U mnie na wsi mamy dwa rodzaje kursantow.
1. ci ktirzy nigdy nie mieli PJ
2. ci ktorzy mieli / maja PJ
Bez wzgledu na narodowosc i wiek.
Jako, ze jestem w Firmie " najmlodszy " starzem. Mlodszy jest tylko syn szefa ale chyba wiecie jak to wyglada

Dzieki temu faktowi dostaje najciekawsze

Jako nacja ciekawi sa Syryjczycy, Chinczycy, Hindusi i Nepalczycy

Generalnie trudno jest powiedziec ktora z nacji jest najbardziej resistant na nauke, bo to juz zalezy od kazdego osobistego przypadku.
Problemem nie jest nawet nacja czy " tepota " osobnika ale jezyk !
Wiekszosc nie zna go ani w zab. Po polskiemu bedzie :
-ani bee, ani mee, ani kukuryku !
Akurat jestem w trakcie szkoelnia Nepalczyka i Hindusa. Hindus jest inteligentna bestia ale mimo tego slaby mentalnie - na slowo egzamin dostaje drgawek,
O ile w przypadku kursantow ktorzy odbywaja szkolenie na PJ zameldowania do egzaminu niby ja mam to ostatnie slowo, ale filozofia szkoly jest nietypowa - kliet ma byc zadowolony, najwyzej bedzie podchodzil do egzaminu kilka ryzy !
Co absolutnie nie pokrywa sie z moimi przekonaniami i nastewieniem.
I teraz clou ! W przypadku szkoelnia kogos kto mial lub ma PJ z innego kraju ( nie gra roli jakiego ) to taki kursant niemusi pytac sie nikogo o zdanie tylko idzie do biura i mowi, ze chce podejsc do egzaminu a biuro go do tego egzaminu melduje.
W przeciwienstwie do Polski kazdy jeden egzamin w ktorym biore udziel idzie na moja statystyke i wiadomo, ze ja o nia dbam, aby byla jak najlepsza !
Do tej pory przez prawie 14 lat mialem tylko jednego kursanta ( mlody Afgan urodzony juz w Niemczech ) ktory zdal egzamin za 5 - tym razem, z 6 - 7 kursantow, ktirz yzdaliza 4 - tym
z 15 ktorzy zdali za trzecim. Od czasu gdy jestem w obecnej szkole cale mnostwo ktore zdalo za drugim i pierwszym razem.
Obecnie moin najbardziej niechlubnym kursantem jest wlasnie w/w Hindus nie zaliczyl juz 7 - go egzaminu. Problem w tym, ze nie zanosi sie wogole aby kiedykolwiek ten zgzamin zdal !
Po ostatniej rozmowie jaka z nim przeprowadzilem ( w j. angielskim )powiedzialem mu, ze wybral najdrozsza opcje nauki - 90min jazdy i egzamin. A on na to, ze ma malo pieniedzy i nie moze sobie pozwolic na dluga nauke.
Obliczylem mu, ze obecnie wydal juz 2 100 € naegzaminy a za ta sume mialby 21 jazd po 90 min.
Niestety, to do niego nie przemawia.
Z Nepelczykiem bedzie podobnie bo nic dfo niego nie dochodzi, nie rozroznia prawej od lewej strony
