przez scorpio44 » piątek 04 września 2009, 20:06
Ale ja się jak najbardziej zgadzam, że obowiązująca definicja wyprzedzania jest troszkę wadliwa, również zgadzam się, że ścisłe przestrzeganie zakazów wyprzedzania w wielu tego typu sytuacjach, które omawiamy, bywa absurdalne albo wręcz niemożliwe. Ale stwierdzam tylko fakt, jak to wygląda od strony przepisów - a one nie czynią żadnego rozróżnienia na przejścia dla pieszych/skrzyżowania i pozostałe sytuacje, które to rozróżnienie Ty po raz kolejny podkreśliłeś...