Witam, egzamin zdalem z wynikiem pozytywnym lecz caly czas zastanawia mnie jedna rzecz. Bede mial za 2 dni auto i chce to wyjasnic sobie ...
Otoz wyobrazmy sobie, ze jade 60km/h na 4 biegu i wiem ze na nastepnym skrzyzowaniu mam skrecic w prawo, a drogi sa dosc waskie. Widze skrzyzowanie i zaczynam hamowac. No i wlasnie ostatnio tak robilem. Hamuje na tej 4 i mi samochod w koncu zaczal drgac, a predkosc nadal nie byla przystosowana do 2 biegu, a chyba przeskakiwac 4->3->2 to nie ma na to czasu, jesli jade te 60, a skrzyzowanie jest stosunkowo blisko. Jezdzilem duzo ze starszymi, doswiadczonymi kierowcami i ich technika jest taka, ze po prostu z tej 4 wrzucaja sobie na luz, hamuja tak do skrzyzowania, jada bardzo wolniutko, 2 bieg i skrecaja. 0 szerpniec, zgrzytow, bezpiecznie. Wiem, ze to niby zla technika. Rownie dobrze moge robic tak jak pisalem 4->3->2 no ale to chyba zajmuje za duzo czasu. Poza tym kiedy redukuje np z 4 na 2 i puszczam sprzeglo bez dodawania gazu to samochod gwaltowanie hamuje, nie szarpie, ale swiatla stopu sie nie wlacza i moze byc gong. Jak Wy to robicie dokladnie? Jedziecie ta 4,5 te 60,70 i na skrzyzowaniu macie skrecic. Jazda powinna byc dynamiczna wiec nie bedziemy hamowac od 200 metrow i tamowac ruchu