Kto odpowiada: instruktor czy kursant? / wątek oddzielony

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez Pinhead » niedziela 14 grudnia 2008, 15:56

KAsIa:p napisał(a):1) dlaczego instruktor jest kierującym: powołujemy się tu na wspomniany już art.87.ust.1pkt1 odnosi się do instruktora jak pkt. 2 bedzie sie odnosił do kursanta: ustalenie takie zapewnia wykładnia językowa :) możesz zie z tym niezgadzać ile chcesz natomiast takie jest PRAWO


I gdzie to PRAWO wkazujące instruktora jako osobe kierującą ? Ja tu widze jedynie kto MOŻE być kierującym. Np. ja teraz moge być kierującym pojazdem. Ale nim nie jestem bo siedze przy komputerze. Instruktor również może być kierującym bo spełnia punkt 1 jednak nie jest nim ponieważ nie siedzi na fotelu kierowcy.

1. Kierującym może być osoba, która osiągnęła wymagany wiek i jest sprawna pod względem fizycznym i psychicznym oraz spełnia jeden z warunków określonych w pkt 1-3:

1) posiada wymagane umiejętności do kierowania w sposób niezagrażający bezpieczeństwu ruchu drogowego i nienarażający kogokolwiek na szkodę oraz wymagany dokument stwierdzający uprawnienie do kierowania pojazdem;

2) odbywa, w ramach szkolenia, naukę jazdy odpowiednio przystosowanym pojazdem pod nadzorem instruktora;

3) zdaje egzamin państwowy odpowiednio przystosowanym pojazdem pod nadzorem egzaminatora.




2)szkoda ze musze powtarzać swoj wywód ; to co jest źródłem prawa nie koniecznie musi być spisane w art., ust. pkt, i tirety...bardzo czesto tak jak w tym przypadku kodyfikacja jest bezcelowa bo norme prawa mozna stosując wiele regól interpretacyjnych oraz cala wykladne prawa wyprowadzic z wielu przepisow


Problem w tym że cała ta dyskusja i problem skupia się na prostej sprawie. Czy instruktor jest osobą kierującą pojazdem. Bo jeśli nie jest to nie może otrzymać mandatu za wykroczenia drogowe ponieważ te nakładane sa na kierującego pojazdem. Instruktor nie jest świętą krową bo obowiązuje go bliżej nieokreślony nadzór. I nadzór ten można interpretować właśnie tak jak to opisujesz czyli według ogólnie przyjętych norm. Jednak to są dwie odzielne sprawy. Instruktor może (ale nie musi) odpowiadać za niedopełnienie swoich obowiązków ale kursant według PORD musi odpowiadać jako kierujący pojazdem ponieważ jest nim i tutaj nie ma o czym dyskutować bo PORD definiuje to jasno i wyraźnie.

3) prosisz o rozawzenie kilku kazusow...tylko na wstepie trzeba zaznaczyc ze jakakolwiek odpoiwedzialność w przypadku L bedzie dotyczyla czynu zabronionego społecznie szkodliwego i SKUTKOWEGO!!!!!nikt przeciez nie da mandatuL za tamowanie ruchu na skrzyzowaniu bo kursantowi auto gasnie i ruszyc nie moze!!! albo za przekroczenie ciaglej ktorej nie widzial...policjant tez jest zobowiazany do racjinalnego myslenia i stosowania REGÓŁ SŁUSZNOŚCI!!


Pierwsze słysze aby policja musiała myśleć racjonalnie a nie trzymać się sztywno przepisów. To co piszesz to jakaś abstrakcja nie mająca nic wspólnego z rzeczywistością. Policja może ale nie musi odstępywać od egzekwowania prawa. Jeśli L zatamuje ruch bo kursantowi silnik zgasł to policja ma pełne prawo ukarać go mandatem. Czy jest to moralne i odpowiednie to już inna sprawa ale nic nie stoi na przeszczodzie aby ten mandat wystawili bo L nie ma żadnych dodatkowych uprawnień na drogach publicznych. Pojazd jak każdy inny i jak każdy inny obowiązany jest do poruszania się według PORD.

2. kursant przekroczy predkość : jesli zrobi to umyslnie pomimo REAKCJI bedzie on odpowiedzialny, natomiast jesli instruktor nie dopełnil obowiazku zwrocenia uwagi, czy tez podjecia czynnych dzialan a przeciez moze zahamowac.. to w takim wypadku odpowiada instruktor


Jak przekroczył prędkość to już podlega pod mandat karny. Po fakcie instruktor może interweniować ale prędkość już została przekroczona.

3. kursant przy dojezdie do sygnalizacji nie zahamuje czego SKUTKIEM bedzie kilizja z innym pojazdem sytuacja taka jak powyzej


Podajesz najbardziej błache i oczywiste przykłady jak przejazd na czerwonym świetle. Kilka postów wcześniej podałem kilka przykładów gdzie instruktor jest bezradny jak np. bezcelowe hamowanie awaryjne przez kursanta albo szarpnięcie kierownicą na zakręcie.

ustalenie odpowiedzialnosci jest zawsze wynikiem glebszej analizy wielu czynnikow, stosowanie regół kk, kw, interpretacyjnych , kolizyjnych co sie wszystko sklada na calosc wykladni a o tym to by mozna niejedna prace mgr napisac :)


Tylko tak filozofując to można rozważać nałożenie mandatu karnego na pasażerów z tylnego siedzenia. Tyle tylko że mandaty nakłada się na kierującego pojazdem bo tak sobie ustawodawca konkretnie określił.
Avatar użytkownika
Pinhead
 
Posty: 1320
Dołączył(a): poniedziałek 20 listopada 2006, 07:34

Postprzez KAsIa:p » niedziela 14 grudnia 2008, 16:43

no niestety jesli w ciagu dlaszym nie potrafisz zrozumiec dlaczego tak a nie inaczej wyglada oficjalna interpretacja policji tej materii oraz nie potrafisz wyciagnac odpowiednich wnioskow z mojego "filozofowania" to siegnij do przepisow kk kpa kw kks kpk i najlepiej poczytaj troche prwaniczych podreczników bo niestety probojesz na siłe zagmatwac wlasciwie akademicki problem (jaki wyobraz sobie pojawia sie na egzaminach :lol:) najwyrazniej nie masz pojecia na czym polega wykladnia prawa i jak sie ja przeprowadza i starasz sie kłócic że mądrzejsi ludzie wymyslili taki a nie inny system obow prawa w polsce do ktorego ty sie nie chesz stosowac...
nigdy nie wsiadla bym do auta z instruktorem ktory uwaza ze nie beize odpowiedzialnosci za tok mojej nauki, bo do tego wlasnie caly problem sprowadzasz, poza tym po co bylby mi instruktor obok skoro jestem odpowiedzialna za swoja technike jazdy to przeciez moge robic to sama!!!! co za roznica czy dostane ten mandat w L czy wswoim aucie(tu przynajmniej nikt nie truje ze za dlugo trzymam sprzeglo itp.:P).....
cala ta dyskusja sprowadza sie do nikąd bo sytuacja jest klarowna i unormowana.....a nikt nikogo nie zmusza do tego by wlasnie taki a nie inny zawod wykonywal ....
Kobiety rzadko przebaczają temu, kto forsuje okazję, ale nigdy temu, kto pomija sposobność ..
KAsIa:p
 
Posty: 4
Dołączył(a): wtorek 02 grudnia 2008, 21:37

Postprzez Pinhead » niedziela 14 grudnia 2008, 17:08

KAsIa:p napisał(a):no niestety jesli w ciagu dlaszym nie potrafisz zrozumiec dlaczego tak a nie inaczej wyglada oficjalna interpretacja policji...


Ależ ja się z nią zgadzam w przeciwieństwie do twoich filozofi nie podpartych prawem. Jedyne co jest zastanawiające w oficjalnym stanowisku policji to enigmatyczne stwierdzenie "współkierujący".

probojesz na siłe zagmatwac wlasciwie akademicki problem (jaki wyobraz sobie pojawia sie na egzaminach :lol:) najwyrazniej nie masz pojecia na czym polega wykladnia prawa i jak sie ja przeprowadza i starasz sie kłócic że mądrzejsi ludzie wymyslili taki a nie inny system obow prawa w polsce do ktorego ty sie nie chesz stosowac...


Kolejny stek bzdur. Do czego ja się niby nie chce stosować ? Skończ już lepiej te filozofie i zacznij opierać się na konkretnych przepisach bo po drogach jeździmy zgodnie z PORD a mandaty wystawiane są nie wedle zasad niepisanych i czyjegoś widzimisię tylko na podstawie konkretnych ustaw i taryfikatora.

nigdy nie wsiadla bym do auta z instruktorem ktory uwaza ze nie beize odpowiedzialnosci za tok mojej nauki, bo do tego wlasnie caly problem sprowadzasz,


Znowu osobista wycieczka w moim kierunku ? :) Co jeszcze spróbujesz mi wmówić w myśl zasady "kłamstwo powtarzane 1000 razy staje sie prawdą" ? :)

poza tym po co bylby mi instruktor obok skoro jestem odpowiedzialna za swoja technike jazdy to przeciez moge robic to sama!!!!


I nawet ci przez głowe nie przeszło że mamy tak niedopracowane przepisy prawa że jednak moge mieć racje ? Zakładając nawet że prawo mamy dopracowane i konkretnie definiowało by odpowiedzialność instruktora to nic nie zmienia faktu że zakres możliwości działania instruktora jest bardzo mocno ograniczony więc nie może on brać pełnej odpowiedzialności. Pisać to można w kółko ale i tak to zignorujesz więc EOT z mojej strony.
Avatar użytkownika
Pinhead
 
Posty: 1320
Dołączył(a): poniedziałek 20 listopada 2006, 07:34

Postprzez KAsIa:p » niedziela 14 grudnia 2008, 17:35

....no jeżeli zgadzasz sie ze stanowiskiem policji to nie rozumiem po co ta polemika ze mna :P bo zauwaz ze ja przedstawilam identyczne stanowisko z tym ze w BARDZO uproszczonym i skrocony sposob pokazalam w jaki sposob zostala tu przeprowadzona wykldania przepisow ktora doprowadziala do takiej a nie innej konkluzji:)
dlaczego wspolkierujacy czy jak wolisz dwoch kierujących to chyba bardzo proste bo kierowanie nie sprowadza sie do krecenia kierownica i po to instruktor zostal wlsnie wyposazony w sprzeglo hamulec dodatkowe lusterka oraz na jakiejs podstawie zosatlo mu wydane pozowlenie do nauki innch ..nie twierdze ze moze wszystko ale moze bardzooo duzo w takiej sytuacji
nie mona tez na problem z natury zlozony odpowiedziec w sposob prosty ale prosze nie sprowadzaj do tego ze czarne jest biale i na odwort :roll:
bynajmniej nie robie tu zadnych "osobistych wycieczek w twoim kirunku" :o nie ma poprostu odrebnego ustawodastwa dla sytuacji L KURSANT I INSTRUKTOR ...wiec w jakis sposob trzeba stosowac obow przepisu takie jakie mamy
nie mozna na kursanta nakladac pelnej odpowiedzialnosci bo on sie uczy dopiero tego jak ma byc odpowiedzialnym kierowca a to czy nim jest czy nie zweryfikuje juz egzaminator...
a do tego momentu odpowiedzialnosc lezy w rekach instruktora, mam wiec do tego zawodu pelen szcunek i podziw, ja wiem ze nie potrafila bym wziasc na siebie takiej odpowiedzialnosc sama wiem co wyrabialam na kursie ja i inni tez zanim nauczylam sie jezdzic .....
po to ustawodastwo wprowadza okolicznosci lagodzace , wylaczajace od przepisow by moc w jakis sposb zastosowac je do sytuacji nietypowych i one tez sie tycza prd i prsze uwierzmi ze juz sie tym troche zajmuje i nie opieram swoich wywodow na jakiej totalnej abstrakcji
Kobiety rzadko przebaczają temu, kto forsuje okazję, ale nigdy temu, kto pomija sposobność ..
KAsIa:p
 
Posty: 4
Dołączył(a): wtorek 02 grudnia 2008, 21:37

Postprzez cwaniakzpekaesu » poniedziałek 18 maja 2009, 23:42

A co w sytuacji, gdy instruktor w czasie "nauczania" znajduje się w stanie nietrzeźwości? Jak uważają podtrzymujący tezę, że nie jest kierującym?

Bo w doktrynie można spotkać się ze stanowiskiem, że w zależności od stężenia alkoholu w organizmie odpowiada za czyn odpowiednio z art. 87 par. 1 kw (za kierowanie w stanie po użyciu alkoholu) lub z art. 178a par. 1 kk (za kierowanie w stanie nietrzeźwości)...
Avatar użytkownika
cwaniakzpekaesu
 
Posty: 1153
Dołączył(a): czwartek 06 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez cman » wtorek 19 maja 2009, 00:16

cwaniakzpekaesu napisał(a):A co w sytuacji, gdy instruktor w czasie "nauczania" znajduje się w stanie nietrzeźwości?

Art. 70 KW.

cwaniakzpekaesu napisał(a):Bo w doktrynie można spotkać się ze stanowiskiem...

Skoro jelenie od zawsze godzą się na takie coś, to precedens ma się dobrze.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez cwaniakzpekaesu » wtorek 19 maja 2009, 01:01

Nie art. 70 kw bo instruktor to nie pijak na kacu śpiący przy łopacie... (ewentualnie może się instruktorowi łysnąć z art. 70 kw jeżeli znajduje się w stanie po użyciu alkoholu)... jeżeli chodzi o stan nietrzeźwości jest już gorzej i "na dokładkę" stosowany jest art. 180 kk, ...

Instruktor nauki jazdy, udzielając w stanie nietrzeźwości nauki jazdy, wyczerpuje swoim zachowaniem znamiona przestępstwa z art. 147 § 1 (obecnie art. 180) k.k." (wyrok SN z dnia 27 maja 1997 r., V KKN 268/96)


Skoro jelenie od zawsze godzą się na takie coś, to precedens ma się dobrze.


Na tej samej zasadzie "jeleniem" można nazwać każdego skazanego...

Oczywiście każdy przypadek jest inny, raz odpowie za wypadek (kolizje, naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym) kursant, raz instruktor, a jeszcze innym razem i kursant, i instruktor... ale o tym wspominali już w tym wątku moi przedmówcy.

W naszym stanie prawnym nie precedensów... aczkolwiek istnieje "coś takiego" jak tzw. "powaga rzeczy osądzonej"...
Avatar użytkownika
cwaniakzpekaesu
 
Posty: 1153
Dołączył(a): czwartek 06 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez cman » wtorek 19 maja 2009, 09:30

cwaniakzpekaesu napisał(a):Nie art. 70 kw bo instruktor to nie pijak na kacu śpiący przy łopacie... (ewentualnie może się instruktorowi łysnąć z art. 70 kw jeżeli znajduje się w stanie po użyciu alkoholu)... jeżeli chodzi o stan nietrzeźwości jest już gorzej i "na dokładkę" stosowany jest art. 180 kk, ...

Możliwe, ale nawet jeśli, to powinien to być właśnie art. 180 KK, a nie art. 178a KK.

cwaniakzpekaesu napisał(a):Oczywiście każdy przypadek jest inny, raz odpowie za wypadek (kolizje, naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym) kursant, raz instruktor, a jeszcze innym razem i kursant, i instruktor... ale o tym wspominali już w tym wątku moi przedmówcy.

No i ja również się z tym jak najbardziej zgadzam, nie zgadzam się tylko z twierdzeniem lansowanym często przez niektórych kursantów (którym się wydaje, że mogą robić co chcą i nikt im nic za to nie zrobi), że instruktor odpowiada "za wszystko".
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez dylek » wtorek 19 maja 2009, 16:32

Ja myślę, że to przeświadczenie kursantów wzięło się z obserwacji...

Do niedawna instruktorem nie mogła być osoba karana sądownie z ruchu drogowego.

Jak dochodziło do kolizji z winy kursanta, to wielu instruktorów wolało przyjąć mandat i nie ryzykować sprawy w Sądzie Grodzkim...

A skoro instruktor brał winę na siebie to wszystkim zaczęło się wydawać, że to on za wszystko odpowiada....
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Postprzez grzmot » wtorek 19 maja 2009, 18:41

To ja byłem jednym z tych, którzy, wypowiadając się w równoległym, zamkniętym wątku, sądzili, że kursant może, a odpowiedzialny jest instruktor ;).

No i rok temu zapisując się na kurs, a potem bładząc elką po mieście, też tak sądziłem. Jeśli w trakcie kursu zakres odpowiedzialności był wytłumaczony, to musiało mi to umknąć. I cieszę się, że jeździłem w takiej nieświadomości - inaczej stres byłby za duży.

Szczęśliwie, miałem czujnego instruktora z dobrym refleksem, więc nikogo nie rozjechałem.
grzmot
 
Posty: 33
Dołączył(a): sobota 28 marca 2009, 13:46

Postprzez cwaniakzpekaesu » wtorek 19 maja 2009, 22:15

Cman:
cwaniakzpekaesu napisał:
Nie art. 70 kw bo instruktor to nie pijak na kacu śpiący przy łopacie... (ewentualnie może się instruktorowi łysnąć z art. 70 kw jeżeli znajduje się w stanie po użyciu alkoholu)... jeżeli chodzi o stan nietrzeźwości jest już gorzej i "na dokładkę" stosowany jest art. 180 kk, ...

Możliwe, ale nawet jeśli, to powinien to być właśnie art. 180 KK, a nie art. 178a KK.



Nie pozostaje mi nic innego, jak odesłać Cię do "Paragrafu na drodze Nr 3/2007"; a tu streszczenie (podaję za http://www.ies.krakow.pl/wydawnictwo/pa ... 2007_3.htm)

Odpowiedzialność instruktora za prowadzenie nauki jazdy w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego

The responsibility of an instructor for giving driving lessons in a state of inebriation or under the influence of a substance of abuse

Streszczenie

Zdaniem autora, instruktor prowadzący naukę jazdy w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego ponosi odpowiedzialność, jako współkierujący pojazdem, za przestępstwo z art. 178a § 1 k.k., a gdy czyni to w stanie po użyciu alkoholu lub podobnie działającego środka � za wykroczenie z art. 87 § 1 k.w. Odrzuca możliwość, by odpowiedzialność ta kształtowała się w oparciu o art. 180 k.k.

Zorientowanym nie muszę mówić, kim jest Autor...

Podsumowując : prowadzący naukę jazdy znajdujący się w stanie nietrzeźwości instruktor ponosi konsekwencje :
1. z art. 178 a par. 1 kk (za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości)
2. z art. 180 kk "na dokładkę" (za pełnienie czynności związane bezpośrednio z zapewnieniem bezpieczeństwa ruchu pojazdów mechanicznych)
Avatar użytkownika
cwaniakzpekaesu
 
Posty: 1153
Dołączył(a): czwartek 06 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez cman » wtorek 19 maja 2009, 22:23

Gdzie mogę znaleźć definicję "współkierującego"?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez cwaniakzpekaesu » wtorek 19 maja 2009, 22:25

Zapoznaj się z przytoczonym artykułem prof. Ryszarda Stefańskiego, wiele Ci to wyjaśni...

Cman, na pewno w art. 2 prd jej nie ma... sorry ale nie mogłem się powstrzymać...
Avatar użytkownika
cwaniakzpekaesu
 
Posty: 1153
Dołączył(a): czwartek 06 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez cman » wtorek 19 maja 2009, 22:34

No to jest problem, skoro jej tam nie ma.

Ale dobra, akurat alkohol w tej kwestii mnie średnio interesuje. Mam inne pytanie.
Jedzie eLka (z kursantem i instruktorem lub egzaminatorem), przekracza dopuszczalną prędkość, zatrzymuję ją policja i co się dzieje?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez cwaniakzpekaesu » wtorek 19 maja 2009, 22:51

Cman, jesteś instruktorem więc możesz poeksperymentować...

Przecież wiesz, że nawet przy najgorszym z możliwych dla Ciebie wariantów - czyli uznania Ciebie za winnego - nic poza stratą kasy i paru punktów Ci nie grozi...

Osobiście gdybym był policjantem - dostałbyś pajdę z górnej półki...

I to nie dlatego, żebym Cię nie lubił... ale żebyś innym kursantom złego przykładu nie dawał.
Avatar użytkownika
cwaniakzpekaesu
 
Posty: 1153
Dołączył(a): czwartek 06 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Sosnowiec

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości