[quote="Stokrotka17"Super, tylko ja nadal nie wiem, kiedy i jak hamować. Czy przed skrzyżowaniem tylko wytracać prędkość,czy hamować i jak to robić. Krótko mówiąc nie wytłumaczył mi jak to wszystko działa. Czytam książkę, ale to nie to samo. Chciałam poćwiczyć na placu, mówiłam mu o tym, ale on twierdzi, ze szkoda czasu na plac. Nie jest gburowaty, ale kiedy jedziemy poza miastem potrafi opowiadać o swojej rodzinie, a nie tłumaczy. Nie wiem, albo to ja się nie nadaję, albo on po prostu ma taki sposób nauki...[/quote]Wszystko przyjdzie z czasem - bez paniki.
Mój instruktor uczył podobnie: teoria krótko, ekspresowa instrukcja urządzeń w aucie i plac dopiero po 10 h w mieście. Jeśli Twój instruktor nie tłumaczy, to się sama upomnij: pytaj, pytaj i jeszcze raz pytaj. Przyzwyczaj go, że na lekcji ma Ci tłumaczyć. Nie będzie miał wtedy czasu gadać o rodzinie

A swoją drogą, jak już mój instruktor zaczął swobodne pogawędki, to była zawsze oznaka, że ja lepiej sobie radzę:)
Hamowanie: nogą czy silnikiem (wytracanie)? Zawsze oceniasz, co masz przed sobą (wokół siebie) i z jaką prędkością jedziesz. Jeśli jesteś daleko od czerwonych świateł, czy od jakiejś przeszkody, a nie jesteś wyścigówką

, to noga z gazu. Auto nie dostaje "gazu", no to samo zaczyna stopniowo zwalniać (ale trzeba mieć nogę nad hamulcem - uwaga na piratów) i tak łagodnie dojeżdżasz na miejsce. Tam sprzęgło, hamulec i stop. Jeśli obawiasz się, a jest to normalne, że mimo wszystko nie wyhamujesz samym silnikiem, w trakcie dojeżdżania leciutko naciśnij nożny (być może poczujesz, że w tej samej chwili naciska go też instruktor) i puść. Stojąc, masz wątpliwości, czy auto się nie stoczy (pagórki), zaciągnij ręczny, ale przed ruszeniem pamiętaj, by go opuścić.
Naucz się też procedury, jaką tłukliśmy z Instruktorem od1. lekcji. Patrzył mi w oczy i powtarzał głośno: fotel, lusterka, pasy, sprzęgło (wciskamy do końca!), luz, silnik, światła,"1", ręczny, sprawdzam kontrolki (otwarte drzwi!?) i upewniam się o możliwości jazdy. A ja recytowałam razem z nim. Na koniec recytował: wyłączam bieg, zaciągam hamulec ręczny, wyłączam światła, wyłączam motor i dopiero mogę puścić sprzęgło. Wbij sobie to do głowy, to nie zginiesz na placu w WORD. Tam są spadki, auto się może stoczyć.