przez Driver'ka » sobota 08 marca 2008, 10:58
Ja się wcale Tobie nie dziwię, bo przed moją pierwszą jazdą też tak panikowałam i nie miałam najmniejszego pojęcia o co w operowaniu pedałami chodzi. Siostra mi tłumaczyła, ale to była dla mnie jakaś czarna magia, nie mogłam sobie za bardzo tego wyobrazić. I powiem Ci, że mimo wielu obaw czy w ogóle dam radę zsynchronizować ze sobą nogi na pedałach, to po jakimś czasie wszystko udało mi się załapać na kursie ;) Wszak początki są trudne i popełniałam wiele błędów, instruktorzy musieli mi pomagać... Pamiętam, że chyba na 4 czy 5 jeździe z kolei dostałam niezły opieprz od mojego ulubionego instruktora (który jeszcze wtedy ulubionym nie był, bo to była pierwsza z nim jazda ;) ), bo nie puszczałam do końca gazu przy zmianie biegów, czy coś takiego. Wrzasnął wtedy na mnie pierwszy i ostatni raz, ale podziałało ;P Potem już nie zdarzyło mu się krzyczeć na mnie ;)