Przekroczenie prędkości a Kontratyp.

Temat ten służy wymianie spostrzeżeń i doświadczeń pomiędzy instruktorami i egzaminatorami.

Moderatorzy: ella, klebek

Przekroczenie prędkości a Kontratyp.

Postprzez sjakubowski » wtorek 20 kwietnia 2010, 23:06

Witam!

Chciałem poruszyć temat, głównie dla prawników, ale może tutaj również uda się go rozwinąć.

Otóż załóżmy, iż przekraczam dozwoloną prędkość, czyli popełniam wykroczenie. Jednak przekroczenie owej prędkości jest spowodowane załóżmy sytuacją zagrożenia a właściwie "ratowaniem się" przed wypadkiem.

Czy owe przekroczenie prędkości, a właściwie sytuacja zagrożenia, może być potraktowana jako Kontratyp, czyli okoliczność wyłączająca karną bezprawność czynu?


Pozdrawiam.
Sebastian.
Avatar użytkownika
sjakubowski
 
Posty: 821
Dołączył(a): piątek 25 września 2009, 14:24
Lokalizacja: Łódź

Postprzez cwaniakzpekaesu » środa 21 kwietnia 2010, 00:21

Z tym, że o wyłączeniu winy - moim zdaniem - powinien rozstrzygać sąd. Przykład, który podałeś jest skrajny acz możliwy... w praktyce.

Lepszym - bo każdego może to spotkać - jest przykład, w którym np. rodzącą kobietę odwozi do szpitala kierujący, przekraczając znacznie przy tym prędkość. W trakcie jazdy zostaje zatrzymany przez policję w wyniku pomiaru prędkości za jej przekroczenie.
Moim zdaniem policja powinna w takiej sytuacji odstąpić od ukarania mandatem i skierować sprawę do sądu... celem rozstrzygnięcia. Efektem - przy założeniu, że fakt rzeczywiście miał miejsce - winno być bądź uniewinnienie z przyczyn wyłączających ściganie (korzystne rozstrzygnięcie), bądź uznanie winnym i odstąpienie od ukarania (mniej korzystne)...
Avatar użytkownika
cwaniakzpekaesu
 
Posty: 1153
Dołączył(a): czwartek 06 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez mariusz79 » środa 21 kwietnia 2010, 11:28

Witam.
Odnośnie sytuacji którą opisuje sjakubowski,rzeczywiscie mozna unuknąć odpowiedzialnosci karnej za wykroczenie,czyli w tym przypadku za przekroczenie predkości,ponieważ nie popełnia wykroczenia, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego dobru chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone nie przedstawia wartości oczywiście większej niż dobro ratowane.Mowi o tym Art.16 & 1 KW.
Przykład:
Wyobraźmy sobie taką sytuacje.Jedziemy na odcinku drogi gdzie prędkość jest ograniczona znakiem B-33 do 30 km/h i widzimy w lusterku wstecznym na naszym pasie ruchu rozpędzony samochód ciężarowy,ktorego kierujący z nieznanych nam przyczyn nie hamuje.Pasy ruchu po naszych bokach są zajete,więc nie mamy gdzie uciekać.Przed nami na nasze szczeście wolna droga,więc co robimy?
Ratujemy sie poprzez dynamiczne przyspieszenie do prędkosci takiej, ktora pozwoli nam na uniknięcie wypadku lub zminimalizowanie jego skutków.W takim przypadku jesli przekroczymy prędkość nie bedziemy pociągnięci do odpowiedzialności karnej i jednocześnie uratujemy życie sobie i naszym pasażerom.
Takich autentycznych przykładów można mnożyć.
Pozdrawiam Mariusz.
[/url][/b][/u]
mariusz79
 
Posty: 435
Dołączył(a): piątek 16 kwietnia 2010, 13:01

Postprzez sjakubowski » środa 21 kwietnia 2010, 12:58

mariusz79 napisał(a):Mowi o tym Art.16 & 1 KW.

Aby być precyzyjnym:
Art. 16. § 1. Nie popełnia wykroczenia, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego jakiemukolwiek dobru chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone nie przedstawia wartości oczywiście większej niż dobro ratowane.

Zatem, dlaczego w szkołach jazdy na siłę uczą, iż pod żadnym pozorem nie wolno przekraczać dozwolonej prędkości? Na pytania typu - a gdy podczas wyprzedzania, pojawi się pojazd w przeciwka? - odpowiedź brzmi - nie wolno!

Czyżby chodziło o minimalizowanie nadmiaru wiedzy, aby mętlik się nie zrobił w głowie czy raczej o unikanie sytuacji, gdzie prędkość będzie przekraczana - "bo skoro jednak można"...

Pozdrawiam.
Avatar użytkownika
sjakubowski
 
Posty: 821
Dołączył(a): piątek 25 września 2009, 14:24
Lokalizacja: Łódź

Postprzez mariusz79 » środa 21 kwietnia 2010, 17:56

Sjakubowski odpowiedziałem na Twoje pytanie i nie bardzo rozumiem co jest dla Ciebie nie jasne.Po co do tego mieszac szkolenie kursantow?Przede wszystkim masz przestrzegac ustawy prawa o ruchu drogowym i żeby wszystko bylo jasne prędkości nie wolno przekraczac,bo jak sam napisaleś jest to wykroczenie,a co grozi za takie wykroczenie to nie bedę Ci tlumaczyl bo napewno sam wiesz.Podałem Ci art. z którego można wywnioskować iż w bardzo niebezpiecznych sytuacjach drogowych,kiedy jest zagrożenie życia lub zdrowia człowieka to w tej wyjatkowej sytuacji,możesz byc zwolniony z odpowiedzialnosci karnej jeśli popelnisz jakies wykroczenie, gdyż życie ludzkie jest ponad prawem i zawsze terzeba je ratowac.
Co do wyprzedzania o którym wspomniałeś to niby skąd ma sie pojawic ten pojazd i niby dlaczego masz zwiekszyc predkość ponad dopuszczalna?Po to by zdażyc wykonać manewr?
To trzeba było sie najpierw upewnic przed wyprzedzaniem czy masz odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu.( Art. 24.1.KD.
Skoro z naprzeciwka jedzie pojazd to nie miałeś dostatecznej widocznosci i miejsca do wyprzedzania,ale skoro juz doszło do takiej sytuacji to zawsze można zaprzestac manewru poprzez wyhamowanie i schowanie sie za wyprzedzany pojazd i wcale nie musisz w tym przypadku zwiekszac prędkości ponad dopuszczalna i tak należy uczyc kursantow.Po co niepotrzebnie ryzykować?
Przedewszyskim mamy jezdzic bezpiecznie i przestrzegac zasad ruchu drogowego a sytuacja którą opisałem wcześniej jest wyjatkowa i nie można ot tak sobie nie stosoac sie do przepisów.
mariusz79
 
Posty: 435
Dołączył(a): piątek 16 kwietnia 2010, 13:01

Postprzez Borys_q » środa 21 kwietnia 2010, 18:51

Zatem, dlaczego w szkołach jazdy na siłę uczą, iż pod żadnym pozorem nie wolno przekraczać dozwolonej prędkości?


Bo jak powiesz, że w szczególnych przypadkach można to 60% każdą okoliczność uzna za szczególny przypadek.
Szybka jazda nie wymaga odpowiednich umiejętności. Trzeba jedynie wiedzieć który pedał odpowiada za jej zwiększanie.
Borys_q
 
Posty: 3480
Dołączył(a): sobota 22 marca 2008, 16:36
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez sjakubowski » środa 21 kwietnia 2010, 19:30

Borys_q napisał(a):Bo jak powiesz, że w szczególnych przypadkach można to 60% każdą okoliczność uzna za szczególny przypadek.
Tak też właśnie myślałem... :-)
Avatar użytkownika
sjakubowski
 
Posty: 821
Dołączył(a): piątek 25 września 2009, 14:24
Lokalizacja: Łódź

Postprzez oskbelfer » piątek 23 kwietnia 2010, 14:53

sjakubowski napisał(a):Zatem, dlaczego w szkołach jazdy na siłę uczą, iż pod żadnym pozorem nie wolno przekraczać dozwolonej prędkości? Na pytania typu - a gdy podczas wyprzedzania, pojawi się pojazd w przeciwka? - odpowiedź brzmi - nie wolno!


sebastian - dlaczego na siłę uczą - nie generalizuj :)
druga sprawa - co to znaczy że z przeciwka pojawi się pojaz :) ?

Manewr wyprzedzania możesz podjąć po upewnieniu się ............itd

oczywiście sprawę należy naświelać kursantom, jednak prawda jest taka że nawet bez przyczyny kierowcy w Polsce predkość przekraczają.

Inną sprawą jest wyższa konieczność - gdzieś słyszałem że facet wiózł żonę do szpitala (nie było pogotowia) ratował życie i sad go uniewinnił :)
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Postprzez sjakubowski » piątek 23 kwietnia 2010, 15:15

oskbelfer napisał(a):druga sprawa - co to znaczy że z przeciwka pojawi się pojaz :)?
Ok, może zły przykład - ten pierwszy był lepszy.

oskbelfer napisał(a):oczywiście sprawę należy naświetlać kursantom,
Tylko właśnie czy powinno się to robić oraz dlaczego się tego nie robi?
Kursanci pytają: a jak do szpitala wiozę kogoś?
Odpowiedź: to trzeba wezwać karetkę a nie samemu wozić.

I temat się ucina. Wierz mi, spotkałem się z tym kilkakrotnie.
A jeśli ktoś drąży temat, odpowiedź jest: nie można i już! Przepisy mówią wyraźnie!

oskbelfer napisał(a):Inną sprawą jest wyższa konieczność - gdzieś słyszałem że facet wiózł żonę do szpitala (nie było pogotowia) ratował życie i sad go uniewinnił :)
Był może jakiś artykuł? Jeśli byś znalazł - proszę o link.


Pozdrawiam.
Avatar użytkownika
sjakubowski
 
Posty: 821
Dołączył(a): piątek 25 września 2009, 14:24
Lokalizacja: Łódź

Postprzez oskbelfer » piątek 23 kwietnia 2010, 20:28

konretniej to było tak że facet pod wpływem alkonolu wiózł żonę, policja go zatrzymała .................
potem w sadzie sprawa - udowodniono że nie było sasiada, nie było pogotowia, nie było telefonu.............
gościa uniewinnili - wyzsza konieczność - z artykułow które w tej dyskusji były poruszane. Linku niebędzie - gdzieś to zasłyszałem :)
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Postprzez x098 » sobota 24 kwietnia 2010, 06:37

Nawet jak nie powiem, że czasami trzeba złamać przepisy, aby ratować
To kursant prędzej czy późnej sam na to wpadnie
Chociaż by, dlatego bo w ostatnich dniach w czasie szkolenia byliśmy światkami braku reakcji policji ewidentne łamanie przepisów.
Policjanci w oznakowanym radiowozie nie zareagowali na pojazd wjeżdżający pod prąd
W drugim przypadku chłopcy w oznakowanym radiowozie pozostali bez reakcji na kierowcę jadącego w przeciwną stronę niż nakaz jazdy.
To są przypadki z ostatnich dwóch dni i świadkami zachowań policjantów byli kursanci i jak myślicie jak będą się oni (kursanci) zachowywać, gdy będą posiadać prawko?

Według założeń przyszłej ustawy JA mam odpowiadać za zachowanie moich byłych kursantów????
Nie mówię czego nie myślę, mówię co myślę.
x098
 
Posty: 324
Dołączył(a): wtorek 25 sierpnia 2009, 14:43


Powrót do Dyskusje szkoleniowców i egzaminatorów

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości