dylek napisał(a):Miedzi0, oskbelfer - piszecie o tym drugim - wyjeżdżającym ze strefy... że ma znaki, że ma ustąpić...
Tyle, że to nie jest odpowiedź na pytanie

Porównam to do sytuacji jak wjeżdżasz na duże skrzyżowanie ze światłami, a tu cyk - żółte... stajesz jak jest miejsce za przejściem i sygnalizatorem - pewnie wiecie o jaką sytuację chodzi i każdemu się ona zdarzyła

. I co teraz ?? Jadę, bo ci na poprzecznej mają czerwone ?? Obchodzi nas to co inni mają, czy raczej pilnujemy tego co nasze i filujemy w lusterku kiedy ten za nami widzący światła ruszy ??

Jako, ze wg przepisow taka sytuacja w ogole nie powinna miec miejsca (ehh te doskonale przepisy

mam tu na mysli art 95 z rozporzadzenia w sprawie znakow i sygnalow drogowych, ust 1 oraz ust 2, ktore sa rownie ciekawe, ale to moze w innym watku

) porownam to do innej sytuacji. Jedziemy droga, niezbyt szeroka, na drodze w dalszej odleglosci stoi pojazd, widac ze jego zatrzymanie nie wynika z warunkow ruchu drogowego

Nagle wlacza lewy kierunkowskaz. Pojazd wlacza sie do ruchu (zakladamy, ze bedzie chcial zawrocic), musi ustapic pierwszenstwa wszystkim pojazdom i uczestnikom ruchu, wiec powinien nam umozliwic jego ominiecie. Skad wiem, ze wlacza sie do ruchu? Bo obserwowalem co sie dzieje na drodze. Podobnie jest ze strefa zamieszkania. Obserwuje sytuacje, wiem ze pojazd wyjezdza ze strefy zamieszkania (znaki), a gdzies tam uczyli, ze wtedy ten pojazd wlacza sie do ruchu

Jade nie dlatego, ze to nie jest skrzyzowanie, tylko dlatego ze on wlacza sie do ruchu. Nie wiem czy dobrze przekazuje, to co mam na mysli

dylek napisał(a):Podobnie tutaj - znaki na drodze poprzecznej nas nie dotyczą, do niczego nie zobowiązują i do niczego nie uprawniają...
Więc na jakiej podstawie nie mając D-1, a mając ponoć skrzyżowanie - nie zatrzymacie się i nie ustąpicie temu po prawej ??
Ja nie ustępuję, bo nie mam skrzyżowania - a wy ??
Podam inny przyklad, ktory moze troche rozjasni moje spojrzenie na sprawe

Zblizamy sie do skrzyzowania (jestesmy pewni, ze to skrzyzowanie, spelnia wszystkie zapisy z definicji, nie ma zadnych watpliwosci), niestety na drodze po ktorej sie poruszamy nie mamy zadnych znakow. Jednak zeby bylo ciekawiej drogi po prawej i po lewej maja znaki A-7. Pierwsza mysl, to oczywiscie skrzyzowanie rownorzedne, ale cos tu nie gra, samochody na poprzecznych drogach sie zatrzymuja i dostrzegamy tam charakterystyczny wyglad znaku A-7. Oczywiscie w pelni sie z Toba zgadzam, ze ten znak nie jest dla nas i samo skrzyzowanie jest oznakowane niezgodnie z przepisami, ale na naszych drogach to norma i coz poradzic. Dzieki tym "bocznym" znakom mozemy polapac sie w sytuacji drogowej i wywnioskowac cos niecos. To tak jakbym sobie namalowal takie skrzyzowanie na kartce i rozpracowywal co gdzie i dlaczego bym zrobil przy takim oznakowaniu, ewentualnie jak bronilbym sie w sadzie robiac to i to

To chyba juz zboczenie po roznych egzaminach...