekona ;)
Avatar użytkownika
d
 
Posty: 288
Dołączył(a): środa 19 listopada 2008, 20:20
Lokalizacja: WD*****

Postprzez Michał_86 » wtorek 22 grudnia 2009, 18:11

Również zaciągam ręczny zawsze, a jak jeszcze zostawiam samochód to bieg mam włączony. Wprawdzie nawet tata mi mówił że ręczny może zamarznąć ale ostatnio były w Kielcach mrozy -20, -25 i nic się nie stało.
Pierwsza jazda: listopad 2006
Egzamin teoretyczny 3: 6 grudnia 2008 - 1 błąd
Egzamin praktyczny 4: 27 marca 2009 - wynik pozytywny! :)
Odbiór prawka: 17 kwietnia 2009 (w praktyce 10 kwietnia)
Michał_86
 
Posty: 104
Dołączył(a): poniedziałek 18 lutego 2008, 10:17
Lokalizacja: Kielce

Postprzez yogge » wtorek 22 grudnia 2009, 18:45

d napisał(a):Nawet jakbym codziennie nagrywał jak zaciągam i puszczam ręczny to wielbicieli "urban legends" to nie przekona ;)


No widzisz, a dla mnie nie musisz nic nagrywać, ja to wiem z własnego (i nie tylko) doświadczenia.
yogge
 
Posty: 91
Dołączył(a): czwartek 02 sierpnia 2007, 16:12

Postprzez dma3 » wtorek 22 grudnia 2009, 22:15

mti91 napisał(a):Konkrety ludzie, konkrety:) Co z tym ręcznym? Zostawiać auto na 1 przy -20*C? ; )


na recznym i ew. na biegu.
dma3
 
Posty: 87
Dołączył(a): piątek 13 lipca 2007, 17:12

Postprzez ks-rider » wtorek 22 grudnia 2009, 22:40

d napisał(a):Czy instruktorzy naprawdę uczą kursantów że jazda >2000 rpm to "męczenie silnika"?


zalezy w jakim rodzaju jednostki napedowej OTTO czy Diesel.

Nowoczesny Diesel nie ma z takimi obrotami zadnego problemu, problem zaczyna sie w momencie redukowania predkosci a pozostawieniu biegu na ktorym jechalismy przed reduowaniem predkosci ( drgania pojazdu )

d napisał(a):A ja słyszałem, że za końcem mapy jest przepaść w której żyją smoki (podobnie jak na fragmentach jezdni wyłączonych z ruchu).

Nawet jakbym codziennie nagrywał jak zaciągam i puszczam ręczny to wielbicieli "urban legends" to nie przekona ;)


troche niejasno sie wyrazasz.

W zimie hamulca " recznego " sie nie zaciaga, moze zamarznac. To, ze nie zamarza to juz troche inna bajka, w kazdym razie prawdopodobienstwo jest. Rzecz tez w tym, jak mocno go zaciagniemy.

Wszystkim tym ktorzy zaciagaja " reczny " na maxa zycze duzo szczescia i jeszcze wiecej kasy na wymiane na nowy, gdy diagnosta go wam zakwestionuje przy przegladzie, Zaplacicie to moze sie nauczycie, he, he.

:wink:
ks-rider
 
Posty: 3820
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Postprzez alez-fajnie » wtorek 22 grudnia 2009, 22:44

dma3 napisał(a):
mti91 napisał(a):Konkrety ludzie, konkrety:) Co z tym ręcznym? Zostawiać auto na 1 przy -20*C? ; )


na recznym i ew. na biegu.

Na biegu i - jeśli już tak bardzo chcesz :twisted: wiem, kiedy ci się to znudzi :twisted: - na ręcznym.
alez-fajnie
 
Posty: 61
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 16:55

Postprzez tiromaniak » wtorek 22 grudnia 2009, 23:12

Słuchajcie ludziska, ważna rzecz.

Hamulcu ręcznego, zwany pomocniczym ( niektórzy nazywają go hamulcem do sprawnego pokonywania zakrętów w zimie ) nie używa się podczas mrozów - o tym wiedzą starzy kierowcy i ci co z własnej kieszeni wkładają pieniądze we własny samochód.

Zapewne niektórym się zdarzało że po nocnym mrozie spuszczali ręczny, jedynka i przez chwilę ręczny trzyma a potem puszcza i tak stopniowo. Czasami w ogóle nie chce puścić. Wystarczy trochę wilgoci w lince i zamarza od razu.

Potem trzeba kupować jakieś preparaty i spryskiwać przyciski albo kupować nowe ( dużo nie kosztuje 40 zł? ). Bardzo często są to uszkodzenia uszczelek albo pancerza. Mogą przymarznąć szczęki do bębnów ( często się zdarza ) i zamiast do pracy czy szkoły trzeba będzie latać po wiadro gorącej wody.

Dlatego najlepiej koła skręcone do krawężnika i bieg przeciwny do kierunku, bez zaciągania hamulca ręcznego. Unikać stawania na wzniesieniach - górkach ( ze względów bezpieczeństwa ).

Ci co szanują swoje pieniądze i swój czas zapewne zastosują się do tych rad. Starzy kierowcy wiedzą o co chodzi.
To jak narkotyk, widzisz tylko znaki i drogę. Reszta świata nie istnieje i sensem życia staje się nieustanna wędrówka.
Avatar użytkownika
tiromaniak
 
Posty: 324
Dołączył(a): poniedziałek 31 sierpnia 2009, 18:56
Lokalizacja: Stockholm

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Porady techniczne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości