Pierwszy samochód: nówka na kredyt, czy używany+naprawy?

Tutaj mile będą widziane wypowiedzi na temat techniki kierowania, oraz wszelkie porady dotyczące kupna, obsługi i eksploatacji pojazdu.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez Asmodeusz » wtorek 17 listopada 2009, 15:56

Może i prawda, trudno jednak o lepsze nowe auto w podobnym zakresie cenowym. Toyota Prius i Honda Insight niestety są nieco za drogie (a tylko te auta brałem pod uwagę jako ewentualną droższą opcję).

Tak BTW: poczytałem nieco po sieci i teraz stwierdzam, że nie kupię używki bez notarialnie poświadczonej historii samochodu wliczając w to przebieg, przejazdy, każdą naprawę, poprawkę i modyfikację (nawet wymiana oleju). Nie uśmiecha mi się jazda psującym się, problemowym składakiem. Jednak wolę "gorzej" a bezproblemowo :)
Samochody są złe; inne formy komunikacji - jeszcze gorsze.
Research: czy uda się znaleźć i zmodyfikować samochód, aby uzyskać spalanie w mieście poniżej 1l/100km? In progress...
Asmodeusz
 
Posty: 94
Dołączył(a): poniedziałek 26 października 2009, 20:56
Lokalizacja: Warszawa/Kraków

Postprzez modzel » wtorek 17 listopada 2009, 16:10

Asmodeusz kup coś za 3-4 tys. szkoda uczyć się na nowym
modzel
 
Posty: 544
Dołączył(a): poniedziałek 24 marca 2008, 13:25
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Asmodeusz » wtorek 17 listopada 2009, 16:52

modzel napisał(a):Asmodeusz kup coś za 3-4 tys. szkoda uczyć się na nowym

Problem jest taki, że auto za 3-4tys. byłbym (w przeciwieństwie do nowego) kupić dopiero w okolicach wakacji, a na czasie w tej kwestii bardzo mi zależy. Już naciskam na instruktora, że kurs się strasznie wlecze (2-4h jazdy w tygodniu zamiast 8-16h). Od auta zależy, kiedy będę mógł się przeprowadzić - brak komunikacji publicznej w potrzebnym mi zakresie godzin.

Właściwie to szukanie wartej uwagi i dość niezawodnej (jak na używkę) używki nie zajmuje jakoś tak 2-3 miesiące?
Samochody są złe; inne formy komunikacji - jeszcze gorsze.
Research: czy uda się znaleźć i zmodyfikować samochód, aby uzyskać spalanie w mieście poniżej 1l/100km? In progress...
Asmodeusz
 
Posty: 94
Dołączył(a): poniedziałek 26 października 2009, 20:56
Lokalizacja: Warszawa/Kraków

Postprzez dratewka » wtorek 17 listopada 2009, 17:59

kupiłam autko z 2005 roku, za gotówkę :-) sądzę, że pojeździ ładnie i na tyle długo, by uzbierać na inne ;)
Obrazek
dratewka
 
Posty: 8
Dołączył(a): poniedziałek 16 listopada 2009, 20:35

Postprzez lith » wtorek 17 listopada 2009, 18:02

No to zależy od wymagań, intensywności poszukiwań i szczęścia. możesz szukać tydzień, możesz znaleźć po miesiącu, a możesz rok szukać i nie znaleźć :P

Jeżeli nie znajdziesz 3k na autko to raczej nie masz co szukać używanego, bo to będzie już dość zajechane wozidełko.
Znowu ja na kredyt na samochód bym się bał zdecydować, bo auto to 'zbyt ulotna' sprawa, a nic gorszego niż spłacać coś czego nie ma. IMO pozostaje żałować, że nie pomyślałeś o samochodzie wcześniej i nie odkładałeś tych 'małych sum' np. już od pół roku, czy od roku. Ja na Twoim miejscu pewnie skombinowałbym autko mocno zużywane i wziął się od razu za zbieranie na następne :)

BTW. wracając do leasingu to dla osób fizycznych tez chyba jest... ale jak dokładnie wyglądają warunki to się nie orientuję.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez Asmodeusz » wtorek 17 listopada 2009, 18:20

lith napisał(a):BTW. wracając do leasingu to dla osób fizycznych tez chyba jest... ale jak dokładnie wyglądają warunki to się nie orientuję.

