Sprawność psychiczna kursanta

Temat ten służy wymianie spostrzeżeń i doświadczeń pomiędzy instruktorami i egzaminatorami.

Moderatorzy: ella, klebek

Sprawność psychiczna kursanta

Postprzez Amadeus » środa 30 czerwca 2010, 08:15

Witam wszystkich.

Mam pytanie do doświadczonych instruktorów. Od razu zaznacze że problem nie dotyczy bezpośrednio mnie.
Sytuacja jest następująca, na kurs prawa jazdy kat. B zgłasza się chłopaczek który (zdaniem instruktora który prowadzi zajęcia praktyczne) nie jest całkowicie "sprawny psychicznie". Sprawia wrażenie jakby nie do końca był osadzony w rzeczywistości, ma spore problemy z koncentracją, potrafi zapatrzeć sie w jeden punkt (podczas jazdy) i w takim momencie nie reaguje na to co się dzieje wokół niego. Jednym słowem (zdaniem instruktora - młodego, z niewielkim doświadczeniem) jest osobą która nie powinna posiadać uprawnień, a tym bardziej kierować pojazdem.

Chłopak został przyjęty na kurs przez właściciela, który jednocześnie prowadzi zajęcia teoretyczne i tam sobie poradził tak że zdał wewnętrzny.

Co w takiej sytuacji można/należy zrobić biorąc pod uwagę:
-bezpieczeństwo podczas jazd w ruchu drogowym
-to że ktoś (w tym wypadku instruktor który prowadzi jazdy) będzie musiał mu firmować swoim numerem i nazwiskiem, fakt że może przystąpić do egzaminu
-sumienie (jakkolwiek by to rozumieć)

Problem nie jest wydumany, zaistniał faktycznie stąd moja prośba o radę.
Amadeus
 
Posty: 26
Dołączył(a): czwartek 11 marca 2010, 16:23

Postprzez szerszon » środa 30 czerwca 2010, 13:21

Miałem taką osobę.Po xxx godzinach się ,,wyrobiła,,.
Ja się zastanawiam, jak to jest z badaniami lekarskimi,które,moim zdaniem są przeprowadzane na ,odwal się,,.Tu powinno być sito.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

badania

Postprzez wawa » środa 30 czerwca 2010, 16:14

Zgoda . Badania lekarskie sa robione na odwal się! Takie osoby zdarzają się bardzo często. rozmawiając z instruktorami mówi sie także o "chorobach psychicznych- urojenia" , narkomani. Jedynym rozwiązaniem jest wprowadzenie obowiązkowych badań psychologicznych dla kursantów tak jak to maja egzaminatorzy i instruktorzy. Swego czasu rozmawiajac z pania psycholog, która się tym zajmuje to stwierdziła, ze większośc młodych osób ( zwłaszcza chłopcy) nie przeszła by ich z wynikiem pozytywnym chodzi o dojzałość psychiczną młodych osób.
wawa
 
Posty: 118
Dołączył(a): piątek 06 lutego 2009, 18:00
Lokalizacja: B-B

Postprzez Borys_q » środa 30 czerwca 2010, 20:24

Instruktor może nie podpisać karty bez porządnego wewnętrznego, skończy się aferą młody narobi boruty ale se pójdzie, albo nakreślić szefowi problem może przekaże go bardziej doświadczonemu instruktorowi albo sam z nim będzie jeździł.


ze większośc młodych osób ( zwłaszcza chłopcy) nie przeszła by ich z wynikiem pozytywnym chodzi o dojzałość psychiczną młodych osób.


Coś ten naród coraz bardziej głupieje, swoje pierwsze psychotesty na C robiłem w wieku 18 lat było pełno ludków w moim wieku i jakoś nikt nie miał problemów (psychotesty się od tego czasu nie zmieniły)
Szybka jazda nie wymaga odpowiednich umiejętności. Trzeba jedynie wiedzieć który pedał odpowiada za jej zwiększanie.
Borys_q
 
Posty: 3480
Dołączył(a): sobota 22 marca 2008, 16:36
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez wawa » środa 30 czerwca 2010, 21:47

Coś ten naród coraz bardziej głupieje, swoje pierwsze psychotesty na C robiłem w wieku 18 lat było pełno ludków w moim wieku i jakoś nikt nie miał problemów (psychotesty się od tego czasu nie zmieniły)[/quote]

Zgadzam sie ale czy wówczas jak zdawałeś młodzi ludzie nie byli bardziej dojżalsi?
Instruktorka opowiadała mam o przypadku kursantki gdy podczas szkolenia kursantka jadąc drogą w pewnym momencie zaczęła bardzo przyspieszać . Na zapytanie dlaczego tak przyspiesza i jedzie niezgodnie z przepisami usłyszała odpowiedz: " przecież nas ściga pojazd jadący za nami nie widzi go pani?" oczywiście nikt nie jechał. :)
wawa
 
Posty: 118
Dołączył(a): piątek 06 lutego 2009, 18:00
Lokalizacja: B-B

Postprzez Borys_q » środa 30 czerwca 2010, 21:58

No takich przypadków jeszcze nie miałem naszczęście, ale różne ciekawostki o których książke można by napisać.
Szybka jazda nie wymaga odpowiednich umiejętności. Trzeba jedynie wiedzieć który pedał odpowiada za jej zwiększanie.
Borys_q
 
Posty: 3480
Dołączył(a): sobota 22 marca 2008, 16:36
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez oskbelfer » czwartek 01 lipca 2010, 01:17

Na samym poczatku mojej kariery w zawodzie instruktora prawie 20 lat temu - mój pierwszy kursant (Słwek) był właśnie "inny".
Miałem wrażenie że coś z nim jest nietak - jednak niebyłem pewny co - ponieważ z powodu braku doświadczenia w szkoleniu niewiedziałem albo inaczej niepotrafiłem tego racjonalnie ocenić. Pametam że gdy skonczyłem z nim pierwsze 2 godziny to pomyślałem sobie - Boże ja chyba nienadaję się na instruktora, przeciez ja chyba nieumiem uczyć, jaka to cięzka robota ta nauka jazdy, co tu zrobić jeszcze żeby ten facet załapał. Po tych 2 godzinach przyszedł kolejny kursant (spoko), potem kolejni (spoko). Nabrałem przekonania że jednak potrafię uczyć ludzi.
Odbyłem z facetem z 10 godzin i przez zupełny przypadek na jazde przyszła Pani nauczycielka Sławusia - też robiła prawo jazdy - wybałuszyła oczy gdy zobaczyła Sławusia za kierownicą. Sławuś poszedł do domu a nauczycielka opowiedziała mi że ona pracuje w szkole specjalnej, a Sławuś jest uczniem tej szkoły. Sławek niema prawa jazdy, matka Slawusia dostała reprymende od kierownika osrodka. Niewiem czy lekarz dostał jakąś bure.
Moja rada szybka rozmowa z szefem OSK - i albo go wypisują z kursu albo kierownik niechaj szkoli takie przypadki.
NApisze jeszcze że uczyłem rownież dziewczynę z porażeniem mózgowym - zdała za 2 razem :)
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Postprzez Amadeus » czwartek 01 lipca 2010, 07:02

Dzięki za wszelki rady.

Widzę że nie ma innego wyjścia niż jeździć z nim do oporu a dokumenty niech szef firmuje swoją "licencją".
Amadeus
 
Posty: 26
Dołączył(a): czwartek 11 marca 2010, 16:23

Postprzez wawa » czwartek 01 lipca 2010, 12:59

Amadeus napisał(a):Dzięki za wszelki rady.

Widzę że nie ma innego wyjścia niż jeździć z nim do oporu a dokumenty niech szef firmuje swoją "licencją".


Amadeus przecież Ty nie masz obowiązku szkolić osoby co do której wątpliwości masz. Zgłaszasz to kierownikowi OSK i to jest już jego problem.
Swego czasu miałem kursanta (18lat) który zupełnie sobie nie radził. Nieszczęśliwie złamał sobie poważnie rękę (przymusowe 4 m-ce przerwy) i wyobraźcie sobie, że po tym okresie gdy wrócił od razu szło mu wszystko jak składka. Mówie mu , że chyba mu ta przerwa dobrze zrobiła bo dojrzał psychicznie do zostania kierowcą. Jakie było moje zaskoczenie jak On mi na to odpowiedział: ma pan rację. A swoja droga ze szkoleń to faktycznie można książki pisać.
wawa
 
Posty: 118
Dołączył(a): piątek 06 lutego 2009, 18:00
Lokalizacja: B-B


Powrót do Dyskusje szkoleniowców i egzaminatorów

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości