Hamowanie

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez Aarienka » piątek 09 lipca 2004, 17:55

Ej...u mnie jest taki nawyk,ze przy hamowaniu wciskam sprzeglo a potem haluec..to jak ja mam sie teraz oduczyc??? :-( Help!!!!
Avatar użytkownika
Aarienka
 
Posty: 220
Dołączył(a): piątek 02 lipca 2004, 21:46
Lokalizacja: Grudziądz

Postprzez barteks2 » piątek 09 lipca 2004, 18:16

Aarienka napisał(a):Ej...u mnie jest taki nawyk,ze przy hamowaniu wciskam sprzeglo a potem haluec..to jak ja mam sie teraz oduczyc??? :-( Help!!!!


To BARDZO ZŁY nawyk. Koniecznie to musisz zmienić. Zacytuje to co napisałem wcześniej:

"Mi instruktor mówił, że trzeba mieć taki nawyk, że najpierw wciska się hamulec a na końcu sprzęgło. Wyobraźmy sobie sytuację: jedziemy 60km/h i nagle pieszy wyskakuje na przejściu, gdy wciśniemy najpierw hamulec a później sprzęgło będziemy hamować silnikiem +hamulcem roboczym i zahamujemy np. 2m przed pieszym; natomiast jeśli zrobimy odwrotnie: najpierw sprzęgło, potem hamulec (tracimy ok. 0,5 sekundy) możemy wyhamować 5m... za pieszym"
barteks2
 
Posty: 111
Dołączył(a): niedziela 23 listopada 2003, 14:18

Postprzez Aarienka » piątek 09 lipca 2004, 18:47

no wiec jednak slusznie, ze bede miec dodatkowe godziny...nie wszystko stracone..musze sie pilnowac teraz..z reszta od czego jest intruktor..z nim tez tzreba o tym pogadac..tylko dlaczego wczesniej nie zwracal mi na to uwagi ???:-((
Avatar użytkownika
Aarienka
 
Posty: 220
Dołączył(a): piątek 02 lipca 2004, 21:46
Lokalizacja: Grudziądz

Postprzez Colin is the best » piątek 09 lipca 2004, 18:57

Raczej nie powinnaś mówić, że masz nawyk, bo nawyki, to się ma dopiero po jakimś dłuższym czasie, a nie po kilkunastu godzinach jazdy. Powinnaś sobie przemyśleć sprawę i nauczyć się hamować na nowo. Zapewniam cię, że masz jeszcze czas, aby wszystko poprawić. To nie jest juz nawet kwestia siedzenia w aucie, to można załatwić u siebie "w głowie". Parę razy wyobraź sobie jak hamujesz w prawidlowy sposob i to juz powinno pomóc. Powodzenia życzę.
Avatar użytkownika
Colin is the best
 
Posty: 318
Dołączył(a): wtorek 10 lutego 2004, 16:59

Postprzez Aarienka » piątek 09 lipca 2004, 19:14

dobra..wiec do 20 lipca mam czas bo wtedy ide po dwod i ide sie umowic z instruktorem <szkoda, ze nie na randke> i wtedy zobaczymy...ale z pomyslu nawet skorzystam, w koncu do tego jest wyobraznia :-)
Avatar użytkownika
Aarienka
 
Posty: 220
Dołączył(a): piątek 02 lipca 2004, 21:46
Lokalizacja: Grudziądz

Postprzez tfu! » niedziela 18 lipca 2004, 20:10

Łakom napisał(a):wiecie kiedy jest najskteczniejsze hamowanie awaryjne :?: hamowanie pulsacyjne ta medota jest najskuteczniejsza ale wtedy wciskamy pedał skrzęgła w ostatniej fazie hamowania, ( czyli tuż przed zatyrzymaniem ) a jak wiadomo hamowanie pulsacyjne polega na wciskanku i zwalnianiu pedała hamulca



przepraszam, ale bardzo czegoś nie rozumiem. jak można hamować awaryjnie gdy np przed maskę wyskakuje dziecko hamując pulsacyjnie???!!!

na czym w tym wypadku polega skuteczność ????
tfu!
 
Posty: 144
Dołączył(a): środa 14 lipca 2004, 23:25
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Sławek_18 » niedziela 18 lipca 2004, 21:26

hamowanie pulsacyjne nalezy stosowac jezeli samochod nie jest wyposarzony w ABS (system zapobiegajacy blokowaniu sie kol) na sliskiej nawierzchni. Polega to na wyczociu momentu blokowania kol(czojesz "pokniecie" ) i w momencie zablokowania kol zmiejszasz nacisk na pedal hamulca az do momentu odzyskania przyczepnosci opon. Po odzyskaniu znow zwiekszamy sile do zablokowania i tak w kolko.
Nie nalezy poszczac calkowicie hamulca calkowicie bo sie nie wykorzysta "rganicznej przyczepnosci" opon.
Mam nadzieje ze wyjasnilem to dosyc jasno

Oczywiscie jak jest sucho to hamujemy az stracimy caly bierznik :) ( jesli nie ma abs :) )
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez miros » środa 21 lipca 2004, 00:24

hamowanie pulsacyjne na zwyklej nawierzchni nie ma raczej sensu, moze jedynie wydluzyc droge hamowania.

Aarienka jesli chodzi o prawidlowe hamowanie to poprostu musisz zwrocic wieksza uwage na ten element i po pewnym czasie zauwazysz ze juz odruchowo wciskasz najpierw roboczy a potem sprzeglo.
na nowym forum od 05 Lip 2002, na starym od 2001
kat B: wydane 15.04.02
zdane za pierwszym.

Obrazek
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Postprzez korneli_a » niedziela 23 maja 2010, 00:00

Witam. Jestem świeżynką, dopiero, co zdałam egzaminy teoretyczne wewnętrzne. Miałam pierwszą "jazdę", na której moja instruktorka objaśniała mi różne ważne rzeczy. Zapytałam jak to jest z tym prawidłowym hamowaniem. Powiem szczerze,że mam mętlik w głowie na samych przedbiegach. Proszę kogoś kompetentnego o wyjaśnienie nie dające cienie wątpliwości jak ta czynność powinna być wykonana prawidłowo.
Instruktor uczący nas teorii mówił ,że bezwzględnie najpierw pedał hamulca potem sprzęgło. Pani instruktorka jazdy tłumaczy, że w zależności od tego z jaką prędkością sie poruszamy. Przy ruszaniu na wprost na jedynce - potem 2 i jedziemy - hamujemy wciskając najpierw sprzęgło, potem hamulec ( bo jedziemy bardzo wolno) Jak zrobiłam odwrotnie autko zaczęło kaszleć i sie "zaćkało".
Jeżeli osiągamy prędkość 40/50 km/h to najpierw pedał hamulca i zaraz za nim sprzęgło.

Trochę rozwlekle, ale każdy mi mówi ,co innego. Normalnie zaraz sama sie opluje. Na moje czucie to jest jak mówi Pani Instruktor, ale na egzaminie też mam tak zrobić?
korneli_a
 
Posty: 11
Dołączył(a): sobota 22 maja 2010, 19:46

Postprzez lith » niedziela 23 maja 2010, 03:36

Trochę pojeździsz to sama zobaczysz. Chodzi o to, żeby w porę wcisnąć hamulec, żeby obroty za bardzo nie spadły i właśnie autko nie zaczęło się dusić. Jadać szybciej masz jakiś tam zapas obrotów i hamujesz samym hamulcem, i masz jeszcze spory 'zapas obrotów'. Jadąc wolno i tak masz już zazwyczaj niskie obroty i ten moment kiedy stają się za niskie przychodzi dużo szybciej. Ogólnie nie ucz się takich rzeczy schematami na pamięć. Trochę pojeździsz, wyczujesz na jakiej zasadzie ten samochód działa i będziesz mogła sama 'wyczuwać' co i jak. Sprzęgło wciska sie zazwyczaj na końcowym etapie hamowania, co by silnik nie zgasł. Wcześniej sie go wciskać na ogół nie opłaca, bo z puszczonym sprzęgłęm po 1. samochód efektywniej będzie hamował (dochodzi hamowanie silnikiem), po 2. lepiej sie będzie drogi trzymał, po 3. mniej paliwka będzie palił.

Za ewentualne zdania w stylu 'yoda' i literówki sorry, ale mamy godz. 3.30 i w zwiazku z tym jestem [..] w 3 du*y.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez piotrekbdg » niedziela 23 maja 2010, 10:23

Przy prędkościach elkowych lepiej wciskać sprzęgło najpierw, albo hamulec i sprzęgło jednoczesnie jeśli hamujesz do zera. Obroty i prędkosci są często znikome, szczególnie jak to są jeszcze pierwsze lekcje, więc nie ma co wydziwiać i ryzykowac zduszenia.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez korneli_a » niedziela 23 maja 2010, 13:00

Dzięki za odpowiedzi. Nie jest tak, że ja nie czytam tego, co poprzednicy napisali. Kumam o co, biega z tymi obrotami silnika itp. Rozumem, ze naj sam pierw hamulec i potem sprzęgło jak poruszam się po drodze z szybkością np 50 km/h bo (tu wszystko to , o czym już napisaliście) Instruktorka też mówi do rzeczy.
Tylko mam wątpliwości, czy sytuację nazwijmy to ruszaniem i zatrzymaniem na niskich obrotach mogę przełożyć na realia egzaminacyjne, bo zwykło się mówić, że za wciśnięcie pierwszego sprzęgła przy hamowaniu się oblewa. No, ale jak dopiero, co ruszę , przerzucę na 2 i zaraz potem będę musiała się zatrzymać , bo na ten przykład muszę kogoś przepuścić, bo idzie na sagę to mogę zahamować wciskając najpierw sprzęgło, czy za to już jest gleba?
Drażni mnie to,że są niektóre rzeczy mało klarowne. moim skromnym zdaniem podobnie jest z wjazdem, jazdą i zjazdem z ronda. Jestem totalnie zdezorientowana , kiedy kierunkowskazy włączać a kiedy nie. I tu znowu ilu kierowców tyle teorii na ten temat. Czy tego nie można jednoznacznie określić. No naprawdę nie może być tak, ze wykładowca teorii mówi ,że coś robimy bezwzględnie i tylko tak. A schodzę na parter i koleżanka Pana wykładowcy mówi ,że a i owszem ale... :(
korneli_a
 
Posty: 11
Dołączył(a): sobota 22 maja 2010, 19:46

Postprzez lith » niedziela 23 maja 2010, 13:13

Przy małych prędkościach możesz spokojnie sprzęgło wciskać
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez piotrekbdg » niedziela 23 maja 2010, 13:25

Tylko mam wątpliwości, czy sytuację nazwijmy to ruszaniem i zatrzymaniem na niskich obrotach mogę przełożyć na realia egzaminacyjne, bo zwykło się mówić, że za wciśnięcie pierwszego sprzęgła przy hamowaniu się oblewa.


A ja słyszałem że smok wawelski dziewice pożera na śniadanie... Nie zajmuj się głupotami tylko jedź tak aby Ci nie gasł.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez Daavid_94 » niedziela 23 maja 2010, 15:40

Jeśli np. zatrzymujesz się na światłąch to robisz tak:

1. Sprzegło
2. Jeśli już jedziesz b. powoli to sprzeęgło i hamulec do końca .
Siema.
Nazywam się Dawid i mam 16lat. ;D

Moge powiedzieć że znam się na jeździe ! Oczywiście Pasja ;D



Jeśli coś źle pisze w postach to proszę o wytłumaczenie ponieważ jeszcze nie mam prawa jazdy
Avatar użytkownika
Daavid_94
 
Posty: 18
Dołączył(a): piątek 21 maja 2010, 14:38

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości