brońmy dostępu do zawodu instruktora !!

Temat ten służy wymianie spostrzeżeń i doświadczeń pomiędzy instruktorami i egzaminatorami.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez tkrason » poniedziałek 26 marca 2007, 10:29

Witam Wszystkich

Tak przyglądam sie tej waszej dyskusji i może dodam swoich pare "groszy"
Jestem instruktorem od 3 lat i musze powiedzieć że przed kilkoma laty jak się skończyło ten kurs to się cos faktycznie wiedzialo a teraz z przykrością muszę stwierdzić że szkoły produkują coraz więcej "siana" a nie instruktorów.
Ludzie ci nie potrafią sami jeździć poprawnie a biorą się za naukę innych i tutaj pojawia sie problem.
Innym problemem jest zadufanie w sobie jak dostaną legitymację instruktora wydaje im się że są Bogami, potrafią więcej od przeciętnego kierowcy może i tak jest (choć niezawsze) ale czy to o to chodzi?
Innym problemem jest postrzeganie pracy instruktora przez "zwykłych" ludzi, często spotykamy sie ze stwierdzeniem "Tobie to dobrze z laskami jeździsz ...."
Ciekawe co by zrobił jakbyśmy się zamienili ??

Pozdrawiam
tkrason
 
Posty: 5
Dołączył(a): niedziela 06 sierpnia 2006, 12:28

Postprzez mazak » sobota 06 października 2007, 01:26

To, że instruktorzy w większości to tzw. łapanka to swoją drogą, ale... nie ma nawet związku zawodowego instruktorów nauki jazdy. Myślę, że taki organ miałby coś do powiedzenia, zarówno w metodyce szkolenia jak i np. w doborze samochodów egzaminacyjnych. Dlatego na pewno warto się organizować i tworzyć związki zawodowe, próbując w ten sposób zmieniać otaczającą rzeczywistość.
Muszę się nad tym głębiej zastanowić... pogrzebać w internecie na ten temat. Czy ktoś z Was ma jakąs wiedzę w tym temacie lub próbował to ruszyć :?: :?: :?:
JEŚLI WIERZYSZ, ŻE NIE MA RZECZY NIE MOŻLIWYCH. TO TRZAŚNIJ OBROTOWYMI DRZWIAMI
mazak
 
Posty: 231
Dołączył(a): środa 05 października 2005, 23:03
Lokalizacja: Warszawa - bemowo

Postprzez adalberthus » sobota 06 października 2007, 02:48

Ło rany.Zmusiło mnie do napisania na tym cmentarzu,a nie forum odkrycie wyżej napisanego.Ja już dawno pisałem, żeby założyć związek zawodowy instruktorów.Udowodniłem nawet literalnie, że taki zawód istnieje i ma swój numer statystyczny.Ale...................nikt nawet nie kaszlnął.Bo chałtura, to jest chałtura.I ....nie podaję ile % instruktorów tylko chałturzy ,bo nie chcę zaniżać procentów.A ile szkół chałturzy,,,,,,,,,,,,,,,,,same bajki,żadnych konkretów.
jak chceta to jedźta, ale nie jedźta jak chceta
Avatar użytkownika
adalberthus
 
Posty: 512
Dołączył(a): czwartek 11 sierpnia 2005, 14:04
Lokalizacja: toruń

Postprzez mazak » sobota 06 października 2007, 15:10

dawno mnie nie było sorki :) zauważyłem, że to cmentarz.... Co do związku dowiedziałem się, że wystarczy 10 osób i status. Ale czy będzie to siła przewodnia :lol: cholera wie, a może warto spróbować - ktoś musi zacząć :shock:
JEŚLI WIERZYSZ, ŻE NIE MA RZECZY NIE MOŻLIWYCH. TO TRZAŚNIJ OBROTOWYMI DRZWIAMI
mazak
 
Posty: 231
Dołączył(a): środa 05 października 2005, 23:03
Lokalizacja: Warszawa - bemowo

Postprzez cwaniakzpekaesu » sobota 06 października 2007, 17:23

Niestety - nie zapiszę sie do żadnego związku zawodowego instruktorów. Nie - bo nie... moim zadaniem jest nauczyć kandydatów na kierowców wszystkiego, co w zakresie ruchu drogowego umiem;albo przejść na emeryturę. Instruktor kat. ABCE od 20.04.1993 r. ; D od 16.03.1999 r. (i nie tylko to z rd). Cwaniakzpekaesu.
Avatar użytkownika
cwaniakzpekaesu
 
Posty: 1153
Dołączył(a): czwartek 06 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez mazak » sobota 06 października 2007, 18:15

cwaniakzpekaesu a kto Cię zmusza do zapisania się ?? Jest tysiące ludzi którym odpowiada bylejakość. Pamiętaj sukces ma wielu ojców - porażka tylko jednego. Instruktor A,B od 1998 roku
JEŚLI WIERZYSZ, ŻE NIE MA RZECZY NIE MOŻLIWYCH. TO TRZAŚNIJ OBROTOWYMI DRZWIAMI
mazak
 
Posty: 231
Dołączył(a): środa 05 października 2005, 23:03
Lokalizacja: Warszawa - bemowo

Postprzez cwaniakzpekaesu » sobota 06 października 2007, 20:46

Jest tysiące ludzi którym odpowiada bylejakość.

Ja do nich nie należę...

cwaniakzpekaesu a kto Cię zmusza do zapisania się ??


Nikt mnie zmusza... i nie zmusi, co najwyżej zrezygnuję z tej pracy. Nie mam dobrych doświadczeń z wszelkiej maści działaczami, począwszy od komisarzy ze stanu wojennego... Zawsze, gdy się pojawiali działacze, związkowcy i inni leserzy ja musiałem za nich pracować... by oni mogli zbijać bąki. Teraz już nic nie muszę... a tym bardziej za/na kogos pracować. To co robię w zasadzie robię dla satysfakcji... i chyba z przyzwyczajenia - nawet nie dla pieniędzy, bo nie narzekam na ich brak. Natomiast to od ludzi zależy przyszłość instruktorów. Jeśli tak jak do tej pory głównym kryterium oceny ośrodka (instruktora) będzie szybkość uzyskania zaświadczenia o ukończeniu kursu a nie uzyskanie kwalifikacji kierowcy, to w kwestii bezpieczeństwa ruchu drogowego nic sie nie zmieni... I dopóki na rynku będzie popyt na dziadowskie usługi instruktorskie, dopóty będziemy się bujać z wypadkami, kolizjami i pijakami za kierownicą... i nie zmienią tego nawet wylobbowane zmiany w przepisach. Bo te też nastawione sa (będą) na robienie kasy...

Zresztą... mamy prawa rynku, więc nie możemy nikomu blokować dostępu do żadnego zawodu - instruktora też. To nie ja wymyśliłem, że wystarczą 3 lata praktyki (?) za kierownicą, by zostac instruktorem. To też "ktoś" mógł wychodzić... a teraz narzekamy. Już sie słyszy różne głosy, m.in. by zablokować np. policjantom, strażakom możliwość wykonywania zawodu instruktora. Komu na tym zależy... i dlaczego nie mnie oceniać...
Avatar użytkownika
cwaniakzpekaesu
 
Posty: 1153
Dołączył(a): czwartek 06 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez mazak » niedziela 07 października 2007, 00:31

Teraz już nic nie muszę... a tym bardziej za/na kogos pracować.

Ależ absurd, kolego sam sobie przeczysz - właśnie przez taką postawę nabijasz innym kasę i na nich pracujesz **ZAWSZE**
Tak będzie dlatego, że tacy między innymi jak Ty uważają, że to nie jego problem (mam stałą pracę, a zawód instruktora traktują jako dodatek). Właśnie dlatego pieprznąłem ten zawód 2 lata temu i zostawiłem sobie wykłady tylko - jako formę "hobby". W momencie kiedy ci mądrzejści odeszli z ośrodka nauki jazdy (zakładając swoje lub szukając innego zawodu) przyszli "nowi". Krew mnie zalewa - bo nic do cholery nie umieją:
Nie umieją (niektórzy nawet twierdzą że nie umiom) przekazać wiedzy, nauczyć, dać przykład, pokazać bo.... nie mają wzorów do naśladowania. Nikomu nie bronię otwierać ośrodków nauki jazdy, zostania instruktorem itp. Podziwiam tylko samozaparcie właściciela ośrodka nauki jazdy, w którym prowadzę wykłady, próbuje coś zmienić i ciągle trafia na mur, mur składający się z takich między innymi ludzi jak Ty. A po co? Mnie się nie chce ? Ja nie muszę !!! Fakt kolego nie musisz i ciesz się tym. Ja też nie muszę... ale chcę. Poniekąd cieszę się, że w Warszawie weszły na egzaminy toyoty yaris II, bo to drogi samochód - może trochę tych co "nie muszą" - bo nie, odpadnie. Wtedy wrócę do szkolenia, bo lubiłem to, naprawdę. Pozdrawiam cię ciepło, tak żeby dokończyć podpowiem: 37 lat, magister na emeryturze (dlatego nie muszę), prowadzący własną firmę oraz hobbystycznie wykłady z teori. Instruktor nauki jazdy z powołania Krzysiek M. ps. mazak.
począwszy od komisarzy ze stanu wojennego

powiało grozą i PISem... Mamy już nowe czasy panie cwaniakzpekaesu.
JEŚLI WIERZYSZ, ŻE NIE MA RZECZY NIE MOŻLIWYCH. TO TRZAŚNIJ OBROTOWYMI DRZWIAMI
mazak
 
Posty: 231
Dołączył(a): środa 05 października 2005, 23:03
Lokalizacja: Warszawa - bemowo

Postprzez cwaniakzpekaesu » niedziela 07 października 2007, 00:52

Chyba na innej częstotliwości nadajemy, Mazak...

powiało grozą i PISem... Mamy już nowe czasy panie cwaniakzpekaesu.


To zależy z której strony się ucho przyłoży, to zależy...

Poniekąd cieszę się, że w Warszawie weszły na egzaminy toyoty yaris II, bo to drogi samochód - może trochę tych co "nie muszą" - bo nie, odpadnie. Wtedy wrócę do szkolenia, bo lubiłem to, naprawdę.


Jakby weszły Mercedesy czy inne Maybachy to tych "co nie muszą" pewnie by jeszcze więcej odpadło... coś za słabo lobbowali... za słabo.
Dzięki za pozdrowienia. Odwzajemniam.
Avatar użytkownika
cwaniakzpekaesu
 
Posty: 1153
Dołączył(a): czwartek 06 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez KUBA_1 » niedziela 07 października 2007, 09:44

Cieszę sie że ktoś odgrzebał ten temat. Podzielam i rozumię opinie tu wygłoszone.
Moim zdaniem nie ma sensu tworzyć ziązki zwodowe (ogólnokrajowe), ponieważ każdy Powiat tzn. OSK tam działające (w zalezności od odległości od WORD) zmaga się z innymi problemami, instruktor tworzy inne programy szkolenia (wozi po trzy osoby w pojaździe, męczy kursantów 6 godzin na jednostce lekcyjnej itd.).
Uważam, że dobrze by sie stało, aby wprowadzono szkolenia wspólne dla wszystkich instruktorów z danego rejonu działania. Mógłby to robić (odpłatnie) Urząd Powiatowy mający pod swoją władza i OSK. POLICJĘ, SZPITALE, i nadzór nad działalnościom tych instytucji.
Ma być szkolenie 3-dniowe, ale przy OSK, to jakośc tych szkoleń będzie pozostawiwła wiele do zyczenia. Przy Starostwie można by: zintegrować śrdowisko instruktorów (napiętnować lub wykluczyć komisją społecznom tych krnąbrnych nagminnie łamiacych dziś ustawę 217(o szkoleniu), a robiących na tym niezłą kaskę. Doziedzieć się i podac dalej na wykładach dane statystyczne z regionu o wypadkach ( z Policji) i zasadach leczenia poszkodowanych (ze Szpitala), jeden dzień dla metodyków sprawujących nadzór razem z instruktorami.
Uważam, że brak jest takich konkretnych urzędowych ( nie koleżeńskich) spotkań.
Obecnie wystarczy głośno "krzyczeć" , udawać fachowca i już jest się kimś w branży motoryzacyjnej (również szkoleniowej). A ludzie ciągle zabijają sie na drogach przy bezsilności nadzoru, cóz dopiero mówić o odbiorcy usług - kliecie.
Widziałem dziś ciekawy spór,
Jak z głową dyskutował mur,
KUBA_1
 
Posty: 387
Dołączył(a): piątek 02 lutego 2007, 22:03
Lokalizacja: mars

Postprzez cwaniakzpekaesu » niedziela 07 października 2007, 15:12

Kuba_1:
(wozi po trzy osoby w pojaździe, męczy kursantów 6 godzin na jednostce lekcyjnej itd.).


To zadanie dla policji - powtórzę za klasykiem "od tego ona jest, od tego jest". Tylko - gdzie ona jest?

Kod: Zaznacz cały
Uważam, że dobrze by sie stało, aby wprowadzono szkolenia wspólne dla wszystkich instruktorów z danego rejonu działania. Mógłby to robić (odpłatnie) Urząd Powiatowy mający pod swoją władza i OSK. POLICJĘ, SZPITALE, i nadzór nad działalnościom tych instytucji.


Czy do tego, by spotkało się kilku czy nawet kilkunastu instruktorów potrzebny jest bat? I żeby jeszcze za ten bat płacić? Nie powiem, sama idea jest szczytna, a jak się znajdą chętni to szkolenie połączone ze spotkaniem integracyjnym można zorganizować we własnym zakresie - a jak już komu tak bardzo zależy na uczestnictwie policji, lekarzy, itp. to zawsze można ich zaprosić.

zintegrować śrdowisko instruktorów (napiętnować lub wykluczyć komisją społecznom tych krnąbrnych nagminnie łamiacych dziś ustawę 217(o szkoleniu), a robiących na tym niezłą kaskę.


Są inne sposoby - wystarczy po prostu co nieco "podpowiedzieć" komu trzeba - z tym, że jest jeden problem - nie ma tego kogo trzeba... i my tego nie zmienimy. To jest też jeden z kluczy do sukcesu...

Doziedzieć się i podac dalej na wykładach dane statystyczne z regionu o wypadkach ( z Policji)


To chyba najmniejszy problem... danych o wypadkach wszędzie pełno - nawet ostatnio coś słyszałem przy okazji kampanii (to po myślniku to miał być żart :D )

A ludzie ciągle zabijają sie na drogach przy bezsilności nadzoru,


I jeśli szybko nie wprowadzi sie zmian w systemie nadzoru i kontroli ruchu drogowego - a wcale się na to nie zanosi - aktualna w zasadzie krytyczna sytuacja nie zmieni się na lepsze.
Avatar użytkownika
cwaniakzpekaesu
 
Posty: 1153
Dołączył(a): czwartek 06 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez mazak » niedziela 07 października 2007, 21:36

Wychodzi na to, że trzeba... no właśnie co? Żeby coś zmienić, mieć wpływ ? Związek ogólnopolski rzeczywiście nie ma sensu. :cry:
JEŚLI WIERZYSZ, ŻE NIE MA RZECZY NIE MOŻLIWYCH. TO TRZAŚNIJ OBROTOWYMI DRZWIAMI
mazak
 
Posty: 231
Dołączył(a): środa 05 października 2005, 23:03
Lokalizacja: Warszawa - bemowo

Postprzez jjaacc » niedziela 07 października 2007, 22:17

Wcześniej byłem taksówkarzem, zauważyłem, że jak jest dwóch taksówkarzy to jakoś- co prawda z wielkim trudem- dogadają się, jak jest trzech, to już nie ma szans. Widzę że tu jest tak samo, nie można się porozumieć, wszyscy są niesamowitymi indywidualistami i dlatego
(moim zdaniem) wszelakie związki i zrzeszenia nie mają szans powodzenia.
Zauważyłem jeszcze (na różnego rodzaju spotkaniach), że podstawowym parametrem w dyskusjach jest wazeliniarstwo. Wszyscy są cwani dopóki rozmawiają w swoim środowisku a jak dochodzi do konkretów, to rura mięknie i to w ten sposób, że im więcej krzyczy tym miększą ma rurę.
Avatar użytkownika
jjaacc
 
Posty: 748
Dołączył(a): poniedziałek 18 lipca 2005, 23:16
Lokalizacja: SŁUPSK

Postprzez mazak » niedziela 07 października 2007, 22:20

fakt :?
JEŚLI WIERZYSZ, ŻE NIE MA RZECZY NIE MOŻLIWYCH. TO TRZAŚNIJ OBROTOWYMI DRZWIAMI
mazak
 
Posty: 231
Dołączył(a): środa 05 października 2005, 23:03
Lokalizacja: Warszawa - bemowo

Postprzez cwaniakzpekaesu » niedziela 07 października 2007, 22:30

Mazak:
Wychodzi na to, że trzeba... no właśnie co?


Wydaje mi się, że na początek to by pomogło (niemniej zdaję sobie sprawę, że wkładam kij w mrowisko):

1. stacje kontroli pojazdów - jaki interes ma właściciel stacji i diagnosta nie dopuszczając pojazdu do ruchu? oczywiście to pytanie retoryczne, bo każdy wie, że jak "odwali" pojazd to klient do niego już nie wróci... stacja pada, diagnosta idzie na zielona trawkę

2. jaki interes ma właściciel ośrodka szkolenia kierowców nie wydając zaświadczenia o ukończeniu kursu? oczywiście to pytanie retoryczne - klient i jego koledzy pójdą do innego ośrodka - tam, gdzie "dają" zaświadczenia

3. jaki interes ma sąd orzekając przykładną karę sprawcy wypadku drogowego - ukarany za namową papugi złoży wniosek o uzasadnienie wyroku (trzeba pisać - łojezu) i się odwoła - sprawa biegnie od nowa... a więc lepiej klienta pogłaskać i niech sie nie odwołuje

Co do pkt. 1 i 2 - można dyskutować godzinami, ale wniosek jest jeden - za te usługi przedsiębiorcy musi płacić Państwo, nawet kosztem szarego zjadacza chleba. W ogólnym rozrachunku i tak sie opłaci - wypadki też kosztują... i to niemało. W punkcie 3 porządek można załatwić jednym ruchem dlugopisa... ale nie trzeba sie bac wyborców (co nie jest takie proste).
Avatar użytkownika
cwaniakzpekaesu
 
Posty: 1153
Dołączył(a): czwartek 06 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Sosnowiec

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusje szkoleniowców i egzaminatorów

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 22 gości