Toruń, rondo u zbiegu ulic Mickiewicza i Moniuszki. 2 wyloty sa jednokierunkowe, 1 wlot jednokierunkowy i 1 wlot dwukierunkowy. Jest to minirondo o średnicy 5m z całkowicie przejezdna wyspą. Wyspa wylożona brukiem, krawężnik wyspy jest o jakiś 2-3cm wyzej niż nawierzchnia. Nie ma zadnej linii [w tym ciąglej krawedziowej] dookola wyspy.
Jechałem Mickiewicza, która jest jednokierunkowa przed, jak i za rondem. Za mna jechał Focus. Jechałem dookola wyspy poruszajac sie jezdnią będac juz na wylocie na grubośc lakieru śmignął mi Focus, który przejechał na wprost po wyspie zostawiając oblok dieslowskiego smogu. Natychmiast dałem po hamulcach i klakson, jednak od kontaktu dzielily nas ułamki sekund

Zachowanie Focusa wydaje sie być niestosowne wiec zaczalem szukac na niego haka.
Wyprzedzać na rondzie mogł [art. 24.7.3]
Linii żadnej nie przekroczył bo jej tam nie ma.
Jakies niezastosowanie sie do C-12?
§ 36.1. Znak C-12 "ruch okrężny" oznacza, że na skrzyżowaniu ruch odbywa się dookoła wyspy lub placu w kierunku wskazanym na znaku.
Tyle, ze to zabijałoby przejezdnosć wyspy dla cieżarówek z wyjatkiem pojazdów uprzywilejowanych. W dodatku w taryfikatorze mandatow brak pozycji C-12
Zacząlem wiec szukać czegoś o wlączaniu do ruchu, bo wyspa niewatpliwie jezdnia nie jest. Tu jednak pojawia sie jednak problem, bo wyspa jest jednak przejezdna. Co prawda ma to na celu umożliwnie przejazdu dlugim pojazdom, ale to nie zabrania przejezdzania pojazdom ktore by daly rade normalnie. Jedynym punktem pod który by sie lapała wyspa jest z katalogu wlączania pobocze.
Co wy na to?