Forum prawojazdy.com.pl • Zobacz wątek

Witam wszystkich, to mój drugi wpis na to forum... niemniej sporo wcześniej Was czytałem. W zawodzie instruktora ponad 10 lat (ABCDE), do tego mam podstawy równolegle pracując kilkanaście lat w zawodzie związanym stricto z zapewnieniem bezpieczeństwa ruchu drogowego. Jako instruktor zawsze pracowałem u kogoś, natomiast od pewnego czasu noszę się z zamiarem otwarcia własnego ośrodka szkolenia kierowców. Dysponuję odpowiednimi środkami do otwarcia działalności, nie muszę sięgać po kredyt. Moim marzeniem jest założenie szkoły mającej na celu jakość, nie ilość. Dlatego też planuję szkolenie jedynie 5 osób na miesiąc, oczywiście sam będę realizował zarówno część teoretyczną, jak i praktyczną. Moim celem jest takie dotarcie do każdego uczestnika kursu, by ten stając przed egzaminem nie musiał się zastanawiać, czy ma "szanse" na zdanie. Nie interesuje mnie szkolenie z kaset video czy płyt DVD, mam wypracowane przez lata lepsze metody szkolenia, jak zdążyłem sie przekonać dające niezłe rezultaty. Zakładam ten wątek pozostając w przekonaniu, że wiele osób na tym forum będzie chciało się podzielić swoimi doświadczeniami (to instruktorzy, egzaminatorzy), jak i oczekiwaniami (to oczywiście zarówno kandydaci na kierowców, jak i kierowcy). Z góry dziękuję za wszelkie sugestie i rady. Pozdrawiam.

przez **assik** » sobota 08 września 2007, 03:55

cwaniakzpekaesu napisał(a):Nie interesuje mnie szkolenie z kaset video czy płyt DVD,

Hmm szkoda,bo wiekszosc jest wzrokowcami ,a materialy,animacje,sytuacje drogowe na takich plytach sa swietnie przedstawione i nie zastapisz tego niczym.

To o czym mówisz będę starał się zrealizować w części praktycznej... w rzeczywistości lepiej widać. Poza tym kierowca musi mieć wyobraźnię, a małpowanie zachowań z kasety czy DVD w konsekwencji może nie przynieść oczekiwanego rezultatu.

przez **Scully** » sobota 08 września 2007, 15:48

Ale wiesz takie obejrzenie zawczasu jak może wyglądać sytuacja na drodze dużo daje. Mówię to z punktu widzenia osoby, która od bardzo niedawna jeździ autem. Masz racje przedkładając praktykę nad teorię, ale trochę kasetowych akcji też by się przydało by oswoić kursanta z tym że będzie on musiał poruszać się wśród innych aut :)

Moim zdaniem wyświetlanie filmów podczas zajęć teoretycznych to postępowanie nie fair wobec kursantów. Film "leci", kursanci śpią, a czas leci. A kwalifikacje... później to widać na drogach. Wystarczy spytać o podstawowe zagadnienia... Oczywiście - test się zda... nawet jeśli nie za pierwszym razem. Aczkolwiek po nowym roku może z tym już różnie być... I co wtedy odpowie "reżyser" swoim kursantom na pytanie - dlaczego mnie nie nauczono przepisów? Ważna jest świadomość kandydatów na kierowców - idę do tego ośrodka, gdzie uczą, nawet, jeśli ma to więcej kosztować. Niestety, z tym jest różnie... Tu zaczyna sie rola Państwa, które ma obowiązek stworzyć taki system, który uniemożliwi po pierwsze zdanie egzaminu osobie nieprzygotowanej, a po drugie źle uczący ośrodek wyeliminuje z rynku. Na szczęście ta świadomość wzrasta - tam gdzie ja uczę funkcjonują 3 ośrodki... ten "mój" pomimo że najdroższy ma najlepszą renomę... Mnie nauczono jednego - na bezpieczeństwie nie da sie oszczędzać, dobrze, by więcej osób się do tego przekonało. A klienta oszukac sie nie da... Nawet na tym forum podejmowane były próby reklamowania swoich ośrodków poprzez wpisywanie sobie pochwał... dobrze, że moder zwrócił na to uwagę, szkoda, że nie podał danych cwaniaków. Zresztą - kłamstwo i tak ma krótkie nogi... Konkludując powiem tak - szkolę od lat różne osoby, zawsze są mniej lub bardziej zdolni, szybciej lub wolniej przyswajający wiedzę. Niemniej największa satysfakcja jest wtedy, gdy cała grupa aktywnie uczestnicząc w zajęciach w ramach rozmowy wymienia poglądy i doświadczenia, a ja przysłuchując sie z boku wiem o czym oni mówią... A mówią tak jak powinni mówić kierowcy, np. na drogę droga, na jezdnię jezdnia, na zatrzymanie zatrzymanie, na postój postój, itd., itd. Tego oglądanie filmów nie nauczy... tak samo jak umiejętności czytania przepisów, ich interpretowania, czy stosowania w praktyce. Pozdrawiam.

przez **tom634** » wtorek 11 września 2007, 14:03

assik napisał(a):Hmm szkoda,bo wiekszosc jest wzrokowcami ,a materialy,animacje,sytuacje drogowe na takich plytach sa swietnie przedstawione i nie zastapisz tego niczym.

Bardzo mi przykro, że tak Ci odpowiadam, ale miałem takiego dobrego wykładowcę, że UMIAŁ zastąpić filmiki.

przez **assik** » wtorek 11 września 2007, 22:01

cwaniakzpekaesu napisał(a):Moim zdaniem wyświetlanie filmów podczas zajęć teoretycznych to postępowanie nie fair wobec kursantów. Film "leci", kursanci śpią, a czas leci.

Hmmm dziwne masz pojecie o filmach.U mnie bylo tak,ze wykladowca puszczal fragmenty ANIMACJI sytuacji na drodze i kazda omawial sam.Chodzi mi tu oczywiscie o program Vademecum Wykladowcy z takimi niezastapionymi animacjami i planszami,a nie jakies filmy. http://sklepn.prawojazdy.com.pl/go/_info/?id=73

przez **tom634** » środa 12 września 2007, 07:35

Animacje to tak- np. przejazd przez drogę dwujezdniową z skrzyżowaniem po drugiej stronie jezdni, albo kolejności przejazdu przez skrzyżowanie. Jestem ZA.

Assik, sądzę, że ten Twój wykładowca spłycił zagadnienie... szkodząc kursantom. Potem czyta się na tym forum pytania, które nigdy nie powinny paść, np. dzisiaj odpowiadałem jednemu userowi, że cyt.

znak drogowy pionowy umieszczony po prawej stronie jezdni lub nad jezdnią dotyczy kierujących znajdujàcych się na wszystkich pasach ruchu

. Jak widać pytający (i nie tylko, ponieważ kilku userów starało mu sie - nieudolnie zresztą - pomóc) nie zna podstaw... właśnie nie zna podstaw! Może filmy oglądał na zajęciach teoretycznych? Zresztą dobry wykładowca to klucz do sukcesu... Zobaczymy efekty oglądania filmów przy zdawaniu według nowych zasad... życzę powodzenia tym, którzy będą chcieli zdać egzamin nie widząc na oczy ustawy Prawo o ruchu drogowym, rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów drogowych, itp. A tak jest niestety teraz - kursantowi daje sie płytke z testami, na zajęciach opowiada sie kawały i puszcza filmy, jest przyjemnie i wesoło... A efekty widac na drodze... Powiem tak - jeśli pomysłodawcy nie wycofaja się z pomysłu wprowadzenia nowych testów znalezienie dobrego wykładowcy to będzie baaaaardzo trudne zadanie... A jeśli ktoś dalej będzie chciał sie "uczyć" oglądając filmy - jego sprawa.

przez **KUBA_1** » czwartek 13 września 2007, 18:29

Fajny nic. cwaniakzpekaesu
A kto dzisiaj w cene kursu wlicza porządne wykłady?
Wytarczy policzyć koszt godziny jazdy i na wykładowcę uczciwie brak funduszy. No,a dobry wykładowca kosztowaćpowinien.
Mam, podobnie jak Ty, nadzieję że nadchodzące przepisy ( tajne pytania testowe) zmienią podejście do części teoretycznej szkoleń kierowców.
Tylko, że te przepisy wchodza już od 2002 roku, czy kiedyś w końcu wejdą?
.........................................................
Mnie już męczy to szczucie tematem zmian.

Kuba_1, właśnie trafiłeś w "dziesiątkę". Wszyscy dookoła wmawiają, że robią co mogą, by poprawić bezpieczeństwo, a jak jest każdy widzi... Czyżby lobbyści mieli tak dużą siłę przebicia? Powiem tak - z perspektywy czasu rzeczywiście widać jak na dłoni, że wcale a wcale nikomu nie zależy na bezpieczeństwie. Po prostu każdy robi to co musi i resztę ma gdzieś... Uogólniając -bo nie każdego to dotyczy : diagnoście nie zależy na bezpieczeństwie - bo dopuszcza do ruchu niesprawny pojazd (jeśli nie dopuści straci klienta), ośrodek szkolenia kierowców wydaje słabo lub w ogóle nieprzygotowanemu kandydatowi na kierowcę zaświadczenie o ukończeniu kursu (bo jak się postawi fama pójdzie w miasto i ośrodka nie ma), lekarz i psycholog wypisuje "badanie", itd. itp. Do tego dochodzi cała masa pseudo-rajdowców promujących umiejętność "wychodzenia z poślizgu", i jawi sie obraz - nikt i nad niczym nie panuje (tak na marginesie - po co umieć wychodzić z poślizgu -SZTUKA TO NIE WPAŚĆ W POŚLIZG - ja jeżdżę 30 lat i nie umiem wychodzić z poślizgu, a żyję i mam sie całkiem dobrze na drodze). Trup na drogach ściele się gęsto, i nie jest ważne, że np. w jednym roku ilość ofiar spada - bo w następnym znowu rośnie (to nie fabryka cukierków, gdzie da zaplanować wzrosty/spadki produkcji w zależności od potrzeb rynku). Kuba_1, a więc jest nas dwóch - czekamy na wejście nowych przepisów. Pozdrawiam.

przez **starek** » czwartek 13 września 2007, 20:52

Cwaniakzpekaesu - powodzenia z tym Twoim ośrodkiem :) (bez sarkazmu) Brawa dla Ciebie, że chcesz sie zająć na prawdę profesjonalnym szkoleniem kierowców. W ośrodku, gdzie robiłam kurs, wykłady z teorii to było rozwiązywanie testów egzaminacyjnych. W pierwszy dzień trochę gadania, co to jest droga bla bla bla, bez żadnych filmów itd. Wykładu z pierwszej pomocy też nie było nigdy. No ale mimo to przepisy potrzebne w codziennej jeździe znam nawet lepiej od mojego ojca :shock: (tzn. na który pas wolno mi wjechać po skręcie ;) ) i egzamin zdałam za pierwszym razem :shock: Pewnie jestem jakimś ewenementem. No ale jak kupiłam sobie kodeks drogowy, to znalazłam tam masę ciekawych informacji. Na prawdę, to lepsze niż kryminał ;)

przez **bmr_1981** » piątek 14 września 2007, 07:56

Pamiętam gdy sam robiłem prawo jazdy w LOK-u. Był tam taki wykładowca, który tylko wykładał przepisy i całą teorię a nie zajmował się praktyką. To czego on mnie nauczył nie pobiją żadne filmy i animacje. Wszystko ładnie po kolei tłumaczył tak jak mówią art. w Prawie o ruchu drogowym. Miał naprawde dar do przekazania wiedzy jaką dysponował i trudno go było czymś zaskoczyć. Jeszcze do dzisiaj mam notatki z tamtych wykładów - pomagają mi teraz w pracy instruktora :shock: Gdy były jakieś wątpliwości czy pytania służył zawsze pomocą - trzeba było tylko zapytać :wink:

To co się dzisiaj wyrabia to fakryka niedouczonych kierowców, którzy naoglądali się wyścigów F-1 czy pograli w jakiś rajdówkach (Colin McRae czy tym podobne) i myslą że są bogami na drodze. Sam mam przykłady gdzie przychodzi gość na kurs nie był jeszcze na żadnych wykładach bo jak twierdzi "po co" a jak tylko w końcu łaskawie się zjawi pierwsze pytanie jest kiedy dostanie zaświadczenie żeby wcześniej umowić się na egzamin :shock: To jakaś paranoja. Pomijając fakt że za chwile dzwonią rodzice z wielkim wrzaskiem że dlaczego nie chę umówić synka na egzamin "bo on dobrze jeździ" - :D śmiać się można

Kuba_1 i cwaniakzpekaesu jestem z Wami. Może zmiany które kiedyś wejdą w końcu skończą z tą fabryką

przez **KUBA_1** » piątek 14 września 2007, 08:43

Obawiam że nie skończą, bo ustawa "promuje" kombinaty szkoleniowe, w ktrórym dużo łatwiej bedzie zarejestrować w starostwie kursantów na częściej otwierane kursy.
A propos lobbystów - czy ktoś zauważył ustawę 235 z 2006r o ośrodkach doskonalenia techiniki jazdy i instruktorach tego gatunku?
Interesuje mnie interpretacja - & 6 pkt 2 i 3.
Czy u Was ktoś jest wpisany do rejestru u wojewody?

Nie znam nikogo wpisanego do rejestru instruktorów techniki jazdy. Sądzę, że podaż na tego typu usługi jest nikła lub żadna, w związku z czym przepisy Rozdziału 2b ustawy Prawo o ruchu drogowym sa martwe (mogę się mylić, nie ma danych z całego kraju). Zresztą 10 września 2007 r. mamy juz za sobą, więc może stanowisko zajmą osoby wpisane do rejestru po tej dacie?
P.S. Z dużą satysfakcją zapoznałem się ze stanowiskiem userów tego wątku. Pozdrawiam.

Kolejny ośrodek szkolenia kierowców

Kolejny ośrodek szkolenia kierowców

Re: Kolejny ośrodek szkolenia kierowców

Re: Kolejny ośrodek szkolenia kierowców

Kto przegląda forum