dokad skarga na OSK i instruktora?

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

dokad skarga na OSK i instruktora?

Postprzez nina31 » poniedziałek 26 kwietnia 2004, 13:20

Chce napisac skarge na skandaliczne traktowanie klienta czy ktos moze wskazac, gdzie nalezy uderzyc, kto nadzoruje/kontroluje dzialalnosc takich osrodkow?
dziekuje za informacje i pozdrawiam
nina31
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 26 kwietnia 2004, 09:19

Re: dokad skarga na OSK i instruktora?

Postprzez dorota » piątek 28 maja 2004, 14:36

też to chciałam uczynić (ten sam OSK), ponieważ jak odowływałam jazdę danego dnia z kilkugodzinnym wyprzedzeniem z przyczyn niestety nie dających się wcześniej przewidzieć, na co instruktor stwierdził, że te godziny mi przepadają. Ale w końcu zrezygnowałam ze skargi i zmieniłam instrktora na osobę bardzo konttaktowa i życzliwą
dorota
 
Posty: 1
Dołączył(a): piątek 28 maja 2004, 13:30

Postprzez Snuj ze Szczecina » poniedziałek 31 maja 2004, 07:54

Czy te dwa posty nie są Autorstwa jednej i tej samej osoby?

Coś tutaj żle pachnie.Myśle że ktoś nieuczciwie niszczy konkurencje.
Pozdrawiam Serdecznie
Avatar użytkownika
Snuj ze Szczecina
 
Posty: 375
Dołączył(a): sobota 10 kwietnia 2004, 19:35
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Inga » poniedziałek 31 maja 2004, 15:17

Snuj ze Szczecina napisał(a):Czy te dwa posty nie są Autorstwa jednej i tej samej osoby?

Coś tutaj żle pachnie.Myśle że ktoś nieuczciwie niszczy konkurencje.

Jesteś bardzo podejrzliwy, ale to niekoniecznie musi tak wyglądać :wink: .
Dorota nie napisała, że zmieniła ośrodek tylko, że zmieniła instruktora.
Czasami bywa tak, że szkoła jest naprawdę dobra, ale może trafić się jeden taki instruktor, który popsuje opinię. A bywa też tak, że nawet w szkole tzw "krzak" trafi się świetny instruktor.
Co do tego odwoływania jazd i konsekwencji tego, to wydaje mi się, że ośrodek powinien wcześniej powiedzieć, jakie są reguły w przypadku takiego odwoływania i później nie było by problemów. Chociaż z tym też różnie bywa...
W ośrodku, w którym ja robiłam kurs można było odwołać z 24h wyprzedzeniem. Problem natomiast powstawał, jeśli ktoś chciał odwołać jazdę poniedziałkową w niedzielę. Biuro zamknięte, telefon instruktora nie odpowiada, a samo nagranie się na sekretarkę w biurze nie wystarczyło. W ten sposób lekcja przepadała...
Inga
 
Posty: 80
Dołączył(a): wtorek 23 marca 2004, 11:49
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Snuj ze Szczecina » poniedziałek 31 maja 2004, 16:08

No tak Ingo, ale Fakt Faktem OSK ma JUŻ wystawioną negatywną opinie.
Dlaczego podejrzliwy : wydaje mi się że te dwa posty napisała jedna i ta sama osoba, która zmieniła Identyfikator i która chciała być "osobnym przypadkiem".Nie wiem ... tak mi się wydaje, moge się mylić.Czasami Instruktorzy/właściciele OSK, w taki właśnie sposób niszczą konkurencje - wystawianiem fałszych opini, a także i na Forum.To jest spotykane.

Wracając do tematu, no właśnie do KOGO SKARGA? :wink:

Chyba jednynym urzędem/osobą, która przyjmuje skargi jest STAROSTA ( właściwy w miejscu zamieszkania ).To on wydaje pozwolenia na działaność OSK i to ON rozpatrza podania osób którzy chcą zarejestrować działaność OSK.To właśnie starosta może cofnąć pozwolenie które sam wydał przedsiębiorcy który prowadzi OSK.W Starostwie ( moge się mylić ), znajduje się także EWIDENCJA INSTRUKTOROW I EGZAMINATOROW.Taka "książeczka" w której są wpisani ww.osoby które MOGA wykonywać swój zawód.Starosta może cofnąć pozwolenie instruktorowi który wykonuje szkolenie, jeśli dopatrzy się on nieprawidłowości.Ale wiadomo jak to w praktyce wygląda - takie skargi są olewane, wszystko leży, czasami się do tego zaglądnie, i generalnie jest "Olewka".Chyba że Instruktor w sposób rażący złamał by zasady ( np.jazda pod wpływem alkoholu ).Jeśli chcesz złożyć skarge na Instruktora, to zrób to " w dowództwie Ośrodka", bo chyba innego Dobrego sposobu na tą kwestie NIE MA.

Pozdrówka
Pozdrawiam Serdecznie
Avatar użytkownika
Snuj ze Szczecina
 
Posty: 375
Dołączył(a): sobota 10 kwietnia 2004, 19:35
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Vella » czwartek 01 grudnia 2005, 00:44

Nie sadzę by to miało być celowe działanie, ale trochę dziwne jak na "zbieg okoliczności"...

...bo tak szczerze mówiąc to ja też własnie kończę kurs w tym samym OSK IMOLA i równiez nie jestem zadowolona.

Jedna z "najlepszych szkół", jeden z najdroższych kursów i mocne rozczarowanie.

Na wykładach (fakt, że przyspieszonych) jedyne pomoce to tablice ze znakami,
reszta to tablica z kredą (plus, trzeba przyznać, kompetentny wykładowca). Komputera na oczy nie widziałam, żadnych testów, zadnych symulacji.
Egzamin wewnętrzny to ...formalność. Druczek do podpisania.
Ale to małe piwo, dobre materiały, testy opanuję sama.


Gorzej z jazdą:

Instruktor wiecznie niewyspany (pracuje na noce), nauczył mnie niewiele. Placu - prawie wcale. Jeździlismy po miescie bo a to trzeba kogoś zawieżć, a to musi wpaść po coś do domu, a to do Maca podjechać bo głodny, a to kawę musi wypić... Robiłam za taksówkę niemalże, łacznie z postojem aż wróci z jedzeniem, kawą albo po zrobieniu siusiu.

Szczerze mówiąc nic nie umiem...

:evil:
Coś być musi... coś być musi, do cholery, za zakrętem...
Avatar użytkownika
Vella
 
Posty: 585
Dołączył(a): środa 30 listopada 2005, 22:07
Lokalizacja: Warszawa - Lublin

Postprzez Agawa » czwartek 01 grudnia 2005, 13:48

Robiłam za taksówkę niemalże, łacznie z postojem aż wróci z jedzeniem, kawą albo po zrobieniu siusiu.

Spójrz na to z tej strony...przynajmniej nauczyłaś sie parkować:-)A to zmora świeżych kierowców zaraz po kursie :?

Ale tak na poważnie to Ci współczuję...znam ten ból, to samo przechodziłam z moim pierwszym instruktorem.Zmień instruktora :evil:
Powodzenia :D
Avatar użytkownika
Agawa
 
Posty: 911
Dołączył(a): poniedziałek 05 kwietnia 2004, 14:25
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Vella » czwartek 01 grudnia 2005, 21:20

Nie, nie nauczyłam sie parkować.
Za nic w świecie nie osmielę się wjechać między stojące samochody, mogę zaparkować tylko na pustym placu. Oczywiście bez pachołków będzie to parkowanie okrakiem.

Nie nauczyłam się, bo w trudniejszych miejscach było: "puść kierownice i pedały, ja tu zaparkuję". Nie upierałam się, bo sama wjechałabym w coś jak nic :/

Instruktora już nie zmienię, wyjeździłam 28 godzin.
Do niedawna myslałam "to dopiero początki, to normalne, ze jeszcze nie umiem".
Ale w tej chwili...
Albo ja jestem wyjątkowy głąb albo instruktor do bani.

Ale na doszkalające przed egzaminem nie zgłoszę się do tego instruktora za skarby świata.
Coś być musi... coś być musi, do cholery, za zakrętem...
Avatar użytkownika
Vella
 
Posty: 585
Dołączył(a): środa 30 listopada 2005, 22:07
Lokalizacja: Warszawa - Lublin

Postprzez dianda » piątek 02 grudnia 2005, 00:05

vella to gosciu do bani!!!

Mój kazał parkować (tylko ostroznie), za drzewem, przed drzewem, na parkingu (koniecznie miedzy samochodami ;), róznie :P

No i maja znaczny odsetek (dzieki temu) zdających. To nie zart, kogo z mojego "rewiru" pytam - zdał... czyli jednak dobry instruktor to number one w kroczku do sukcesu i nikt mi nie powie ze predyspozycje sa najwazniejsze.

Ludzie! Róbcie wywiad zanim skierujecie swoje kroki w stronę jakiegoś osrodka szkolenia!
Ja nie wiedziałam o swoim nic (szczescie ze jest/było okey), w skutek czego mam uraz do placu. Paskudniejszego nie było... ale za to w WORDdzie mnie nie zaskoczył ;)
:arrow: Kat. B: 29.11.2005
>>>Zdane za pierwszym podejściem<<<
Obrazek
Avatar użytkownika
dianda
 
Posty: 152
Dołączył(a): piątek 28 października 2005, 10:27

Postprzez wiruswww » piątek 02 grudnia 2005, 01:58

robienie za taksowke nie jest takie złe pod warunkiem że wiecej się jezdzi niż stoi. Ja bardzo czesto robiłem za taksowke, a to innych kursantów podwieźć a to cos tam jeszcze ale postoje były bardzo krotkie i trwały maks do 5 minut i nie zdażały się cześciej niż raz na 2 godziny. Jak się kogos wozi jest ciekawiej, zawsze mozna pogadac i fajna atmosfera panuje. Oprocz tego zawsze dużo parkowałem na normalnych parkingach. Dzięki temu teraz się nie boje pojechac samochodem i stanąć gdzie kolwiek mimo ze nie mam własnego auta i jezdze pozyczonymi.
Czasami mam dość tej całej techniki. Przez tą całą technologie ludzie oduczyli się rozmawiać twarzą w twarz :( I to jest naprawde smutne.
Avatar użytkownika
wiruswww
 
Posty: 553
Dołączył(a): niedziela 29 sierpnia 2004, 13:35
Lokalizacja: Podlasie


Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości