po ile braliscie jazd?

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

ile braliscie jazd pod rzad?

1
12
20%
2
37
62%
3
7
12%
>3
4
7%
 
Liczba głosów : 60

Postprzez tikas » niedziela 20 listopada 2005, 01:34

no wiesz....na plac zeby do niego dojechac trzeba bylo z 10 minut, spowrotem tez... wiec na kazdej godzince na placu spedzałem około 35 minut...te reszte 25 min to miasto było :)
no i pierwsza godzinę kursu to całą na miescie spędziłem...
Bochnia
Avatar użytkownika
tikas
 
Posty: 156
Dołączył(a): środa 16 listopada 2005, 15:37
Lokalizacja: Bochnia

Postprzez Baran » niedziela 20 listopada 2005, 15:31

tikas napisał(a):no wiesz....na plac zeby do niego dojechac trzeba bylo z 10 minut, spowrotem tez... wiec na kazdej godzince na placu spedzałem około 35 minut...te reszte 25 min to miasto było :)


Aaaa, no chyba że tak. U mnie spotkania z instruktorem były na placu, więc wyobraziłam sobie 15h nieprzerwanej jazdy po placu... Brrr, okropieństwo :)
Baran
 
Posty: 69
Dołączył(a): piątek 10 czerwca 2005, 23:44
Lokalizacja: Szczecin/Białogard

Postprzez Mesee » niedziela 26 lutego 2006, 22:12

Instruktor zawsze zapisywał mnie na 1 godzinę- tak mu jakoś lepiej pasowało 8)
i przez to kurs ciągnął mi się wieki wieków :x
Wtedy wydawało mi się, że tak jest wszędzie.
No ale wtedy tez o wielu rzeczach odnośnie kursu nie wiedziałam :roll:

Odradzam jeżdzić po 1 h, strata czasu kursanta.
Na godzinach doszkalających jeżdziłam juz po 2-3 i to była dopiero nauka. :eek2:
kat.B- od 30.01.2006

:-D :-D :-D
Avatar użytkownika
Mesee
 
Posty: 130
Dołączył(a): środa 31 sierpnia 2005, 20:17
Lokalizacja: Gdańsk/Sopot

Postprzez Vella » niedziela 26 lutego 2006, 22:58

Cały kurs to 15 jazd dwugodzinnych.
(Podobno nie można jeździć dłużej niż 2 godziny dziennie?)

Doszkalające to też zazwyczaj po 2 godziny, dwa czy trzy razy przed egzaminem miałam 3 godziny jednego dnia, ale i to nie pod rząd, tylko z godzinną i półgodzinną przerwą (herbatka w biurze albo jazda na tylnym siedzeniu).
Męczące to bardzo, ale przed samym egzaminem ćwiczyłam dość intensywnie.

A teraz wzięłam doszkalanie w weekendy ("żeby nie zapomniec") i tak sobie rozłożyłam te 5 godzin na 4 dni, że raz dwugodzinna a 3 godzinki pojedynczo.

Doprawdy, na godzinę to nie warto wsiadać do auta. Może w jakiejś małej mieścince, gdzie "wszędzie blisko" to jeszcze ma sens, albo jesli umawiać się od razu na placu. W ciągu godziny w Wawie to ledwie dojechać mogłam na plac manewrowy, albo na jakies osiedle - i na manewry zostawało mi jakieś pół godziny albo mniej. Godzina za kółkiem, a ja zaparkuję z 5-8 razy. Mało.


___________
Czytając tytuł wątku myslałam, ze chodzi o to ile godzin doszkalających zdecydowalismy się dokupić przed egzaminem.
Na dziś mam wyjeżdżone 55 godzin (30 kurs + 25 doszkolenie), a kolejne 6 godzin mam już zarezerwowane na weekend przed egzaminem.
Praktycznie dwa kursy... jesli znów obleję na łuku to ^%^^#$@^$#^$%#^$^. :evil:
Coś być musi... coś być musi, do cholery, za zakrętem...
Avatar użytkownika
Vella
 
Posty: 585
Dołączył(a): środa 30 listopada 2005, 22:07
Lokalizacja: Warszawa - Lublin

Postprzez quatro » niedziela 26 lutego 2006, 23:21

ja w małej mieścinie -wałbrzychu brałam po godzinie jazdy, w weekendy czasem 2. Przeważnie jeździłam po pracy, w zimie to była głęboka noc(17 lub 19), w dodatku snieg, lód itp atrakcje. Nie dałabym rady jeździć dłużej.
kto sieje ze łzami, ten zbiera z radością
23.06.06r- zdane!
Avatar użytkownika
quatro
 
Posty: 79
Dołączył(a): piątek 27 stycznia 2006, 00:34
Lokalizacja: dolnośląskie

Postprzez Krzyk_oceanu » poniedziałek 27 lutego 2006, 00:34

Vella napisał(a):Czytając tytuł wątku myslałam, ze chodzi o to ile godzin doszkalających zdecydowalismy się dokupić przed egzaminem.
Na dziś mam wyjeżdżone 55 godzin (30 kurs + 25 doszkolenie), a kolejne 6 godzin mam już zarezerwowane na weekend przed egzaminem.
Praktycznie dwa kursy... jesli znów obleję na łuku to ^%^^#$@^$#^$%#^$^. :evil:


to samo :shock: dotyczy mnie.
tez 55
tez 6 juz mam zarezerwowanych..
praktycznie 2 kursy..
i jesli znow obleje łuk to rowniez..
lepiej nie mowic.

pozdrawiam Vello.

kiedys napewno zdamy,a godzinek mamy wiecej to na przyszlosc sie przyda ;)


przepraszam za lekka zmiane tematu :oops:

___

jezdzilam zawsze po 2 godzinki,raz nawet 3.
(za)bardzo chciałabym zdać...
Avatar użytkownika
Krzyk_oceanu
 
Posty: 83
Dołączył(a): niedziela 08 stycznia 2006, 16:29
Lokalizacja: Okolice Wawy

Postprzez Myslovitz » niedziela 12 marca 2006, 21:08

Ja też miałam głównie po 2 godzinki, ale zdarzało się, że brałam tylko jedną :)
Plac był blisko, więc dojechanie i powrót z niego zajmowało jakieś 15 minut, na manewry zostawało więc ok. 45 minut - to w sumie wcale nie tak mało, zwłaszcza ostatnio, gdy ćwiczyłam tylko nowy łuk. Już po pół godzinie miałam go dość, ale opłaciło się :D

Vello,Uleńko, ja zanim zdałam, wyjeździłam o wiele więcej godzin niż Wy, widocznie tyle mi było trzeba.
Nie żałuję jednak, na jeździe egzaminacyjnej (tej zdanej 8) ) czułam się tak pewnie, jak nigdy.
6.03.2006 - zdane
21.03.2006 - odebrane
Avatar użytkownika
Myslovitz
 
Posty: 502
Dołączył(a): sobota 24 września 2005, 20:41
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Ciacho » niedziela 12 marca 2006, 21:38

Ja miałem dużo pojedynczych godzin, ale w większości brałem po dwie godziny (jak była możliwość). Te pojedyncze godziny tak mnie irytowały, jak i mój OSK że jak tylko była możliość brałem więcej. 3X3h. Raz miałem nawet 4 godziny naraz :? a w czasie tych 4 godzin zdażyłem odwieśc dziecko do lekaża i czekać 30 min na parkingu :/
04.01.2006 - zdane za pierwszym razem kat B
18.01.2006 - odebrane 8)
Posiadam
a) Karte pływacką
b) Specjalną kartę pływacją tzw "żółty czepek" - nie wiesz co to? znajdz i poczytaj
Ciacho
 
Posty: 40
Dołączył(a): niedziela 11 grudnia 2005, 00:12
Lokalizacja: TARNOW

Poprzednia strona

Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości