Pasy bezpieczeństwa podczas szkolenia.

Temat ten służy wymianie spostrzeżeń i doświadczeń pomiędzy instruktorami i egzaminatorami.

Moderatorzy: ella, klebek

Pasy bezpieczeństwa podczas szkolenia.

Postprzez sjakubowski » niedziela 29 listopada 2009, 01:51

Witam!

Chciałem poruszyć temat pasów, mam nadzieję, że kłótni nie będzie :D
Jak uważacie - czy instruktor podczas szkolenia powinien zapinać pasy czy raczej powinien korzystać ze swoich "uprawnień kodeksowych" i ich nie zapinać? Mowa oczywiście o sytuacji, gdy poduszki pasażera są wyłączone (lub ich nie ma).

Jeśli chodzi o moje zdanie - jestem za zapinaniem - ale może je zmienię pod wpływem Waszych uwag :-)

Pozdrawiam!
Avatar użytkownika
sjakubowski
 
Posty: 821
Dołączył(a): piątek 25 września 2009, 14:24
Lokalizacja: Łódź

Postprzez deox » niedziela 29 listopada 2009, 10:22

Aby odpowiedzieć na Twoje pytanie trzeba odwołać się do ratio legis przepisu, który zezwala instruktorowi nie zapinać pasów bezpieczeństwa podczas jazdy.

Ustawodawca nie wymyślił tego przepisu ot tak, by dać instruktorom jakiś przywilej. To wszystko ma jakieś uzasadnienie.

W przypadku przepisu zezwalającego instruktorowi nie zapinać pasów chodzi o to, że mając zapięte pasy bezpieczeństwa, w sytuacji nazwijmy to awaryjnej może dojść do zablokowania pasów. Jeżeli w tej sytuacji kursant np. spanikuje i będziesz musiał chwycić za kierownicę by pokierować samochodem, może okazać się że nie dasz rady, bo ograniczają Cię pasy bezpieczeństwa, które zdążyły zadziałać.

Druga sprawa to kwestia tego, z jaką prędkością jeździ się po mieście.

Mając na uwadze powyższe, trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie co jest większym zagrożeniem: niemożność pokierowania samochodem w razie konieczności, czy brak zapiętych pasów nawet gdyby miało dojść do kolizji z prędkością powiedzmy 40 km/h. Na marginesie: mając niezapięte pasy masz dużo większe szanse, by tej kolizji uniknąć.

Osobiście w mieście nie zapinam pasów. Natomiast poza obszarem zabudowanym - tak.[/i]
dobrajazda.pl - profesjonalne strony internetowe dla szkół nauki jazdy
ruchdrogowy.info - blog poświęcony sprawom związanym z ruchem drogowym
deox
 
Posty: 6
Dołączył(a): sobota 28 listopada 2009, 17:27

Postprzez Borys_q » niedziela 29 listopada 2009, 11:13

Popieram.

Jak macie kursantke w widocznej ciąży co jednak chce się zapiąć w pasy nalegacie żeby jednak je odpieła??

Ja po konsultacjach z lekażem każe odpinać bo nie chce mieć na głowie przedwczesnego porodu:)
Szybka jazda nie wymaga odpowiednich umiejętności. Trzeba jedynie wiedzieć który pedał odpowiada za jej zwiększanie.
Borys_q
 
Posty: 3480
Dołączył(a): sobota 22 marca 2008, 16:36
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Pajejek » niedziela 29 listopada 2009, 11:22

deox napisał(a):Osobiście w mieście nie zapinam pasów. Natomiast poza obszarem zabudowanym - tak.[/i]
Takie podejście do sprawy uważam za słuszne.
Nie spotkałem się z sytuacją, w której na terenie zabudowanym instruktor zapinałby pasy. Natomiast wielu egzaminatorów zapina pasy bezpieczeństwa i z tym działaniem jak najbardziej się zgodzę.
Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego - w błędzie trwać.
Cyceron.
Avatar użytkownika
Pajejek
 
Posty: 516
Dołączył(a): niedziela 26 kwietnia 2009, 22:41
Lokalizacja: Łódź

Postprzez oskbelfer » niedziela 29 listopada 2009, 16:41

moæliwoßci sá dwie - zapina© lub nie :)

Kolega rozbił głowę kiedy kursant zbyt "depnął"

Drugi kolega uszedł z życiem gdy pijany kierowca poszedł na "czołówę" z lką.


nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie - czasem zapinam czasem nie
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Postprzez Barabasz » niedziela 29 listopada 2009, 18:11

zawsze w pasach

przy moim wzroscie 185cm zaden problem siegnac do kierownicy nawet jesli bylbym calkowicie zblokowany pasemi
do tego przy poduszkach powietrznych w aucie stluczka nawet przy 20km/h mogla by miec bardzo przykre konsekfencje.

natomiast co do wypowiedzi Borys_qa to troche sie dziwie.
dla mnie przepis pozwalajacy jezdzic bez pasow kobietom w ciazy jest jednym z glupszych.
dobrze zapiety pas pod brzuchem uratuje zycie dziecka
nie zapiety pas, brzuch zastapi poduszke powietrzna
"... wypadki drogowe powstają dlatego, że dzisiejsi ludzie jeżdżą po wczorajszych drogach jutrzejszymi samochodami z pojutrzejszą predkością..."
Vittorio de Sica
Barabasz
 
Posty: 242
Dołączył(a): piątek 09 maja 2008, 23:20

Postprzez x098 » niedziela 29 listopada 2009, 19:19

Popieram kolegę Barabasza pasy nie przeszkadzają mi w chwyceniu kierownicy. Co do zasady to właśnie pasy przy zderzeniu ze stosunkowo małą prędkością taką, jaką mamy w mieście mogą ochronić przed poważniejszymi urazami i właśnie, dlatego przede wszystkim w mieście mam je zapięte (za miastem też oczywiście)

Tak jak powiedziałem mi pasy nie utrudniają mi chwycić za kierownicę w krytycznej sytuacji a oto tu idzie. Natomiast zauważyłem, że niektórzy koledzy jeżdżą z ręką za zagłówkiem fotela kierowcy (oczywiście pasy są nie zapięte ) zastanawia mnie czy oni zdążą coś zrobić z kierownicą??
Albo koleżanki instruktorki niektóre latem w klapkach bez pięty a teraz zauważyłem w butach na wysokim obcasie jak one dają rade? (może nie miały podbramkowych sytuacji albo wyobraźnia nie działa) :lol:
:lol:
x098
 
Posty: 324
Dołączył(a): wtorek 25 sierpnia 2009, 14:43

Postprzez cman » niedziela 29 listopada 2009, 19:35

Więc wiemy już, że dacie radę chwycić kierownicę.
Tylko teraz czy dacie radę nią zakręcić, odpowiednio dużo i odpowiednio szybko?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez scorpio44 » niedziela 29 listopada 2009, 21:19

Czy instruktor zapina, czy nie zapina, to jego sprawa. Mnie najbardziej przeraża, że nawet 90% instruktorów nauki jazdy (przynajmniej w mieście) ma głęboko w d... to, czy pasażer na tylnym siedzeniu ma zapięte pasy... Normalnie czasami mam ochotę zacząć robić zdjęcia. :evil:
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez osk rajd » niedziela 29 listopada 2009, 21:39

zgadzam sie ze scorpio44, na codzien widze jak kursanci w elkach z tylu jezdza bez zapietych pasow, dodam ze czesto widze po 2 a nawet 3 kursantow na tylnej kanapie bez pasow, ale skoro instruktor sam niezapina pasow gdy kieruje, albo przewozi osoby z tylu to potem podczas szkolenia rowniez nie zwraca uwagi czy ci z tylu sa pozapinani, niestety wiekszosc instruktorow tak szkoli jak sama jezdzi i potem takie sa rezultaty...
"Doświadczenie powiększa naszą mądrość,
nie zmniejsza jednak naszej głupoty"
osk rajd
 
Posty: 97
Dołączył(a): wtorek 26 maja 2009, 21:24

Postprzez x098 » niedziela 29 listopada 2009, 21:49

cman napisał(a):Więc wiemy już, że dacie radę chwycić kierownicę.
Tylko teraz czy dacie radę nią zakręcić, odpowiednio dużo i odpowiednio szybko?


Damy radę (sprawdzone przetestowane) :lol:
x098
 
Posty: 324
Dołączył(a): wtorek 25 sierpnia 2009, 14:43

Postprzez cman » niedziela 29 listopada 2009, 22:40

A jaka jest tego technika?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Barabasz » niedziela 29 listopada 2009, 23:18

cman napisał(a):A jaka jest tego technika?


zapewne taka sama jak innych
jesli mam lekko skorygowac to albo lapie od dolu i ciagne w gore
lub od gory i w dol
jesli trzeba zakrecic mocniej bo sytuacja tego wymaga to mocny chwyt i krecenie na tyle mocno ze kursant musi puscic inaczej moglo by mu palce powykrecac
inna sprawa ze ja zawsze przypominam kursantom : jesli instruktor lapie za kierownice to pozwalaj mu nia krecic, nie zaciskaj kurczowo rąk, choc nie musisz puszczac, niech rece sie ucza.
troche takiego przypominania na poczatku i nie miewam z tym problemow

inna sprawa ze nigdy nie mialem takiej naprawde podbramkowej sytuacji.
jeden z naszych instruktorow mial taka sytuacje, poslizg i kurczowo zacisniete rece kursanta, typ duzy sporo sily miał.
proba ciagniecia kierownicy, trzymana jak w imadle ani drgnie.
uderzyl lokciem w żebra kursanta, tego odblokowalo, puscil kierownice i udalo sie wyprowadzic.
po wszystkim kursant masujac sie po boku przepraszal za zawias i dziekował za odblokowanie go :D
"... wypadki drogowe powstają dlatego, że dzisiejsi ludzie jeżdżą po wczorajszych drogach jutrzejszymi samochodami z pojutrzejszą predkością..."
Vittorio de Sica
Barabasz
 
Posty: 242
Dołączył(a): piątek 09 maja 2008, 23:20

Postprzez cman » niedziela 29 listopada 2009, 23:33

Wszystko dobrze, ale co w momencie, kiedy potrzeba zrobić na przykład jeden, pełny obrót (i oczywiście nie w ciągu 10 sekund)?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Barabasz » niedziela 29 listopada 2009, 23:44

cman napisał(a):Wszystko dobrze, ale co w momencie, kiedy potrzeba zrobić na przykład jeden, pełny obrót (i oczywiście nie w ciągu 10 sekund)?


tak jak napisalem łapie zdecydowanie kierownice i nawet jak by mialy sie powykrecac palce to krece. zazwyczaj wtedy puszczaja kierownice.
nie mam w zwyczaju zbyt czesto siegac po kierownice wiec wiedza ze jak lapie to jest powod.

lepsze akcje mam z hamulcem. pedaly na linkach wiec nie mam szansy podbicia noga pedalu. bywaly akcje gdzie ryk ....PUSC HAMULEC.... i przestraszona pozytywna reakcja kursanta ratowaly sytuacje.
tyle ze jak juz wczesniej pisalem ja od samego poczatku im tlumacze jakie moga wystapic zagrozenia i jak im zaradzic.
"... wypadki drogowe powstają dlatego, że dzisiejsi ludzie jeżdżą po wczorajszych drogach jutrzejszymi samochodami z pojutrzejszą predkością..."
Vittorio de Sica
Barabasz
 
Posty: 242
Dołączył(a): piątek 09 maja 2008, 23:20

Następna strona

Powrót do Dyskusje szkoleniowców i egzaminatorów

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości