oskinstruktor napisał(a):Trochę wstyd mieć zdawalność 40%..... ale to tylko moja prywatna opinia

Resztę skomentuję później bo teraz mi się najzwyczajniej po ludzku nie che..... ale w skrócie....... zgadzam się.
jak wyszkolisz przykładowo 200 osób i zda co druga osoba -- to jest super
moim zdaniem:) a i 40 % budzi mój szacunek - ale nie przy liczbie wyszkolonych osób = słownie pięciu czy sześciu

chociaż skoro potrafi wyszkolić dzięsięć osób by co druga zdała od "strzału", to i wyszkoli 200 z podobnym efektem -- albo się jest solidnym albo kiepskim....
tomcioel1 napisał(a):pojęcie "laik" nie oznacza kogoś kto ma inne zdanie od "jedynie słusznego" - tak nawiązując do powyższej wypowiedzi...
w dyskusji poruszane były różne wątki dot zachowań egzaminatorów oraz słuszności ich decyzji , ustawa a przede wszystkim instrukcja egzaminacyjna niektóre aspekty definiuje dość ogólnikowo i możliwa jest czasami dość różna interpretacja, co tez widac nawet w róznych stanowiskach różnych osrodków egzaminacyjnych .
O rożnicach dyskutować można, zdania odmienne można mieć - a czy jedynie słuszne - skoro prawda pisana wprost Cię boli to Twój problem:), a zamiast słowa laik można wstawić inne - np. spec od klimatyzacji

tomcioel1 napisał(a):Moim skromnym zdaniem , wszędzie tam gdzie są albo mogą byc problemy z dowolnościa interpretacji powinno się zdających traktowac ulgowo . Podczas egzaminu który decyduje czy dana osoba będzie mogła jedzić w ruchu drogowym chyba tak naprawde najważniejsze jest to co ona pokaże jeżdżąc a nie wykazując się dokładną wiedza na temat każdej żarówki w aucie.
Tylko nie egzaminatorzy uchwalili 217 tkę czy obecnie 995 ---- być może nie szkoliłeś w czasach kiedy obsługi i sprawdzania świateł nie było -- ja szkoliłem i pamętam jak egzaminatrzy sprawdzali "kopertę" centymetrem - czy to bylo lepsze - chyba nie - a moze tak --- przecież wtedy wszyscy parkowanie równoległe mieli w jednym paluszku.....
tomcioel1 napisał(a):I jeżeli ktos pokaże wiecej niz powinien , sprawdzając czy podczas włączania światel mijania świeci sie tez coś z tyłu to nie jest to przeciez powód do uniemożliwienia mu pochwalenia się swoimi umiejętnościami za kierownica w ruchu drogowym.
Oczywiscie, zawsze zadanie może powtórzyć, a skoro idzie do tyłu i uparcie twierdzi że sprawdza światla mijania, że jest ich 4 sztuki - to o czym to świadczy ?
Przecież jak przejedzie linię w zadaniu drugim - to nic sie nie dzieje ?
Proponuje troszki powagi w dyskusji ------ ale przecież zawsze można skarżyć egzamin - bo przecież światła mijania z przodu były wskazane.
Jeszcze raz polecam komisje weryfikacyjną i dokonanie prezentacji w sposób "promowany" przez Ciebie )
tomcioel1 napisał(a):A szukanie haków typu , sprawdzanie zagłówka jedną ręką czy muszą byc dwie , "przypadkowo" niedomknięte drzwi przez egzaminatora , "za słabe rozejrzenie się" albo "upewnienie mało zamaszyste" i inne tego typu kwiatki serwowane przez nadgorliwych egzaminatorów tak naprawde do niczego dobrego nie prowadzą
psując i tak już nie najlepszy wizerunek pracowników word.
W jakim to wordzie takie haki robią ? Czy to nie w tym gdzie klimatyzacja przeszkadza w zdaniu egzaminu ?
O dobre imię to każdy powinien dbać we własnym zakresie

tomcioel1 napisał(a):Jeżeli chodzi o zdawalnośc instruktorów oraz szkół jazdy to każdy nielaik zdaje sobie sprawe z tego iż związana jest ona przede wszystkim z ilością godzin spędzonych za kółkiem
Śmiem twierdzić, że z kiepskim, leniowatym instruktorem nawet 100 godzin może być mało, aby zdać egzamin. Kluczową rolą instruktora jest nauczyć - a jeśli ktoś nie rokuje --- to nie dopuscic do egzaminu państwowego - ale rzeczywistość jest inna --- puszcza się -- bo przecież wóci na doszkalanie ------- po nowemu kursant nie wróci....
tomcioel1 napisał(a):, w szkołach z czołówki rankingu jezdzi sie średnio 40-50 godz... i napewno jest to dobre dla szkolonych ale jest jedno małe ale - kasa , dla większości mlodych ludzi już podstawowy koszt kursu jest sporym problemem , doliczając do tego obecne podwyżki stawek egzaminacyjnych większośc ma spory dylemat w kwestii dodatkowych jazd.
I zaś twierdzę, że nawet 50 godzin z kiepskim instruktorem - to pieniądze wyrzucone w błoto.
Koszt kursu prawa jazdy jest zbyt niski -- w związku z tym instruktorzy są słabo wynagradzani, kurs za 990 złotych to jakaś kpina - a takie ceny też się zdarzają.... ale cóż prawo rynku...
tomcioel1 napisał(a):Dla większości z nas jest to oczywiste , może ciężej zrozumieć to osobom które za 8 godz pracy przy egzaminowaniu otrzymują ładna pensyjkę (często jako dodatek do emerytury mundurowej...) oczywiście można też trafić na instruktora czy szkołę w której te 30 godz się przejezdzi ale myślę że zdecydowana większość osób szkolących chce i stara się żeby dobrze nauczyć bo to sie przekłada przecież na renomę , uznanie i nowych klientów...
Zerknij w rozporzadzenie odnośnie wynagradzania egzaminatorów- a zobaczysz jakie kokosy zarobi egzaminator z jedną kategorią prawa jazdy, zaraz po studiach - a i nigdy mundurowymi nie byli.
Mundurowi powinni pracować jako mundurowi nie 15 lat - jak to za komuny bywało i dopiero teraz troszki im wydłużono wiek emerytalny... nie tylko wśród egzaminatorów są mundurowi -- pośród instruktorów równierz ich nie brakuje ----- może Ci ciężko to zrozumieć - ale egzaminatorzy też mają mózgi
tomcioel1 napisał(a):Jeżeli chodzi o straszenie kursantów egzaminatorami to powiem szczerze że nigdy tego nie robię , wręcz przeciwnie , zawsze staram się wytłumaczyć i uspokoić kursantów ... ale "smród" za niektórymi ciągnie się przekazywany pocztą pantoflową i zdarza się czasami , że już przedstawiając się egzaminator ma egzamin oblany , tak bardzo działa to na psychikę zdających
Skoro piszesz że starasz się uspokajać etc.... to jakoś nie koresponduje mi to z tekstami jakie walisz na lewo i prawo na tym forum, zeby pisali skargi - a oni biedni boją się tych skarg napisać ----- nie chce mi się szukać Twoich testów tego typu --- ale "smród się ciągnie za taką wypowiedzią"
A i jeszcze raz nie uważam że wszystko wiem, ze zawsze mam rację etc ---- to zaś Twoje teksty....