Mam pytanie o opłaty za kurs - jeżeli jest taka sytuacja ze poczatkowa informacja jest że kurs całościowo kosztuje np. 700PLN no to powiedzmy ze nie dziwie sie, że po drodze pojawia sie nieoczekiwana opłata 50PLN za badanie lekarskie, ale czy to uczciwe i prawidłowe, że potem pojawia się tzw. egzamin wewnetrzny, za który należy zapłacić 30PLN (na co już nie dostaje sie faktury), a potem jeżeli popełni się jeden błąd na tym egzaminie to obowiązkowo trzeba wykupić jedną godzine jazdy (40PLN), a jak wiecej błędów to proporcjonalnie więcej godzin?
Czy to przypadkiem nie jest że sie nienetetykietowo wyrażę walenie frajera????