Ruszanie z przeskoku

Tutaj mile będą widziane wypowiedzi na temat techniki kierowania, oraz wszelkie porady dotyczące kupna, obsługi i eksploatacji pojazdu.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez ella » niedziela 24 lutego 2008, 00:47

A potem jest tak, ze z tych co "zaciagaja" 30% w pore go spuszcza i rusza normalnie, a 70% przypomina sobie.. spuszcza.. wrzuca bieg, rusza.. a reszta zostaje na czerwonym bo juz sie zmieniło.

ciekawa statystyka :wink: z własnych obserwacji?

Wazne, by wlasna wygode polaczyc z nieutrudnianiem jazdy innym

Uważasz, że ci co zaciągają ręczny zawsze zostają na światłach i utudniają innym życie. Zycie to utrudniają co co nie myślą za kółkiem i nie ma to żadnego związku z hamulcem. A na światłach częściej zostają "pierdoły" które nie potrafią w porę zmienić biegu niż ci co zaciągnęli ręczny. Podstawa to MYŚLENIE.

ze ci co maja prawko 2 dni jezdza lepiej niz ci, ktorzy maja je kilkadziesiat lat

nie chodzi o jazdę tylko o wprawę w używaniu hamulca obojętnie jakiego.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez jamnik » niedziela 24 lutego 2008, 00:58

Stastyka jakas taka.. moja :D

Nie, nie uwazam, ze oni zawsze zostaja na swiatlach. Mysle ze czesto zostają tez ci, ktorzy stoją z wrzuconym biegiem i nodze na sprzegle, czyli teoretycznie moga najszybciej ruszyc. Mysla o czyms, zapatrza sie gdzies i nie ruszają.

No tak, hamowanie to przeciez nie jazda :>
13.05.2008 - prawo jazdy kat. B: odebrane.
Avatar użytkownika
jamnik
 
Posty: 362
Dołączył(a): niedziela 14 października 2007, 16:15
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez ella » niedziela 24 lutego 2008, 01:07

hamowanie to przeciez nie jazda

jak stoisz na światłach to przeciez nie jedziesz :D :D :D :D

A resztę czyli wybór należy pozostawić każdemu z osobna i nie uogólniać, że tak czy tak lepiej i śmiać się jeden z drugiego.

Ja w zależności od sytuacji sama wybieram jaki sposób lepszy, czy "przeskok" czy ręczny :)

Stastyka jakas taka.. moja
No to jesteś chyba jasnowidzem, jak wiesz na odległość z jakich powodów samochód przed Tobą szybko nie ruszył :D No chyba, że to obserwacja kierowcy z którym jeździsz :wink:
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez jamnik » niedziela 24 lutego 2008, 01:21

Haha.. czyli pasazer nie wie, dlaczego samochod przed nim nie ruszył, a kierowca wie? :D
13.05.2008 - prawo jazdy kat. B: odebrane.
Avatar użytkownika
jamnik
 
Posty: 362
Dołączył(a): niedziela 14 października 2007, 16:15
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez ella » niedziela 24 lutego 2008, 01:28

chyba żeś nie załapał tego co napisałam :wink: Obserwacja Twojego kierowcy przez ciebie jako pasażera (może to Twój kierowca opóźnia start stąd wiesz, że ręczny szkodzi i stąd ta statystyka ).
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kamiles » niedziela 24 lutego 2008, 01:28

jamnik napisał(a):Haha.. czyli pasazer nie wie, dlaczego samochod przed nim nie ruszył, a kierowca wie? :D

hmm... wczytaj się dokładnie w to, co napisała Ella, bo raczej tego nie zrozumiałeś...

edit: no tak, Ella ubiegła mnie, pisząc, że masz problem z rozumieniem tego, co czytasz...
kamiles
 
Posty: 1044
Dołączył(a): piątek 01 września 2006, 23:13
Lokalizacja: Ustka

Postprzez DEXiu » niedziela 24 lutego 2008, 02:51

jamnik, już ktoś podawał przykład na poparcie praktyki zaciągania ręcznego na światłach, więc pozwolę sobie go tylko przypomnieć. Wyobraź sobie sytuację: stoisz na światłach - oczywiście jako mistrz kierownicy nie będziesz się błaźnił zaciąganiem ręcznego. Nagle w Twój "tyłek" z niewiadomych przyczyn wjeżdża jakiś koleś, Tobie noga spada z hamulca i wjeżdżasz w "dupcię" innego samochodu - przed Tobą (a jak się "poszczęści" to domino poleci dalej :wink: ). Jak myślisz - jak ubezpieczyciel spojrzy na fakt, że nie miałeś zaciągniętego ręcznego?
DEXiu
 
Posty: 1093
Dołączył(a): wtorek 12 czerwca 2007, 17:17
Lokalizacja: Jaworzno

Postprzez Małgorzata888 » niedziela 24 lutego 2008, 09:56

Dobrze się czujesz???? Na każdych światłach ręczny???? Bo przecież na każdych w zasadzie ktoś ci może w kuper wjechać;-).
I dlaczego żaden z instruktorów mi tego nie powiedział?????? Egzaminatorów zresztą też nie...
Małgorzata888
 
Posty: 39
Dołączył(a): środa 06 lutego 2008, 14:09

Postprzez dariex » niedziela 24 lutego 2008, 12:09

Czuć się pewnie czuje dobrze i nie musi się wysilać na naduzywanie interpunkcji jak "co poniektórzy" ;)
Nikt nie każe Ci zaciągać ręcznego na każdym świetle- zarówno Ella jak i Kamiles oraz Dexiu pragną Wam uzmysłowić jak istotną i ważną rzeczą jest umiejętne używanie hamulca ręcznego i że jego użycie i w ogole obecność w samochodzie nie jest rzeczą zbędną.
Instruktor Cię uczył ruszania z ręcznego? No pewnie zatem do "czegoś" się to przydaje? Egzaminator nie powie Ci o ręcznym bo nie jest od tłumaczenia tylko od sprawdzania Twojej logiki i poprawnego wykorzystywania umiejętnosci nabytych podczas kursu.
Dziwnym trafem ruszanie z ręcznego jest obowiązkowym punktem każdego egzaminu na prawo jazdy,więc pozostawiam Waszej gestii gdybanie czy faktycznie tak zupełnie zbędny to element jazdy.
Avatar użytkownika
dariex
 
Posty: 1226
Dołączył(a): niedziela 20 stycznia 2008, 01:14
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Marshall » niedziela 24 lutego 2008, 12:59

DEXiu napisał(a):jamnik, już ktoś podawał przykład na poparcie praktyki zaciągania ręcznego na światłach, więc pozwolę sobie go tylko przypomnieć. Wyobraź sobie sytuację: stoisz na światłach - oczywiście jako mistrz kierownicy nie będziesz się błaźnił zaciąganiem ręcznego. Nagle w Twój "tyłek" z niewiadomych przyczyn wjeżdża jakiś koleś, Tobie noga spada z hamulca i wjeżdżasz w "dupcię" innego samochodu - przed Tobą (a jak się "poszczęści" to domino poleci dalej :wink: ). Jak myślisz - jak ubezpieczyciel spojrzy na fakt, że nie miałeś zaciągniętego ręcznego?


Yyy... Jeśli ktoś Ci wjedzie w kuper przy zaciągniętym ręcznym, to skutki tego zdeżenia będą o wiele gorsze niż wtedy, gdy ręczny nie byłby zaciągnięty...
Obrazek
14.02.2008 Praktyka +
Avatar użytkownika
Marshall
 
Posty: 124
Dołączył(a): czwartek 20 grudnia 2007, 20:48
Lokalizacja: Kraków

Postprzez ella » niedziela 24 lutego 2008, 13:09

to skutki tego zdeżenia będą o wiele gorsze niż wtedy, gdy ręczny nie byłby zaciągnięty...

Yyy... możesz jaśniej.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez jamnik » niedziela 24 lutego 2008, 13:51

chyba żeś nie załapał tego co napisałam Wink Obserwacja Twojego kierowcy przez ciebie jako pasażera (może to Twój kierowca opóźnia start stąd wiesz, że ręczny szkodzi i stąd ta statystyka ).


edit: no tak, Ella ubiegła mnie, pisząc, że masz problem z rozumieniem tego, co czytasz...


Racja, zle to zrozumiałem. Ale słowa "obserwacja kierowcy" moga miec dwa znaczenia, przyznasz?

amnik, już ktoś podawał przykład na poparcie praktyki zaciągania ręcznego na światłach, więc pozwolę sobie go tylko przypomnieć. Wyobraź sobie sytuację: stoisz na światłach - oczywiście jako mistrz kierownicy nie będziesz się błaźnił zaciąganiem ręcznego. Nagle w Twój "tyłek" z niewiadomych przyczyn wjeżdża jakiś koleś, Tobie noga spada z hamulca i wjeżdżasz w "dupcię" innego samochodu - przed Tobą (a jak się "poszczęści" to domino poleci dalej


Hmm.. to jak jak była rozmowa nt trzymania nogi na hamulcu (niektorzy uwazaja ze nie ma potrzeby - jak droga jest rowna to samochod ma stac na luzie bez wcisnietego hamulca), podalem tez przykład w postaci sytuacji ze "stłuczką" i potoczeniem sie samochodu do przodu.
Na tej zasadzie mozna by na przykład zatrzymac sie na swiatłach, zgasić silnik i zostawic na biegu (jak na parkingu). Oszczedzamy sprzegło, samochod sie stoczy, nogi odpoczywaja... ewentualnie zużyje wiecej paliwa na ponowny rozruch ;)

Jak myślisz - jak ubezpieczyciel spojrzy na fakt, że nie miałeś zaciągniętego ręcznego?

A jest w jakichs przepisach punkt, ze stojąc na swiatlach mam zaciągac reczny? Albo trzymac noge na hamulcu? To jest taka "dobra rada" a nie obowiązek. Jak spojrzy ubezpieczyciel? Trzebaby zapytac kogos, kto brał udział w takiej sytuacji :D Zapewne ja dostałbym odszkodowanie za zniszczony tył od tego, co we mnie uderzył. Mozliwe, ze z mojego OC poszłoby na naprawe tego przede mna - w koncu po to jest OC.

Yyy... Jeśli ktoś Ci wjedzie w kuper przy zaciągniętym ręcznym, to skutki tego zdeżenia będą o wiele gorsze niż wtedy, gdy ręczny nie byłby zaciągnięty...

Hmm ale my chyba mowimy o sytuacji, kiedy stoisz w korku i ktos cie lekko z tyłu puknał ;D A nie jakies mocne uderzenie.

Mysle ze Marshallowi chodzi o to, ze gdy uderzy w nas z tyłu ktos z duza predkoscia, a nie mamy recznego, to nasz samochod pojedzie do przodu (dobrze zeby nic przed nami nie było :D) i wtedy czesc energii zostanie spozytkowana na wprawienie naszego auta w ruch. Natomiast jezeli twardo stoimy, to auto ktore w nas uderza "wbije sie" z cala moca w nasz samochod - szkody moga byc wieksze.
13.05.2008 - prawo jazdy kat. B: odebrane.
Avatar użytkownika
jamnik
 
Posty: 362
Dołączył(a): niedziela 14 października 2007, 16:15
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Marshall » niedziela 24 lutego 2008, 15:11

ella napisał(a):
to skutki tego zdeżenia będą o wiele gorsze niż wtedy, gdy ręczny nie byłby zaciągnięty...

Yyy... możesz jaśniej.


jamnik wytłumaczył w poprzednim poście dokładnie o co mi chodzi ;)
Obrazek
14.02.2008 Praktyka +
Avatar użytkownika
Marshall
 
Posty: 124
Dołączył(a): czwartek 20 grudnia 2007, 20:48
Lokalizacja: Kraków

Postprzez ella » niedziela 24 lutego 2008, 15:53

i wtedy czesc energii zostanie spozytkowana na wprawienie naszego auta w ruch. Natomiast jezeli twardo stoimy, to auto ktore w nas uderza "wbije sie" z cala moca w nasz samochod - szkody moga byc wieksze.

:hmm: no w zasdzie obydwaj macie rację. Stojąc na światłach na hamulcu szkody będą większe, bardziej ucierpi nasz samochód. No ale rzeczywiście lepiej stać bez niego i oszczędzić samochód....co tam najwyżej zginie pieszy jak wpadniemy na przejście (to mniejsze dla nas szkody).
Musicie trochę pojeździć w realu, żeby dobrze to zrozumieć. Na moich oczach w ten sposób doszło do wypadku.

I to chyba wszystko co mam do napisania w tym temacie.
Ostatnio zmieniony niedziela 24 lutego 2008, 20:36 przez ella, łącznie zmieniany 1 raz
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Marshall » niedziela 24 lutego 2008, 16:20

ella napisał(a):Musicie trochę pojeździć w realu, żeby dobrze to zrozumieć. Na moich oczach w ten sposób doszło do wypadku.


Nie mówimy tylko o staniu na światłach centralnie pzed pasami... Poza tym ja napisałem tylko, że nie mając zaciągniętego ręcznego zniszczenia naszego samochodu będą mniejsze... A Ty tu o pieszych mówisz
Ostatnio zmieniony niedziela 24 lutego 2008, 16:34 przez Marshall, łącznie zmieniany 2 razy
Obrazek
14.02.2008 Praktyka +
Avatar użytkownika
Marshall
 
Posty: 124
Dołączył(a): czwartek 20 grudnia 2007, 20:48
Lokalizacja: Kraków

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Porady techniczne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości