Mialam dzisiaj kolizje...facet wjechal mi w eLke centralnie w tył... :( Przyjechala policja.Ale nie o tym mowa ,wiec nie bede sie rozpisywala.Chodzi o to ,ze nie mialam przy sobie dowodu osobistego ani nawet legitymacji.Instruktor nie byl zachwycony tym faktem :roll: Prawda jest taka ,ze niestety nie wiedzialam ,ze musze brac na kazda jazde ze soba jakis dokument osobisty:
-Prosze o dowod osobisty
-Nie mam przy sobie :roll:
I w tym momencie ta mine policjanta zapamietam chyba na dlugo...przyczepil sie tez instruktora ,ze to niedopuszczalne ,zeby kursant jezdzil bez jakiegokolwiek dokumentu przy sobie.Musialam sie jakos tlumaczyc i powiedzialam ,ze zaraz ktos przywiezie mi te papierki.Gdy "niebieski" dowiedzial sie ,ze jest to prawie drugi koniec miasta to odpuscil i tylko podyktowalam mu swoje dane.I teraz pytanie...co gdyby przyczepil sie i nie odpuscil,a nikt nie bylby w stanie przywiezc mi dowodu? Mogl mi kursantce wlepic mandat za brak dokumentu?
I druga sprawa: dmuchajac w alkomat mialam oczywiscie 0,00 ,ale co by bylo gdyby wykazalo np. 0,3? Zaintrygowalo mnie to.Czy wtedy ponosze konswencje ja czy instruktor ?i jakie?