Znak zakazu w obrębie skrzyżowania

[bruno666]

Wydaje mi się, że był taki temat na forum, ale nie mogę go odnaleźć.
Dokąd obowiązuje znak np. B-36 (B-35), który ustawiony jest na skrzyżowaniu. Konkretna sytuacja wygląda tak:

[bruno666]

I co? Nikt nie podejmie się oceny?

Możliwości są trzy:
1. Znak stoi dobrze, ale bez sensu, bo skrzyżowanie na którym jest jednocześnie go odwołuje.
2. Znak stoi dobrze i jest odwołany dopiero kolejnym skrzyżowaniem.
3. Znak stoi nieprawidłowo. Znak ten nie może być ustawiony w obrębie skrzyżowania.

:?:

[Kasia]

Znaki B-36 i B-35 obowiązują jak pozostałe znaki zakazu - od miejsca ich ustawienia do najbliższego skrzyżowania ale dotyczą strony drogi przy której są ustawione. Wjazd do posesji nie stanowi skrzyżowania. Czyli wszystko jest dobrze.

[bruno666]

To może inaczej. :wink:

Czy pojazd jest prawidłowo zaparkowany na chodniku?

[Kasia]

A to już trochę inaczej wygląda...
Po pierwsze musi to być samochód osobowy lub motocykl.
Po drugie musi zostać taka szerokość chodnika, żeby nie utrudniała ruchu pieszym i równocześnie była nie mniejsza niż 1,5 metra. Po trzecie należy zachować odstęp minimum 10 metrów od skrzyżowania 9czyli na rysunku - od drogi po prawej). I ostatnie - pojazd nie może zasłaniać znaku drogowego.
Pierwsze i drugie wynika z art. 47 Ustawy Prawo o ruchu drogowym, trzecie i czwarte z art. 49 tej samej ustawy.

[bruno666]

A to już trochę inaczej wygląda...
Po pierwsze musi to być samochód osobowy lub motocykl.

Jest to samochód osobowy. :wink:

Po drugie musi zostać taka szerokość chodnika, żeby nie utrudniała ruchu pieszym i równocześnie była nie mniejsza niż 1,5 metra.

Jest. :wink:

Po trzecie należy zachować odstęp minimum 10 metrów od skrzyżowania czyli na rysunku - od drogi po prawej).

Jest. :wink:

I ostatnie - pojazd nie może zasłaniać znaku drogowego.

Nie zasłania bo pojazd stoi ZA znakiem. :wink:

[Reedsik]

Ten samochód nie może stać za znakiem zakazu zatrzymywania, ponieważ zakaz obejmuje jezdnię oraz chodnik. Chyba, że pod znakiem jest tabliczka "nie dotyczy chodnika".

[mihauu]

Ten samochód nie może stać za znakiem zakazu zatrzymywania, ponieważ zakaz obejmuje jezdnię oraz chodnik. Chyba, że pod znakiem jest tabliczka "nie dotyczy chodnika".

Tu zupełnie o co innego chodziło. Pytanie jest takie, czy ten znak obowiązuje ten pojazd, czy też jest odwołany przez skrzyżowanie. Cały problem z tego wynika, że znak nie powinien być tak ustawiony.

Ja natomiast nie odważyłbym się zaparkować pojazdu tak jak na rys, bo zakładam, że intencją stawiających ten znak było zabronienie zatrzymania za skrzyżowaniem.

[bruno666]

Oczywiście taka była intencja, choć nie przyłożyli się.

Sprawa wygląda tak, że jakiś czas temu sypały się tam mandaty za parkowanie, a od jakiegoś czasu mandaty się nie sypią, bo policja nagle została oświecona (albo sama sie oświeciła), że znak ten jest odwołany przez skrzyżowanie na którym stoi.

Najprościej byłoby przestawić znak 10-15 metrów dalej i byłby spokój, ale trwa to już kilka miesięcy, a mnie ciekawi wykładnia prawa w tym temacie, czyli patrz pierwsze posty. :P

[Reedsik]

Ale znak postawiony tak, jak ten nie może być odwołany przez to skrzyżowanie, bo odwołanie dotyczy skrzyżowania po tej samej stronie co znak stoi.

[SXE]

Dorzucę trzy grosze od siebie
Oczywiście znak stoi bezsensu i każdy kto próbuje bronić brnie w ślepy zaułek .
Wg mnie filozofia tego znaku miała obowiązywać od ustawienia znaku do skrzyżowania lub odwołania łącznie z poboczem lub chodnikiem .
Osoby, które stawiają znaki nie trzymają się do końca planowanych ustalonych miejsc wkopania i nieszczęśliwie wsadzili go na skrzyżowaniu.
Takich przykładów można mnożyć np
Jadę po strefie zamieszkania 20km/h , a tu nagle ograniczenie prędkości do 30km/h i roboty drogowe! Ile mam jechać???
Ale dziś moja kursantka mnie zaskoczyła w miejscu , którym jeżdże codzienne zauważyła błędne oznakowanie:
Mianowicie sytuacja jak na rysunku autora tematu , przyczym droga po prawej stronie ma znak ustąp pierwszeństwa , a droga u góry ma znak koniec strefy zamieszkania .
załóżmy , że jadę od góry (wyjeżdżam ze strefy zamieszkania ; dodam , że jestem włańczającym się do ruchu)
a)przejadę pierwszy
b)przepuszczę pojazd z lewej strony widząc , że on czeka kiedy ja przejadę , bo przecież zmusza go do tego znak ustąp pierwszeństwa :)
Pokomentujecie :)

[mihauu]

Nic dodać, nic ująć. Pogratulować kursantce wiedzy tylko :)

[scorpio44]

Ale znak postawiony tak, jak ten nie może być odwołany przez to skrzyżowanie, bo odwołanie dotyczy skrzyżowania po tej samej stronie co znak stoi.

Nie można powiedzieć, że skrzyżowanie znajduje się po jakiejś stronie drogi. Skrzyżowanie to pewien obszar, na którym w tym wypadku stoi właśnie ten znak.

A co do sytuacji SXE, to bez wątpienia ten jadący z góry (ze strefy) musi ustąpić wszystkim pierwszeństwa, a ten "ustąp" dla tego z prawej dotyczy jego lewej strony. Bubel tutaj polega chyba tylko na tym, że w tajemniczy sposób znika droga z pierwszeństwem (ta z dołu).

[tom634]

A co do sytuacji SXE, to bez wątpienia ten jadący z góry (ze strefy) musi ustąpić wszystkim pierwszeństwa, a ten "ustąp" dla tego z prawej dotyczy jego lewej strony.

O ile dobrze pamiętam, to Dylek z Lublina i cwaniakzpekaesu mieli inne poglądy w tej sprawie.

[tristan]

A co do sytuacji SXE, to bez wątpienia ten jadący z góry (ze strefy) musi ustąpić wszystkim pierwszeństwa, a ten "ustąp" dla tego z prawej dotyczy jego lewej strony. Bubel tutaj polega chyba tylko na tym, że w tajemniczy sposób znika droga z pierwszeństwem (ta z dołu).

Nie znika. Biegnie jednokierunkowo w górę w strefę. A poza tym, 99,9% kierowców nie wie, że koniec strefy to włączanie się do ruchu, więc w praktyce jest tak, jakby strefy nie było.