"zielona strzalka" oraz zawracanie i pierwszenstwo

Temat ten służy wymianie spostrzeżeń i doświadczeń pomiędzy instruktorami i egzaminatorami.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez bruno666 » czwartek 02 października 2008, 17:13

dylek napisał(a):
bruno666 napisał(a):A ja znów powtórzę, że zawracający źle wykonuje manewr i stąd możliwe problemy.

Chętnie poczytam jakiś przepis na poparcie tej tezy.....

Nie ma przepisów w tym temacie. Można zawracać "jak się chce" i do nas należy wybór. Ja wybrałbym inaczej.
bruno666
 
Posty: 886
Dołączył(a): czwartek 07 września 2006, 23:01

Postprzez tristan » czwartek 02 października 2008, 17:48

Oczywiście, zawsze można zrezygnować z zawracania na takim skrzyżowaniu, ale nie o to chodzi. Manewr zawracania na tej ilustracji wykonywany jest poprawnie i nie ma innej opcji.
Ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota [...] (Mt 7,14)
Avatar użytkownika
tristan
 
Posty: 1161
Dołączył(a): poniedziałek 12 maja 2008, 21:07
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez kopan » czwartek 02 października 2008, 20:01

dylek napisał(a):
bruno666 napisał(a):A ja znów powtórzę, że zawracający źle wykonuje manewr i stąd możliwe problemy.


Chętnie poczytam jakiś przepis na poparcie tej tezy.....


Dylek

Chcesz przepis to masz.

Art. 3. 1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga - szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. Przez działanie rozumie się również zaniechanie.

Jeśli zawracający jest świadom tego że pojazdy jadące z naprzeciwka w lewoskrętach muszą się wyminąć bezkolizyjnie bo kolizyjne lewoskręty nie mają określonego pierwszeństwa to w sytuacji z rysunku zawróci jadąc blisko lewej i problemu nie ma.
Avatar użytkownika
kopan
 
Posty: 1956
Dołączył(a): poniedziałek 09 sierpnia 2004, 18:59
Lokalizacja: Klikowa d. Tarnowa

Postprzez dylek » czwartek 02 października 2008, 21:15

kopan napisał(a):Jeśli zawracający jest świadom tego że pojazdy jadące z naprzeciwka w lewoskrętach muszą się wyminąć bezkolizyjnie bo kolizyjne lewoskręty nie mają określonego pierwszeństwa to w sytuacji z rysunku zawróci jadąc blisko lewej i problemu nie ma.


A jakiś przepis na to "musienie" to jest czy ni ma ??
Może coś przegapiłem i nie doczytałem, że np pojazdy jeżdżące po polskich drogach to muszą się prawymi bokami wymijać....
Na wymijanie się lewymi bokami to może bym i coś znalazł, ale o prawych bokach to poproszę o przytoczenie...... No skoro twardo powiedziane, że muszą to gdzieś ten mus musi być wymuszony....
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Postprzez kopan » czwartek 02 października 2008, 22:32

Dylek
Bezpośredniego przymusu nie ma ale jest przymus pośredni wynikający z przytoczonego art. 3.1
No chyba to jest jasne że lepiej się wymijać w sposób bezkolizyjny bezkonfliktowy niż w sposób kolizyjny nie wiadomo jak kto i komu i kiedy ma ustąpić.
W oczko zagrają czy kostką rzucą a może orzełek i reszka.

Ps. Ciekawe jakie to artykuły mówią o lewych bokach.
Chyba nie masz na myśli paragrafów dotyczących sygnalizacji świetlnej kierunkowej.
Avatar użytkownika
kopan
 
Posty: 1956
Dołączył(a): poniedziałek 09 sierpnia 2004, 18:59
Lokalizacja: Klikowa d. Tarnowa

Postprzez dylek » piątek 03 października 2008, 08:21

Ano właśnie.... to logika a nie przepisy podpowiada ten sposób wymijania.... A co jeśli logika przepisami poparta nie jest ?? Bo to co przytoczyłeś to tak ogólne jest, że i na obronę kolizyjnego przejazdu też się nada :)
Sam większość skrzyżowań jeżdżę bezkolizyjnie i tego uczę, ale stanowczo się sprzeciwiam poglądom, że to jedyna słuszna metoda...

A co do przepisów to nie o sygnalizatorach kierunkowych myślałem...
Raczej o czymś tego typu:

Art. 2. Użyte w ustawie określenia oznaczają:
26) wymijanie - przejeżdżanie (przechodzenie) obok pojazdu lub uczestnika ruchu poruszającego się w przeciwnym kierunku,

Art. 16. 1. Kierującego pojazdem obowiązuje ruch prawostronny.
3. Kierujący pojazdem, korzystając z jezdni dwukierunkowej co najmniej o czterech pasach ruchu, jest obowiązany zajmować pas ruchu znajdujący się na prawej połowie jezdni.
4. Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Jeżeli pasy ruchu na jezdni są wyznaczone, nie może zajmować więcej niż jednego pasa.



Skoro ruch prawostronny i mamy jeździć możliwie blisko prawej, a wymijany się z tymi z naprzeciwka to mi wychodzi, że ten wymijany powinien znaleźć się po moim lewym boku ;/

Możliwie blisko prawej...... czyli nie za wszelką cenę.Jak się nie da bliżej prawej to nic na siłę.... ale jak można by pojechać bliżej prawej a tego nie zrobimy to błąd. A na skrzyżowaniu jak się da i tak i tak... to wychodzi na to, że bardziej poprawnie jednak kolizyjnie.... A że to nielogiczne ???? A kto powiedział, że prawo musi być logiczne ?? :D Niby takie powinno być, a jakie jest każdy widzi.....
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Postprzez cman » piątek 03 października 2008, 08:46

dylek napisał(a):Skoro ruch prawostronny i mamy jeździć możliwie blisko prawej, a wymijany się z tymi z naprzeciwka to mi wychodzi, że ten wymijany powinien znaleźć się po moim lewym boku ;/

No a co się stanie, jeżeli zastosujemy to przy lewoskręcie z S-3?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez kopan » piątek 03 października 2008, 19:19

Cman
Będzie eleganckie centralne bam a miało być bezkolizyjnie.

Dylek
Ten przepis nijak nie da się zastosować, bo jakbyś go chciał stosować to mógłbyś skręcać jedynie w prawo, w lewo w ogóle by się nie dało bo - nie rzucimy prawego krawężnika.
Ba nawet na wprost nie przejedziesz bo ukochany prawy krawężnik poszedł w prawo :wink: no to dawaj za nim i blisko niego jedziemy. :wink:

Przepis nie do stosowania na skrzyżowaniach bo tam jeździsz .....
Avatar użytkownika
kopan
 
Posty: 1956
Dołączył(a): poniedziałek 09 sierpnia 2004, 18:59
Lokalizacja: Klikowa d. Tarnowa

Postprzez dylek » piątek 03 października 2008, 19:38

cman napisał(a):No a co się stanie, jeżeli zastosujemy to przy lewoskręcie z S-3?


Z samej definicji S-3 ma on zapewniać przejazd bezkolizyjny więc tu rozwiązań widzę co najmniej kilka (wszystkie podpatrzone ;) )
1) sekwencja świetlna ustawiona w ten sposób, że najpierw odpala się zielone na wprost/prawo i na s-3 do lewoskrętu..... po pewnym czasie gaśnie s-3, a odpala się zielone na wprost/prawo dla kierunku przeciwnego.... potem gaśnie zielone dla kierunku "naszego", a odpala się s-3 dla przeciwnego..... gaśnie wsio zielone dla tych z naprzeciwka, a odpala się zielone dla ruchu poprzecznego. Czyli generalizując s-3 dla nas świeci się na początku cyklu zielonego, a dla tych z naprzeciwka pod koniec cyklu i oba s-3 do lewoskrętów nie działają równocześnie.
2) Ustawiona przed skrzyżowaniem wariacja tabliczki F-7 wskazująca dozwolony sposób przejazdu przez skrzyżowanie ( oczywiście na tabliczce wyrysowany bezkolizyjny sposób pokonania lewoskrętu)
3) Na środku skrzyżowania wymalowana linia segregująca strumienie samochodów tak by pokonywały skrzyżowanie bezkolizyjnie.... Tu chyba drogowcy nie do końca wiedzą jak się udławić, bo widywałem w tej roli zarówno podwójną ciągłą, jak i pojedynczą ciągłą.... bywa też po prostu pojedyncza przerywana....

Skoro zapewnia się kierowców, że przejadą lewoskręt bez szans na kolizję to należałoby się zatroszczyć o to by tak rzeczywiście było... Część ludzi projektujących takie przejazdy na szczęście myśli i robi co może - szkoda, że prawodawca nie pomyślał..... Bo póki co nie bardzo bym wiedział co zrobić z delikwentem, który zechciały na s-3 pojechać w sposób kolizyjny, a nie byłoby przed skrzyżowaniem rozwiązań, które przytoczyłem. Jaki przepis z PoRD mógłbym mu przedstawić na uzasadnienie tezy, że kategorycznie nie wolno mu tak zrobić ??
Jak dla mnie po prostu dziura w PoRD, którą należałoby załatać.

Edit:

kopan napisał(a):Dylek
Ten przepis nijak nie da się zastosować, bo jakbyś go chciał stosować to mógłbyś skręcać jedynie w prawo, w lewo w ogóle by się nie dało bo - nie rzucimy prawego krawężnika.
Ba nawet na wprost nie przejedziesz bo ukochany prawy krawężnik poszedł w prawo :wink: no to dawaj za nim i blisko niego jedziemy. :wink:

Przepis nie do stosowania na skrzyżowaniach bo tam jeździsz .....

Kopan - wybacz, ale po co się produkowałem z tekstami, że możliwie blisko prawej to nie za wszelką cenę blisko prawej.... Klapki na oczach czy zaćma jakaś ?? :D
Skoro chcesz jechać prosto, to nie jest możliwe trzymać się cały czas prawego krawężnika i nawet przedszkolak to rozumie ;) Możliwie blisko prawej tzn, że trzymasz się krawężnika wtedy kiedy możesz - czyli jak masz prawy pas wolny to środkowym jechać jest be, ale jak prawy pas jest zajęty to jazda środkowym jest cacy, bo ten środkowy jest dla ciebie w danej chwili tym możliwie blisko prawej, ale nie za wszelką cenę blisko prawej :P
Jak się zluzuje ten zajęty prawy to se skocz na prawy by jechać możliwie blisko prawej - nie na siłę i już, ale spokojnie wtedy gdy to możliwe :D
Dalej - ja wjeżdzasz na skrzyżowanie, gdzie kierowca ustawił się do bezkolizyjnego przejazdu to możliwie blisko prawej będzie nie dziobem w dziób bo tam już zajęte i bardzo możliwości pojechanie miał nie będziesz.... Ale jak sam ładujesz się pierwszy na skrzyżowanko to wybór jakim torem pojechać mając w głowie zapis "możliwie blisko prawej" - nnnooo - dylemacik moralny jest . I nie ja go zafundowałem lecz twórcy PoRD. ;)

A wystarczyłoby dać przepisik o bezkolizyjnym sposobie pokonywania lewoskrętów, chyba, że konstrukcja skrzyżowania lub znaki wskazują odmienny sposób i byłoby po kłopocie. Niestety nie ode mnie to zależy, a szkoda - pewnie dawno już by coś takiego było. :P
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Postprzez kopan » piątek 03 października 2008, 23:57

Dylek

Blisko prawej to blisko prawej ja chcę prosto ale przepisy nie zezwalają no to.
Muszę blisko prawej a że ta prawa poszła w prawo no to jadę.
Tak musi być bo przepisów przestrzegam.
Możliwie blisko prawej da się zawsze.
Trochę się namozolę ale wjadę na prawy pas najwyżej inni poczekają aż mnie ktoś dopusci do tego upragnionego przepisowego krawężnika.
Zamieszania trochę będzie ale da się zrobić tzn. że jest to możliwe i będzie blisko czyli możliwie blisko.
Interpretatorzy przepisów zadowoleni będą a ja medal pewnikiem dostanę za przestrzeganie nieistniejących przepisów.

Niestety takiego przepisu o konieczności wymijania się bezkolizyjnie wprowadzić się w prosty sposób nie da.
Potrzeba zmiany w definicji skrzyżowania np. na taką skrzyżowanie to przecięcie itd ........ jezdni (nie dróg) to wtedy można wprowadzić.
Avatar użytkownika
kopan
 
Posty: 1956
Dołączył(a): poniedziałek 09 sierpnia 2004, 18:59
Lokalizacja: Klikowa d. Tarnowa

Poprzednia strona

Powrót do Dyskusje szkoleniowców i egzaminatorów

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości