Zawarte w tytule pytanie jest nieco przewrotne - bo nie chodzi mi w nim wcale o jakąś grupę osób przystępujących do egzaminu. To o co mi chodzi?
O zasady.
Otóż zgodnie z zapisami odpowiednich ustaw osoba, która nie zdała egzaminu, może od razu zapisać się na następny egzamin (jazdy doszkalające trzeba wykupić dopiero po trzech niezdanych egzaminach).
Skoro ustawodawca w takim przypadku nie wymusza dodatkowego szkolenia, to zakłada że osoba po niezdanym egzaminie... JEST PRZYGOTOWANA do egzaminu. A jeśli jest przygotowana... to dlaczego go nie zdała?
Dla mnie jest to pewna sprzeczność - bo skoro ktoś nie zdał egzaminu, a jest do niego przygotowany to znaczy, że na negatywny wynik egzaminu wpłynęły inne czynniki. Jakie?
Mało tego - skoro egzamin kończy się wynikiem negatywnym z innych przyczyn niż przygotowanie osoby do niego przystępującej - to dlaczego za następny egzamin ma płacić właśnie ta osoba?
Co o tym sądzicie?