Tani kurs = wysoki zysk?

Temat ten służy wymianie spostrzeżeń i doświadczeń pomiędzy instruktorami i egzaminatorami.

Moderatorzy: ella, klebek

Tani kurs = wysoki zysk?

Postprzez cwaniakzpekaesu » środa 17 lutego 2010, 22:10

Nie zastanawialiście się nad powodem tyrania instruktorów za dychę na godzinę? A może tani kurs to zbawienie dla nieuczciwych instruktorów i egzaminatorów? Bo po co windować cenę kursu? Żeby podatki większe płacić? Przecież lepiej wydoić kasę na lewo... Jakby się wczytać choćby w ten artykuł do wielu konstruktywnych wniosków można dojść:
http://www.prawojazdy.com.pl/index.php? ... _news=1891
A może mi się tylko tak wydaje?
P.S. Raczej mi się nie wydaje...
Avatar użytkownika
cwaniakzpekaesu
 
Posty: 1153
Dołączył(a): czwartek 06 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez szerszon » środa 17 lutego 2010, 23:14

Moim zdaniem to oni dużo obiecywali,a niewiele mogli.Zdał ,to ,,pomogli,, kasa wzięta-nie zdał ,coś sie nie udało,mogli kasę nawet oddać.Dla jasności-u mnie kurs 1300zł i jeżdżę ze wspólnikiem.Cena jest zdeterminowana przez inne wieksze ośrodki,które maja taką samą plus gratisy,a instruktorzy to białe murzyny :?
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Postprzez cwaniakzpekaesu » czwartek 18 lutego 2010, 00:04

A może te białe murzyny w pocie czoła intensywnie zarabiają na chleb po godzinach? Po jakieś 4-5 dych za dodatkową godzinę? Rzecz jasna nie swoim pojazdem i na "zaoszczędzonym" paliwie?
Plus lewa kasa za egzaminy?
Może by tak się kto jak to się mówi wnikliwie przyjrzał i prześwietlił środowisko?
Avatar użytkownika
cwaniakzpekaesu
 
Posty: 1153
Dołączył(a): czwartek 06 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez oskbelfer » czwartek 18 lutego 2010, 00:45

Cwaniak chyb ajednak troszkę tyo nie tak. Skoro robią kursy po 1000 zł, a nawet po 900 zł - to instruktorowi szef mało płaci a instruktor raczej na lewo nie robi.
Problem jest w tym że instruktorzy godzą się na 10 zł. Gdyby wszyscy zastrajkowali sytuacja mogłaby się troszkę zmienić - jednak prawo rynku rządzi i dużo osrodków jedzie po kosztach na przetrwanie. Wiem z doświadczenia że jełsi przez pewien okres funkcjonuje we wszystkich ośrodkach taka sama cena - to ludzi eida do fachowców, co robi wtedy reszat - obniża ceny- a ludzi epatrzą nie gdzie lepiej tylko gdzie taniej
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Postprzez marekqqq » czwartek 18 lutego 2010, 06:37

Zaczynałem pracę jako instruktor ponad 4 lata temu w małej miejscowości za 5 zł/godz (było to w listopadzie, mało kursantów, człowiek bez praktyki, poprostu trzeba było "gdzieś zacząć") Przyszła wiosna, więcej kursantów, brak instruktorów (co spryniejsi rzucili tą charówę i wyjechali za ganicę), i nagle wynagrodzenie zrosło do 12 zł/godz. przy czym cena kursu pozostała bez zmian. Obecnie jeżdzę u siebie i nie narzekam....
marekqqq
 
Posty: 57
Dołączył(a): niedziela 08 marca 2009, 08:18

Postprzez oskbelfer » piątek 19 lutego 2010, 19:26

zawsze u siebie zarobisz więcej niż u kogoś :) a to co napisałeś to chyba tylko potwierdza moje słowa ze jest lekki wyzysk instruktorów
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Postprzez piecyk » niedziela 21 lutego 2010, 10:32

Skoro robią kursy po 1000 zł, a nawet po 900 zł - to instruktorowi szef mało płaci a instruktor raczej na lewo nie robi.


Ja jeszcze w odpowiedzi zacytuję siebie z innego forum, bo już rano miałem okazję w podobnym temacie zabrać głos:
Dlatego zawsze powtarzam, że powinna być ustalona "ustawowo" minimalna cena za kurs kat. B na poziomie tych 1200 - 1300 zł, kurs kat. A na poziomie 900 - 1000 zł. Na temat wyższych kategorii nie wypowiadam się - to nie moja działka. Niech szkoły konkurują jakością, nie ceną. Skoro jeden z drugim nie potrafi liczyć, otworzył biznes i nie wie jak zarobić pieniądz, to może trzeba im właśnie pomóc w myśleniu. To nie boli. Po obserwacji rynku można dojść do wniosku, że szkolenie kierowców to działalność charytatywna. Niektórzy mają farta i korzystają faktycznie z taniego biura i sali wykładowej, plac manewrowy też nie rujnuje kieszeni. Ale wszyscy wiemy jakie są ceny paliw, ile kosztuje zakup nowoczesnego pojazdu i jego serwis, ubezpieczenie pojazdu, ubezpieczenie NNW osób szkolonych. Najczęściej na tym się oszczędza.
Jeden z drugim "bizmesnem" zarzuci cenę 799 zł, 820 zł itd za kat. B i robi wodę z mózgu klienteli. Bo przy tej cenie jeszcze serwuje badania lekarskie i mat. dydaktyczne i oczywiście "pełny" wymiar godzin. Później przychodzi do mnie taki oszołomiony klient i pyta jakiego rabatu udzielę na kurs, bo dość drogo u mnie, a tam i tam mają fajne ceny. I wtedy myślę... zaraz zaraz, o jaki rabat mu chodzi - z jakiej racji?
Jak byłem na przeglądzie nikt mi nie oferował rabatu, jak robiłem serwis nikt mi nie oferował rabatu, jak tankowałem rano na stacji paliw też nikt mi nie oferował rabatu, jak wczoraj ubezpieczałem pojazdy nikt mi nie oferował rabatu - wręcz przeciwnie, dostałem zwyżkę bo ubezpieczałem pojazdy nauki jazdy. Wieczorem poszedłem na zakupy i nawet na chleb nie dostałem rabatu, a kupuję codziennie - to nie należy mi się rabat(?).

Ostatnio zrobiłem chłodną kalkulację kosztów szkolenia aby ustalić racjonalne ceny kursów. Znam swoje koszty prowadzenia szkoły, wiem ile chciałbym zarabiać i ile chcieliby zarabiać współpracownicy. Nie będę Was wdawał w szczegóły, ale wychodzi na to, że z ceną 1200 zł za kat. B i 900 zł za kat. A mocno "frajeruję". Minimalna cena kursu odpowiednio powinna wynosić ok. 1550 zł i 1150 zł.
Cena kursu kształtuje jakość szkolenia. Ta jakość zaczyna się od informacji na temat kursów ( zadowolony i kompetentny pracownik biura ), infrastruktura szkoły czyli biuro i sala wykł. ( lokalizacja, wyposażenie ) praca wykładowcy, praca instruktora ( odpowiednie wynagrodzenie = motywacja do efektywnej pracy ), stan pojazdów ( czyste, sprawne, niezawodne ) itd.
piecyk
 
Posty: 119
Dołączył(a): sobota 22 listopada 2008, 01:01
Lokalizacja: Lublin

Postprzez oskbelfer » niedziela 21 lutego 2010, 14:33

piecyk z tą minimalną ceną - to i owszem - jednak prawo rynku itd. Kwadratura koła.
Należałoby sprawdzić najtańsze szkoły - albo wszystkie a potem popatrzeć na zdawalność w kontekście ceny. Jełśli zdawalność kiepska, a cena niska to wiadomo dlaczego tak się dzieje. Brać koncesje - zamykać szkoły, etc. Jednak pomysły o których piszę to czysta utopia.
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska


Powrót do Dyskusje szkoleniowców i egzaminatorów

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości