brońmy dostępu do zawodu instruktora !!

Temat ten służy wymianie spostrzeżeń i doświadczeń pomiędzy instruktorami i egzaminatorami.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez mazak » niedziela 07 października 2007, 22:56

No dobrze ale żeby coś takiego zrobić trzeba mieć kogoś z kim będą się liczyć, np. związek zawodowy (lub jakiś inny organ) - który już nie jako osoba prywatna, może zabrać głos w metodyce szkolenia kierowców ale i w nowelizacjach np. kodeksu drogowego
JEŚLI WIERZYSZ, ŻE NIE MA RZECZY NIE MOŻLIWYCH. TO TRZAŚNIJ OBROTOWYMI DRZWIAMI
mazak
 
Posty: 231
Dołączył(a): środa 05 października 2005, 23:03
Lokalizacja: Warszawa - bemowo

Postprzez KUBA_1 » wtorek 09 października 2007, 22:13

Widziałem dziś ciekawy spór,
Jak z głową dyskutował mur,
KUBA_1
 
Posty: 387
Dołączył(a): piątek 02 lutego 2007, 22:03
Lokalizacja: mars

Postprzez mazak » wtorek 09 października 2007, 23:06

Kuba Ty to czytałeś ?
W okresie sprawozdawczym łącznie odbyły się: 4 posiedzenia zarządu oraz 6 posiedzeń jego prezydium
Zredagowano i wysłano ok. 220 pism, wniosków i wystąpień.
Sporządzono 9 pozwów o zapłatę zaległych składek członkowskich. We wszystkich sprawach Sąd Grodzki w Koszalinie zasądził dochodzone należności !
Wyegzekwowano zaległe składki członkowskie oraz należności uboczne na sumaryczną kwotę ponad 7 000 zł
Członkowie zarządów w 2004 r w sprawach organizacyjnych w ramach podróży służbowych przejechali łącznie 9200 km !
Niniejsze sprawozdanie jednoznacznie dowodzi, że mimo ogromnego obciążenia obowiązkami zawodowymi członkowie zarządów solidnie i z poświęceniem pracowali na rzecz stowarzyszenia i środowiska.

Żenada.... :oops: :oops: :oops:
JEŚLI WIERZYSZ, ŻE NIE MA RZECZY NIE MOŻLIWYCH. TO TRZAŚNIJ OBROTOWYMI DRZWIAMI
mazak
 
Posty: 231
Dołączył(a): środa 05 października 2005, 23:03
Lokalizacja: Warszawa - bemowo

Postprzez KUBA_1 » środa 10 października 2007, 22:13

A Ty uważasz, że "nowy" jak nazywasz związek zawodowy bedzie inaczej działał.
Obstaję przy obowiązkowych szkoleniach przy starostwie, chyba więcej wniosą i mniej udziwnien typu j.w.
Widziałem dziś ciekawy spór,
Jak z głową dyskutował mur,
KUBA_1
 
Posty: 387
Dołączył(a): piątek 02 lutego 2007, 22:03
Lokalizacja: mars

Postprzez mazak » środa 10 października 2007, 22:25

Zapewne masz rację... nie sądze żeby "nowy" związek coś dał, raczej na pewno nie. Pytanie jak dokonać tego, żeby starostwo oraz WORD musiało się liczyć z instruktorami ?? Jak zapewnić sobie możliwość głosu ?? Nie wiem... ale jak się dowiem, to powiadomię :wink:
JEŚLI WIERZYSZ, ŻE NIE MA RZECZY NIE MOŻLIWYCH. TO TRZAŚNIJ OBROTOWYMI DRZWIAMI
mazak
 
Posty: 231
Dołączył(a): środa 05 października 2005, 23:03
Lokalizacja: Warszawa - bemowo

Postprzez KUBA_1 » niedziela 14 października 2007, 08:42

Może zbyt mało instruktor się szanuje.
http://www.prawojazdy.com.pl/forum/view ... hp?t=10609
I jeszcze inne grzeszki o których wiedzą instruktorzy.
Z takim hipokrytą jakim jest dzisiaj instruktor nauki jazdy nie można się liczyć.
Środowisko musi oczyścic się samo, a jak narazie tylko jęczymy na prawo, że nalezy je przestrzegać.
Wstyd.
Widziałem dziś ciekawy spór,
Jak z głową dyskutował mur,
KUBA_1
 
Posty: 387
Dołączył(a): piątek 02 lutego 2007, 22:03
Lokalizacja: mars

Postprzez mazak » niedziela 14 października 2007, 23:01

Wiesz co Kuba - zaczynam powoli rozumieć dlaczego na naszych drogach strach o własne życie jest wszechobecny... :x Wczoraj zapewnie widziałem u siebie na trasie AK takiego kursanta "po 15 godzinach" - zaparkował swoją bmką na latarni :twisted:
JEŚLI WIERZYSZ, ŻE NIE MA RZECZY NIE MOŻLIWYCH. TO TRZAŚNIJ OBROTOWYMI DRZWIAMI
mazak
 
Posty: 231
Dołączył(a): środa 05 października 2005, 23:03
Lokalizacja: Warszawa - bemowo

Skzolenia cd.

Postprzez tomaszkiewicz » wtorek 25 marca 2008, 21:03

Ze wszystkim...zgadzam się...ale
Prowadzę szkołę jazdy z moim ojcem od prawie 20 lat, dwa lata temu chciałem zatrudnić dwóch instruktorów (dawałem dowolną możliwość zatrudnienia, umowa o pracę, zlecenia itp), byle instr. wypracował 168 godzin. Przyszło do mnie 6 osób, wszystkie ukończyły kursy dla kandydatów na instr. w wordach. To co ci ludzie wyczyniali na mieście, nigdy nie widziałem na oczy:) Tak jak wspominaliście (fotel na leżaka, komóra) + totalny brak znajomości PRD i kryterii egzaminacyjnych. Poszukiwałem nowych przez 3 miesiące... i nic. W końcu postanowiłem sam szkolić instruktorów. I wydaje mi się, że jest ok, mam dość dobrą zdawalność, najlepszych biorę do siebie, wiem, kto nadaje się, od samego początku. Z 2 strony wiem, że produkuję konkurencję, ale jak nie ja, to kto inny.
pozdrawiam
tomaszkiewicz
 
Posty: 5
Dołączył(a): poniedziałek 24 marca 2008, 21:56

Poprzednia strona

Powrót do Dyskusje szkoleniowców i egzaminatorów

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości