Ciekawostka - z kat C na kat B

[WRONIUSZ]

Mam pytanko dotyczące w/w tematu. Nie mogę od nikogo jasno się dowiedzieć co muszę, a czego nie przy danym zagadnieniu. Mam nadzieję, że tu się czegoś ciekawego dowiem.
Problem mój jest taki: od 11 lat jestem kierowcą (zawód) mającym uprawnienia do prowadzenia pojazdów kat C wraz ze świadectwem kwalifikacji (potrzebnym lub nie, sam już nie wiem) na tzw "wielotony" (pojazdy silnikowe o d.m.c. pow. 7,5 t), ale co może się wydać śmieszne a przynajmniej dziwne - nie posiadam kategori B i to nie z tego powodu, że mi zabrali tylko po prostu nigdy kat B nie posiadałem. Teraz chciałbym zrobić sobie wreszcie prawko na "małe autka". Nawiasem mówiąc często tymi małymi jeżdzę, lecz raczej nie powinienem :lol: na moje szczęście jak do tej pory nie dałem się złapać, ale licho nie śpi, aczkolwiek ciekaw jestem co by "władza" na to powiedziała.
Więc co mówi prawo w tej kwestii, jaka droga mnie czeka aby zdobyć kat B :?:
Wszyscy chcą z kat B na C a ja jak odmieniec, pytam jak z kat C na B :shock:

[grze]

Z tego co mi wiadomo by miec kategorie C trza miec B. U ciebie jest inna sytuacja,ale wyzsza kategoria obejmuje nizsze kategorie. Wiec skoro posiadsz C to automatycznie masz prawo jezdzic autkami do 3,5t. chyba ze w twoim przypadku skoro omineles 1 warunek do uzyskania kat. C jest inaczej

[Mesee]

Najlepszą odpowiedź uzyskasz w Wordzie ;)

[ella]

To co napisałeś WRONIUSZ jest rzeczywiście ciekawostką. Ale ciekawostką jest też zapis w Rozporządzeniu o szkoleniu i egzaminowaniu, a mianowicie:
3. Nie wymaga się ukończenia szkolenia podstawowego od osób ubiegających się o prawo jazdy kategorii:
1) B lub B1 - jeżeli posiadają prawo jazdy kategorii C lub D;
Czyli wynika z tego, że można mieć C nie mając B.
Ale zapis w kodeksie drogowym mówi, że nie można mieć C bez B.
:wink:

[scorpio44]

Może chodzi po prostu o to, że dawno, dawno temu można było zdawać C lub D, nie mając B, a w związku z tym są jeszcze ludzie, którzy mają C lub D, a nie mają B - a przecież muszą mieć oni jakąś możliwość na uzyskanie B. No a dzisiaj jest tak, jak w Kodeksie - że nie można mieć C i D bez B.
?

[Vella]

Myslę, że dla WRONIUSZa w tym momencie wazniejsze jest od tego „jak to możliwe” jest fakt, że by uzyskac prawo jazdy kategorii B nie musi przechodzić kursu tylko od razu zapisać się na egzamin.
Przynajmniej tak wynika z zacytowanego przez ellę fragmentu Rozporządzenia (Rozdział 3, § 5. 3).

[WRONIUSZ]

No wreszcie jakieś konkrety :D Jeżeli Vella Twoje przypuszczenia się sprawdzą to jestem zadowolony, że nie musiałbym tego całego "cyrku" przechodzić. Dzisiaj jeszcze będę dzwonił (okazało się, że mam znajomego który jest instruktorem - nawet o tym nie wiedziałem :oops: ) i mam nadzieję, że będę już dzisiaj wiedział na 99,9% co mam zrobić. Głupio tak by po tylu latach nie mieć prawka i dać się złapać. Co by nie było, wielkie dzięki za podpowiedzi :wink: Jak będę wiedział, co i jak to opowiem.

[Picek]

Z tego co mi wiadomo by miec kategorie C trza miec B. U ciebie jest inna sytuacja,ale wyzsza kategoria obejmuje nizsze kategorie. Wiec skoro posiadsz C to automatycznie masz prawo jezdzic autkami do 3,5t. chyba ze w twoim przypadku skoro omineles 1 warunek do uzyskania kat. C jest inaczej

I tu jesteś kolego w błędzie, obecnie taka jest droga do uzyskiwania uprawnień, najpierw B potem C, ale kiedys było inaczej, z resztą i dzisiaj tak może być, np. uzyska ktoś uprawnienia robiąc prawo jazdy kat. C w wojsku, i właśnie tak kiedyś było.

A Rozporządzenie Ministra Infrastruktury Nr 217... w sprawie szkolenia egzaminowania itd.mówi, że nie wymaga się ukończenia szkolenia podstawowego (czyli krótko mówiąc chodzenia na kurs - teoria i jazdy) od kierowcy który posiada prawo jazdy kat. C lub D, tak więc idziesz prosto do Ośrodka Ruchu Drogowego i zapisujesz się na egzamin na kat. B i to tyle, pozdrawiam.

[WRONIUSZ]

No cóż, wakacje minęły, usiadłem - odświeżyłem pamięć czytając kodeks oraz zaliczając chwilkę jazdy ze znajomym instruktorem i poszedłem sobie do WORD-u. Zapisałem się, poczekałem bodajże ze dwa tygodnie i zaliczyłem sobie test (ale dopiero przy drugim podejściu, jakiś niefart miałem i zdobyłem za pierwszym razem 3 błędy...) później znowu ze dwa tygodnie luzu i poszedłem na jazdę. Ale mnie egzaminator męczył... Woziłem Go godzinę po warszawskim bemowie, ale to ja wróciłem na plac WORD-u a nie On :lol: tak więc od paru dni, bynajmniej oficjalnie (jeszcze bez papierka) mam oprócz C także i B. Co prawda minęło 11 lat odkąd mam C ale lepiej późno niż wcale ;)
Dzięki Wam dobrzy ludzie za dobre rady. Teraz trzeba poczekać, a za parę dni przyturla się do mnie Volvinka i sobie będziemy razem śmigać... już nie będę zależny od innych, sam sobie teraz będę jeździł... jeszcze raz wielkie dzięki.