Owszem, też jest, warunki są teoretycznie lepsze jak dla kredytu. Problemem jest tylko fakt, że nie mogę potwierdzić bycia właścicielem auta (bo nim nie jestem), w konsekwencji czego nie mam prawa starać się o naklejkę mieszkańca uprawniającą do parkowania w centrum Warszawy. Czyli leasing kosztuje mnie dodatkowo około 300-400zł miesięcznie za samo parkowanie.

Natomiast w kwestii odkładania, czegoś tymczasowego itd. Najchętniej kupiłbym tanie, używane auto w sposób: wchodzę do komisu, "poproszę o, to tam, odbiorę jutro jak państwo załatwią sprawy w US i WK" - po prostu nie mam czasu na bieganie, kombinowanie, załatwianie, a już na pewno nie mam czasu na naprawy czy odstawianie auta do serwisu bez dostania zastępczego.

Fakt, auto jest ulotne, natomiast większość używek (bez naprawdę pewnego potwierdzenia historii - w sumie to wymagałoby w stacji kontroli rozmontowania samochodu na części pierwsze i sprawdzenia kawałek po kawałku) to ryzykujące rozpadnięcie się, kompletnie wadliwe złomy. Próbowałem już kupić dwa takie auta (Daewoo Tico 1996 i Honda Civic 1998) i kontrola w stacji (nieco dokładniejsza niż zwykła - z pełnym sprawdzeniem geometrii karoserii) pokazała, że auta były składane z kilku. Stąd: używka pewna, albo żadna.
Samochody są złe; inne formy komunikacji - jeszcze gorsze.
Research: czy uda się znaleźć i zmodyfikować samochód, aby uzyskać spalanie w mieście poniżej 1l/100km? In progress...
Asmodeusz
 
Posty: 94
Dołączył(a): poniedziałek 26 października 2009, 20:56
Lokalizacja: Warszawa/Kraków

Postprzez mk61 » wtorek 17 listopada 2009, 18:25

Więc, jeśli używka "pewna, albo żadna", to uruchom swój telefon i dzwoń po znajomych, czy rodzinie i pytaj, czy nie mają czegoś. :) To byłby chyba najpewniejszy wybór.
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez lith » wtorek 17 listopada 2009, 18:31

No wiesz, za 3k cudów nie będzie. olać to czy bezwypadkowy, czy nie. Jeżeli jest dość solidnie zrobiony, a nie sklejany taśmą specjalnie pod sprzedaż :) to w czym problem.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez Asmodeusz » wtorek 17 listopada 2009, 18:43

lith napisał(a):No wiesz, za 3k cudów nie będzie. olać to czy bezwypadkowy, czy nie. Jeżeli jest dość solidnie zrobiony, a nie sklejany taśmą specjalnie pod sprzedaż :) to w czym problem.

W moim poczuciu bezpieczeństwa. Na punkcie prawa, wygody i bezpieczeństwa mam spore przesunięcie, stąd np. dla mnie standardem w aucie powinno być 8 poduszek powietrznych, ABS, pełne wspomaganie, połączony z pasami czujnik pędu pojazdu itd. Dlatego, gdybym brał używkę, to:
1) koniecznie mając okazję poznać i porozmawiać z każdym użytkownikiem pojazdu od dnia wyjazdu z salonu
2) mającą oświadczenie sprzedającego (pod groźbą zwrotu 100% wydanych na auto pieniędzy w razie udowodnienia) o bezwypadkowości (max. co dopuszczam to lakierowanie i wymiana zderzaka, auto bez naruszenia konstrukcji właściwej)
3) serwisowane tylko w dobrym ASO na oryginalnych częściach
4) kupowane od kogoś, kto zajmie się wszystkimi formalnościami (najlepiej żebym jedyne co musiał zrobić to podpisy na dokumentach)

Więc, jak widać, jeśli bym brał używkę to tylko taką, z jaką nikt rozsądny by się nie rozstawał :D Zdecydowałem więc: nówka sztuka z salonu, z rejestracją pojazdu przez biuro dealera (ja tylko daję im pełnomocnictwo). I to by było na tyle w historii ;-)
Samochody są złe; inne formy komunikacji - jeszcze gorsze.
Research: czy uda się znaleźć i zmodyfikować samochód, aby uzyskać spalanie w mieście poniżej 1l/100km? In progress...
Asmodeusz
 
Posty: 94
Dołączył(a): poniedziałek 26 października 2009, 20:56
Lokalizacja: Warszawa/Kraków

Postprzez Borys68 » wtorek 17 listopada 2009, 18:45

Ahoj!
Ja bym kupił nowy. Kupno używanego prawie na pewno oznacza szybkie podwojenie kosztu nabycia poprzez niezbędne naprawy. Gdy tylko będe mógł to kupię nowy.

Aczkolwiek ja bym kupił coś innego niż Yaris. A mianowicie Dacię Logan - duże to to, tanie, nie psuje się ...

Sam kupiłem używany z dwóch powodów - nie stać mnie było na nowy, oraz obawiałem sie tego, co nawywijam jako świeży kierowca. I nie chodzi mi tu o szaleństwa drogowe, bo jestem starym piernikiem, ale o nieudolne manewry na parkingu. Przez pół roku jazdy wielką niezwrotną landarą jaką jest Laguna tylko raz coś drapnąłem - przypuszczam też, że podświadomie mniej dbam o samochód. Czyli niepotrzebnie się obawiałem ...

Borys
PJ ("1.06"; "78") odebrane 4.V.2009
Borys68
 
Posty: 1057
Dołączył(a): czwartek 23 kwietnia 2009, 06:22
Lokalizacja: Warszawa-Bielany, Rzeczpospolita Polska

Postprzez Asmodeusz » wtorek 17 listopada 2009, 18:48

Właśnie aut typu Toyota Corolla, Dacia Logan itd. chciałem za wszelką cenę uniknąć - to nie są auta dobre do dojazdu spod miasta do ścisłego centrum, za dużo palą jak na moje plany dot. wydatków na paliwo.

W sumie jedyną alternatywą, jaką widziałem dla Yarisa do zakupu "od zaraz", był Chevrolet Aveo - auto przyjemne, acz koszmarnie drogie w utrzymaniu (awaryjny, do tego drogie części i tragedia z ASO).
Samochody są złe; inne formy komunikacji - jeszcze gorsze.
Research: czy uda się znaleźć i zmodyfikować samochód, aby uzyskać spalanie w mieście poniżej 1l/100km? In progress...
Asmodeusz
 
Posty: 94
Dołączył(a): poniedziałek 26 października 2009, 20:56
Lokalizacja: Warszawa/Kraków

Postprzez szerszon » wtorek 17 listopada 2009, 19:18

Pewnie zrobisz jak chcesz,masz swój rozum.Ze swojej strony-pierwszy samochód miałem uzywany,nastepne z salonu i jesli bedzie mnie stać,kolejne też.Co kto lubi :D
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Postprzez Borys68 » wtorek 17 listopada 2009, 19:41

Ahoj!
Jeśli planujesz jeździć długo, to może Logan/Sandero z dizlem?
Zmieścisz się w swoich 40 tys.
Czy tez po prostu są za duże?
Borys
PJ ("1.06"; "78") odebrane 4.V.2009
Borys68
 
Posty: 1057
Dołączył(a): czwartek 23 kwietnia 2009, 06:22
Lokalizacja: Warszawa-Bielany, Rzeczpospolita Polska

Postprzez Asmodeusz » wtorek 17 listopada 2009, 19:45

Borys68 napisał(a):Czy tez po prostu są za duże?
Borys

W porównaniu z Yarisem na dieslu dużo palą, zwłaszcza w korkach. W kwestii wielkości - nie wiem, jak sobie poradzę z jazdą i parkowaniem czymś większym, poza tym pokój przeznaczony na garaż jest dość mały, musiałbym sprawdzić co największego się zmieści :)

I z większych raczej bym brał najtańszą Corollę - jakoś do Toyoty/Lexusa mam zaufanie.
Samochody są złe; inne formy komunikacji - jeszcze gorsze.
Research: czy uda się znaleźć i zmodyfikować samochód, aby uzyskać spalanie w mieście poniżej 1l/100km? In progress...
Asmodeusz
 
Posty: 94
Dołączył(a): poniedziałek 26 października 2009, 20:56
Lokalizacja: Warszawa/Kraków

Postprzez marcij » wtorek 17 listopada 2009, 19:50

Asmodeusz napisał(a):.... Nie uśmiecha mi się jazda psującym się, problemowym składakiem. Jednak wolę "gorzej" a bezproblemowo :)


Zycze Ci abys sie nie mylil.
Obrazek
marcij
 
Posty: 1120
Dołączył(a): środa 02 sierpnia 2006, 21:06
Lokalizacja: Tarnów

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Porady techniczne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości