http://www.portel.pl/artykul.php3?i=51145
Wiadomo przecież nie od dziś, że ogół polskich kierowców nie wie za bardzo, co to są strefa zamieszkania i skrzyżowania równorzędne, i pomimo że zmiany te były ogłaszane dobry miesiąc (a może więcej) przed ich wprowadzeniem, to do dzisiaj ludzie nie umieją się tam poruszać.



Elbląskie Stare Miasto jest teraz "strefą", której cały obszar jest strefą zamieszkania oraz wszystkie skrzyżowania na jej terenie są równorzędne. Na wszystkich wjazdach do starówki stoją znaki, które widać na zdjęciu (po prawej stronie) i z których niby wynika taka organizacja ruchu (przy wyjazdach stoją analogicznie identyczne znaki przekreślone czerwonym pasem). Oznakowanie to jest czytelne i jednoznaczne, owszem. Tyle tylko że... w żadnym rozporządzeniu nie doszukałem się jakiejkolwiek wzmianki o tym, żeby można było w taki sposób wyznaczyć jakąś tam "strefę"! I de facto formalnie wygląda mi to na nic innego jak kolejną "radosną twórczość" , która nie jest poparta żadnymi przepisami.
Mało tego. Wielokrotnie w różnych szczegółowych opisach tej nowej organizacji ruchu (nawet jest to również napomknięte w podlinkowanym tu artykule!) wyczytałem, że to są rzekomo znaki B-39, które wyznaczają "strefę", i na tych znakach B-39 umieszczono znaki A-5 i D-40, co oznacza, że na terenie tej całej "strefy" jest strefa zamieszkania i skrzyżowania wyłącznie równorzędne. Tymczasem znak B-39 dotyczy przecież wyłącznie stref ograniczonego postoju i również nigdzie nie znalazłem śladu na temat tego, żeby można było znak ten zastosować do jakichś innych wymyślonych "stref" ani umieszczać na nim jakieś inne znaki.
Co o tym sądzicie?