przez DEXiu » poniedziałek 19 lipca 2010, 02:31
Radzę zamiast inwestować w jak najbardziej precyzyjny, to w jak najbardziej zrozumiały i przejrzysty. Nie będzie to oszczędzanie na bezpieczeństwie tylko na rzeczach, które po pierwsze: przeciętnego kierowcę obchodzą tyle, co paragraf tysiąc pięćsetny kambodżańskiego prawa pracy, a po drugie: tylko by Ci utrudniały ogarnięcie całości i zrozumienie tudzież zapamiętanie wszystkiego (o ile nie jesteś jakimś überprawnikiem, który takie rzeczy łyka jako dobranockę :lol: ). Mówię serio. O wiele lepiej będzie, aby był to jakiś "Mały kodeks drogowy" (mały dlatego że z wyciętymi "zbędnymi" artykułami) natomiast zamiast tej nadmiarowej beletrystyki lepiej aby zawierał komentarze i objaśnienia do tego, co w nim zawarte (uwierz - wertowanie suchych paragrafów, ustępów i artykułów nie należy do rzeczy najprzyjemniejszych; zwłaszcza że co rusz to zamiast po ludzku napisać "nie dotyczy ciężarówek, psów, kotów i operatorów wózków widłowych" to napiszą "z wyjątkiem pojazdów opisanych w paragrafie xyz, ustęp abc, punkt uvw" - i w takich chwilach przydaje się wyżej wspomniane objaśnienie :) )