Pinhead napisał(a):
Jak byś miała kursanta który na prostej drodze sobie nie radzi to zaczeła byś z nim nauke parkowania ?
A dlaczego nie?
Jak zrywa sprzęgło i gasi silnik to w trakcie manewrów łatwiej jest je wyczuć.
A na takiej górce można pokazać, kiedy zaczyna brać.
Jak ścina krawężniki, nie trzyma toru jazdy. To w trakcie manewrów łatwiej jest pokazać, jaki ruch kierownicą, jaką powoduje zmianę toru auta.
Łatwiej jest tłumaczyć i pokazać, na placu manewrowym czy pustawym parkingu. Niż w trakcie jazdy 50km/h lub wtedy gdy jakiś idiota trąbi na L-kę.
Jak ktoś myli biegi, zgrzyta mu skrzynia to aż się prosi żeby zaparkować, zgasić światła i silnik. I niech pomacha wajchą na "sucho".
Można wychodzić z założenia jak ktoś nie umie wykonywać poprawnie jakiegoś zadania, to będziemy go uczyć tak długo aż załapie i dopiero przejdziemy do następnego.
Ale można także wykorzystywać każdą okazję, to nauki obsługi 3 pedałów, 1 kierownicy i wajchy i pstrykacza plus patrzenia przed siebie, na boki, w lusterka, czasami do tyłu.
Wychodząc z założenia, że w trakcie różnych zadań, można uczyć obsługi, "okiełznania", "wyczucia" tego samego auta.
Kolorowa jak Diabli napisał(a):Tyle,ze muszę wykupić dodatkowe godziny-myślę,ze gdybym miała parkowanie pokazane wcześniej to tych godzina bym nie wykupowała-żeby jeszcze poćwiczyć parkowanie.
Sugerowałbym wykupić u innego szkoleniowca albo nawet w innym OSK-u.
Jeśli chcesz więcej niż dwie godziny, to najlepiej każde dwie, z kim innym.
Po prostu, często jest tak, że instruktor dostaje mniejszą, a czasami znacznie mniejszą stawkę, za godzinę z kursu, niż jazd doszkalających.
Dlatego na jazdach doszkalających bardziej się przykłada.
Ale jeśli wykupisz kilka godzin z jednym, to na kolejnych może być już mniej chętny żeby znowu parkować ("przecież ostatnio parkowaliśmy")