Witam wszystkich.
Mam pytanie do doświadczonych instruktorów. Od razu zaznacze że problem nie dotyczy bezpośrednio mnie.
Sytuacja jest następująca, na kurs prawa jazdy kat. B zgłasza się chłopaczek który (zdaniem instruktora który prowadzi zajęcia praktyczne) nie jest całkowicie "sprawny psychicznie". Sprawia wrażenie jakby nie do końca był osadzony w rzeczywistości, ma spore problemy z koncentracją, potrafi zapatrzeć sie w jeden punkt (podczas jazdy) i w takim momencie nie reaguje na to co się dzieje wokół niego. Jednym słowem (zdaniem instruktora - młodego, z niewielkim doświadczeniem) jest osobą która nie powinna posiadać uprawnień, a tym bardziej kierować pojazdem.
Chłopak został przyjęty na kurs przez właściciela, który jednocześnie prowadzi zajęcia teoretyczne i tam sobie poradził tak że zdał wewnętrzny.
Co w takiej sytuacji można/należy zrobić biorąc pod uwagę:
-bezpieczeństwo podczas jazd w ruchu drogowym
-to że ktoś (w tym wypadku instruktor który prowadzi jazdy) będzie musiał mu firmować swoim numerem i nazwiskiem, fakt że może przystąpić do egzaminu
-sumienie (jakkolwiek by to rozumieć)
Problem nie jest wydumany, zaistniał faktycznie stąd moja prośba o radę.