Makabra napisał(a):To ma być zadanie z przedmiotu matematyka, czy z przedmiotu finanse, czy kawał typu przychodzi baba do lekarza ?
Raczej z przedmiotu: życie.
Wypadałoby znać matematykę na poziomie podstawowym. Do czego jest nam to potrzebne wielu ludzi boleśnie się przekonuje każdego dnia, gdy ich ktoś wypyrtkuje w sklepie na jakiejś super "promocji", albo gdy odsetki w banku z niewiadomych przyczyn przerosły jego oczekiwania, albo gdy pracuje coraz więcej i więcej, a zarabia wciąż tyle samo. Niektórzy jednak wolą twierdzić, że matematyka im do niczego nie jest potrzebna, i dalej dawać się kiwać mądrzejszym od siebie.
Makabra napisał(a):Skoro szef pyta jak ja chce zarabiać, to moja sprawa na co się zdecyduję, więc niby któraś odpowiedź jest błędna i dostanę lufę?
Oczywiście, że twoja sprawa ale wypadałoby wiedzieć ktora opcja jest dużo korzystniejsza dla ciebie...
jasper1 napisał(a):Makabra, każda odpowiedź jest błędna, bo kto ma ochotę na szefa, który zamiast wprost negocjować warunki finansowe, to - choć jeszcze Cię nie zatrudnił - już Cię traktuje przedmiotowo.
Że niby co? Przecież zadał pytanie wprost ile chcesz zarabiać? Może chciał jeszcze sprawdzić przy okazji czy nie jesteś noga z matematyki....

(albo nawet z logiki, bo jak ktoś jest kumaty to od razu odpowie co jest korzystniejsze).