Cześć!
Mieszkam w małym miasteczku, gdzie rozpoczęłam kurs prawa jazdy. Zaliczyłam wszystkie wykłady i zdałam teorie. Jazdy właściwie zakończyłam. Mój instruktor bardzo mnie chwalił podczas nauki. Prowadzenie samochodu sprawiałao mi wiele zadowolenia. Czułam, że jeżdzę dobrze.....
W ośrodku panuje zwyczaj, że ostatnia godzina to egzamin wewnętrzny. Wsiadłam do innego samochodu z innym instruktorem, który miał potwierdzić moje umiejętności.
I co się okazało, że tamten instruktor podobno nauczył mnie wszystkiego - no prawie wszystkiego żle. Oblałam.
Za tydzień odbył się drugi egzamin (z tym Panem, który mnie oblał) - starałam się skorygować te wszystkie rzeczy które za pierwszym razem skrytykował.... ale znowu krytykował, że źle.
Zaczął coś mówić o dodatkowych godzinach..... Nie zaliczył jazdy.
Proszę o radę co powinnam zrobić.
Czy mogą mi nie wydać zaświadczenia o odbyciu kusu. Chciałam zdawać egzamin państwowy z teorii. Na egzamin czeka się miesiąc. A potem około 2 miesięcy na jazdę.
Przed egzaminem z jazdy oczywiście mam zamiar dokupić dodatkowe jazdy dla pewności i przypomnienia.