Hej hej,
nieco ponad 2 tygodnie temu kupiłam pierwsz auto. Samochód przez ostatnich kilka miesięcy przed kupieniem głównie stał w garażu, ponieważ jego właścicielem był 90-latek, już niezdolny do prowadzenia. Od czasu do czasu (raz na kilka tygodni) samochodem jeździł wnuczek. Auto ma jeszcze pół baku benzyny, więc go nie tankowałam.
Na razie jeżdzę bardzo mało, po kilka km do sklepu. W ostatni weekend przejechałam się jednak ok. 40 km w obie strony na plażę i zauważyłam, że samochód słabo przyspiesza powyżej 70 km/h. Jak myślicie, co może być tego przyczyną?
Samochód przeszedł przegląd, który wykazał że do wymiany jest przewód hamulcowy, zostały wymienione opony i wyważone koła. Poza tym wszystko powinno być OK. Czytałam, że zbyt długo zalegające w baku paliwo może zmienić swój skład chemiczny, np. poprzez to, że woda się skrapla w baku i miesza z benzyną, mogą również pojawić się drobinki rdzy itd.
Czy powinnam dotankować do pełna i zobaczyć co się będzie działo? Czy lepiej udać się do mechanika w celu spuszczenia starego paliwa i dolania nowego? Czy może powinnam szukać przyczyny zupełnie gdzie indziej?