Ja się zapisałam do PZMotu w Gliwicach ;p kiedyś to miało dobrą opinie
Na teori miałam 5 osob, 4 osoby z liceum + 1 ja
Chłopczyki raczej mało bystre instruktor Sławuś K, tez
Z nim miałam tez jazdy

potrafił mi skracać o 30 minut jazdy ;]
Mąż myślał że to bedzie przyjemność, a szlak mnie trafiał jak miałam jezdzić z nim, dlatego załatwiłam to szybko jakiś miesiac mi te jazdy zajeły
Ale powód był taki że mój wspaniały szef pozwalał mi chodzić na jazdy w godzinach pracy ;p cóz tam takie (3h) jazd na 8h pracy;p
Na placyku byłam kilka razy i śmiem twierdzić iż jest niewymiarowy
Jak mąż mnie zapisal u teściowej do znajomego próbowałam zrobić rękaw z 8 razy nie wychodziło mi ten sie dziwił ze przy 3 słupku krece cały obrót, TAK MNIE SŁAWUŚ UCZYL
Suma sumarum to było do wykonania tylko na placyku z PZMotu ;p
A co do zdawalnosci to Sławek sie nigdy nie pochwalił ile osób zdalo, nawet nie ma opini o nim bo pewnie posty kasuje

jezdziłam wsumie z 3 ;p 2 było takich co się przejmowało kursantami.
Parkowanie równoległe miałam 2 razy

ogólnie to jezdziłam na stacje pompowac kółeczka. Był tak bystry że myslał ze jak to podepnie a ustawił ilość barów TO SIE SAMO NAPOMPUJE ;]
Stoje mówie może byś nacisną NIE SAMO SIĘ NAPOMPUJE, po 3 minutach poszłam nacisnełam guzik:D
Instruktorzy powinni byc po studiach, żeby pojmowac rzeczy:D