przez fibi » poniedziałek 15 stycznia 2007, 19:43
hmmm rzeczywiście dziwne... przeciwko temu, żeby ogólnie egzaminatorzy dorabiali sobie ucząc a nie tylko egzaminując- nie mam nic, ale kwestia tego, że kursanci WORDu uczą się wykonywać łuk w ośrodku egzaminacyjnym to trochę już nie fair- inni kursanci mają możliwość poznania łuku egzaminacyjnego dopiero podczas samego egzaminu (trochę droga lekcja w przypadku "podwinięcia się nogi"- 120 zł i kolejny miesiąc czekania na nastepną możliwość;). Ja osobiście chyba bym się skusiła na taki eksperyment (czyli kurs w WORDzie)- wiadomo, na fory podczas egzaminu raczej nie byłoby co liczyć ale sama możłiwość poznania egzaminatorów wcześniej, możliwość dowiedzenia się od nich czegoś jeszcze przed egzaminem, jakiś haczyków w egzaminowaniu, ulubionych tras na mieście (wiem, wiem, instruktorzy też je niby znają), sposobu wydawania poleceń jak podczas egzaminu, czegokolwiek- to moglo by być coś, no i może stres bylby na samym egzaminie już mniejszy bo przychodzisz do WORDu jak do siebie (tyle godzin tam spędzonych) a nie do jak nieznanego Ci miejsca owianego legendami...zazwyczaj negatywnymi.[/url]