Witam wszystkich.
Ostatnio czytałem że jeżdżąc po niewielkiej ilości alkoholu człowiek tak się nie stresuje, jest pewny siebie i ogólnie wszystko mu lepiej wychodzi. Zastanawiam się więc czy w ten sposób sobie nie pomóc podczas egzaminu praktycznego na prawo jazdy, ale tak aby nie popełnić wykroczenia i przestępstwa czyli mieć poniżej 0,2 promila.
Co o tym sądzicie i jak myślicie na ile można sobie pozwolić przed egzaminem (np. małe piwo, lub pół kieliszka wódki)?