Po prostu wstyd, instruktor się denerwował i mówił strasznie podniesionym i poirytowanym głosem, że aż odechciewało się jeździć, kiedy przyszło już do jazdy na placu było również paskudnie, gasł silnik, nie potrafiłem wyczuć sprzęgła, gazu i hamulca, albo naciskałem za mocno, albo za słabo, nie potrafiłem wyczuć kierownicy, kiedy już na placu powoli zacząłem ogarniać jazdę i kierunkowskazy wyjechaliśmy na miasto, o dziwo ale nie szło Mi źle, jechałem ok. 50-60 km/h, kierownicę wyczuwałem, ze sprzęgłem itd też nie było większego problemu tylko czasami za bardzo skręcałem na prostej w prawo lub w lewo to instruktor lekko przechylał kierownicę, ogólnie, pierwsza jazda DO KITU, szczerze mówiąc mam ochotę zrezygnować, instruktor lekko nerwowy co Mnie denerwuje, nie wiem jak to dalej będzie, mówił, że po kilku godzinach wyczuję już auto i będzie lepiej, nie wiem ile w tym prawdy, boje się i czasami nie potrafię wyczuć nadal kierownicy i gazu, hamulca, sprzęgła... ;x
Gdybym teraz musiał pokazać Mu wszystko tak jak na pierwszej lekcji lub coś zrobić raczej by nie było problemu ale boję się, że mimo, iż Mi wszystko pokazał Ja nadal będę popełniał podstawowe błędy i się ośmieszę

Jak u Was to wszystko wyglądało za 1 razem ?
