[mandat] Zakaz zatrzymywania, proszę o pomoc !!!

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

[mandat] Zakaz zatrzymywania, proszę o pomoc !!!

Postprzez sinus0 » czwartek 13 marca 2008, 20:07

Witam!

Dzisiaj pojechałem za miasto z psem na specer (Wałbrzych, zamek Książ, 2km od miasta). Na drodze dojazdowej do zamku Książ jest zakaz zatrzymywania, najbliższy parking miałem w odległości ok 1km. Było późne popołudnie, wokół żywej duszy, zostawiłem samochód na drodze gruntowej na terenie stadniny koni i poszedłem połazić z psem po łąkach. Wracam i moim oczom kazuje się samochód straży miejskiej z Wałbrzycha. Jeden z funkcjonariuszy poprosił o dokumenty, spisał dane po czym poinformował mnie, że nakłada na mnie mandat karny w wysokości 100zł i jeden punkt karny za zatrzymywanie na zakazie. Trochę mnie to zdziwiło bo auto stało ok 8m od krawędzi drogi, nawiasem mówiąc w szczerym polu. Ale fakt faktem znak tam stoi ale ja przecież nie zatrzymałem się ani na tej nieszczęsnej drodze, ani na poboczu tylko zjechałem w drogę gruntową !!!

Zostałem poinformowany o możliwości odmowy przyjęcia mandatu i skierowaniu sprawy do sądu grodzkiego. Mówiąc szczerze prosiłem tego faceta żeby mnie tylko pouczył. Jestem osobą niepracującą (firma w której pracowałem została zlikwidowana, obecnie szukam nowej pracy), mam ciężką sytuację i 100zł jakie mi zaproponowano to dla mnie spory wydatek. Jestem ponadto przekonany, że nie złamałem przepisów ponieważ auto nie stało, jak napisałem wyżej, ani na drodze, ani na poboczu. Niestety, funkcjonariusz uparł sie co do mandatu i mimo moich usilnych próśb trwał przy swoim. Odmówiłem przyjęcia mandatu, pan wypisał mi taki druczek (wezwanie do złożenia wyjaśnień na ich posterunku) i rozstaliśmy się.

Co ciekawe, kiedy odmówiłem przyjęcia mandatu pan strasznie się zezłościł, a kiedy wyjąłem telefon komórkowy i zacząłem robić zdjęcia wpadł niemalże we wściekłość. Wyjął z auta aparat cyfrowy i też zaczął pstrykać fotki (śmiesznie to wyglądało:)) W/g mnie potraktował sprawę w sposób ambicjonalny i koniecznie chciał mnie ukarać. Poszedł do auta wypisywać ten druczek dla mnie i wtedy podszedł drugi z funkcjonariuszy i powiedział mi coś w stylu "może i można pana pouczyć ale kolega tak podszedł do sprawy i ja nic nie poradzę".

Oczywiście zrobiłem zdjęcia telefonem komórkowym, widać na nich samochód straży miejskiej i malucha którym się poruszałem (nawiasem mówiąc nie jest mój, auto pożyczyłem na okoliczność tej wycieczki od ojca).

Moje pytanie jest takie: czy pan ze straży miejskiej miał prawo mnie ukarać? Co na to przepisy, jak daleko od drogi obowiązuje znak, czy jest to jakoś uregulowane??? Cała sytuacja, jak widać na poniższych zdjęciach miała miejsce za miastem, że tak powiem prawie w szczerym polu. Powoli robiło się juz ciemno, auto nikomu nie przeszkadzało, facet się uparł aby mnie ukarać i nie dało się odwieźć go od tego pomysłu. Prosiłem go naprawdę najgrzeczniej jak umiałem, nie zgrywałem cwaniaka, nie tłumaczyłem się głupkowato, brałem na litość :), chciałem aby skończyło się na pouczeniu. Niestety facet był uparty jak osioł (typ służbisty). Jestem przygotowany na sąd grodzki ale nie wiem kto miał rację - ja upierający się, że auto nie stoi na ani wzdłuż drogi z zakazem czy ten pan ze strazy miejskiej twierdzący, że złamałem przepisy ruchu drogowego.

Zdjęcie 1.
Stąd przyjechałem, widać drogę na której jest zakaz i kawałek auta SM
Obrazek

Zdjęcie 2.
Ujęcie w druga stronę, auto SM i mój "maluch"
Obrazek

Zdjęcie 3.
Moj "maluch" ujęcie pod innym kątem
Obrazek

Druczek który dostałem od pana ze SM
Obrazek

Bardzo proszę o pomoc kogoś kompetentnego. Czy jestem winien, iść do SM i zgodzić się jednak na ten mandat, czy nie jestem winien i dalej tłumaczyć się w SM lub ewentualnie w sądzie grodzkim??

Pozdrawiam,
kierowca malucha
sinus0
 
Posty: 8
Dołączył(a): czwartek 13 marca 2008, 19:09

Postprzez BOReK » piątek 14 marca 2008, 13:44

Na moje niewprawne i w szkło zbrojne oko sytuacja wygląda tak, że stanąłeś NA drodze gruntowej prowadzącej dokądś. Jakbyś stanął obok (np. na tej trawie po prawej stronie od Malucha) to jeszcze rozumiem, ale w ten sposób nie widzę twojej wygranej. Uzasadnienie - na normalnej drodze asfaltowej, gdy nie ma zakazu zatrzymywania, nie zostawisz samochodu na środku drogi, prawda?

Przydałby się jednak ktoś obeznany w KRD, żeby to potwierdzić.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez sinus0 » piątek 14 marca 2008, 14:03

Ja rozumiem, ale sprawa wyglądała tak, że chciano mnie ukarać za zatrzymanie na zakazie. Ja uważam, że stanąłem na drodze gruntowej i jej ten znak nie dotyczy bo jest ustawiony na całkowicie innej drodze.

To, że zatrzymałem się na drodze gruntowej, na samym środku to już inna para kaloszy. Zwróć uwagę, że ta droga donikąd nie prowadzi bo w poprzek niej leży ogromny pień i nie sposób nad nim "przeskoczyć" samochodem.

Zgadzam się, że może nie stanąłem najwłaściwiej ale znak ustawiony jest na innej drodze (prostopadłej do tej gruntowej) i tak na zdrowy rozum to nie dotyczy miejsca gdzie stałem.Co za tym idzie podstawa prawna do mandatu (zatrzymanie na zakazie) którą podał pan ze SM jest do bani. Nie blokowałem ruchu na drodze na której stałem bo i tak leży tam ten pień, nie stwarzałem utrudnienia w ruchu drogowym ani nic z tych rzeczy wiec na jakiej podstawie mam dać się ukarać i to jeszcze za stanie na zakazie dotyczącym zupełnie innej drogi?? :roll:

Proszę o następne opinie,
Z góry dziękjuę za pomoc.
kierowca malucha
sinus0
 
Posty: 8
Dołączył(a): czwartek 13 marca 2008, 19:09

Postprzez glor » piątek 14 marca 2008, 14:16

Witam.

Stanowisko SM jest dla mnie nie zrozumiałe.
Po pierwsze zarzut postawiony tobie dotyczył zakazu zatrzymania, a na wezwaniu został podany art.97 KW - czyli co Ci zarzucili?
Dwie różne sprawy.

Wedłu mnie nie ma podstaw do ukaranie Ciebie mandatem karnym za zatrzymanie się na zakazie zatrzywania. Miejsce twojego parkowania (wg. zdjęcia) wskazuje, że znajdowałeś poza drogą na której obowiązywał znak zakazu, a na drodze (gruntowej) na której stałeś nie ma znaku zakazu zatrzymania.
glor
 
Posty: 89
Dołączył(a): środa 20 czerwca 2007, 10:19
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez BOReK » piątek 14 marca 2008, 14:41

Ja co prawda z niewiadomych przyczyn nie widzę tego druczku (jakiś link mi umknął?), ale w KW jest takie cuś:
Naruszenie zakazu postoju:

a) w miejscach utrudniających wjazd lub wyjazd,

Kwalifikacja prawna to art. 90 lub 97, mandat stuzłotowy - teoretycznie pasuje do historii. Tam przed maluszkiem jest jakieś drewno wyglądające jak szlaban, cholera wie. Jeżeli ta droga prowadzi do stadniny, to zapewne podpięli się pod to i według mnie mieli rację, niestety.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez sinus0 » piątek 14 marca 2008, 15:16

Przepraszam, nie wiem dlaczego ale druczek znikł więc wklejam jeszcze raz. Panom chodziło wyraźnie o to, że stałem na zakazie zatrzymywania, nie o to abym jakoby blokował wjazd. Samochód stał przed kłodą która wjazd na łąki (droga prowadzi na łąki) UNIEMOŻLIWIA. Na odcinku 300m takich wjazdów jest kilka i wszystkie są zatarasowane jakimiś kłodami (nie wiem dlaczego). Mandat miałem dostać za stanie na zakazie a nie za utrudnianie ruchu czy coś w tym rodzaju. Po powrocie do domu sprawdziłem o co chodzi z tym artykułem i też mnie to zdziwiło ba artykuł nic nie moi o zakazie zatrzymywania.

Możliwe, że Pan zorientował się, że "przybicie mi" stania na zakazie jest niemozliwe (tłumaczyłem się, że stoję na zupełnie innej drodze) i postanowił wepchnąć mnie na inną minę (inny artykuł). Podkreślam jeszcze raz: odmówiłem przyjęcia mandatu za stanie na zakazie zatrzymywania !!! Druczek został mi wypisany PO ODMOWIE przyjęcia mandatu za stanie na zakazie.

Druczek jest tutaj:
Obrazek
sinus0
 
Posty: 8
Dołączył(a): czwartek 13 marca 2008, 19:09

Postprzez BOReK » piątek 14 marca 2008, 16:12

Dzięki za link. Druczek nie jest mandatem, tylko wezwaniem na wyjaśnienie sprawy, czyli będziesz musiał iść i pogadać sobie z urzędnikami.

Fakt, kłoda blokuje przejazd i jest to właśnie po to, żeby nikt tam nie wjeżdżał. Sądzę, że jeżeli tam jest stadnina, to konno i tak sobie wjadą, a dzięki temu samochodem nikt się nie wepchnie. Przypominam, że jazda wierzchem też jest traktowana jako forma ruchu drogowego, więc teoretycznie pojazd może blokować taki ruch ;].

Podsumujmy - pewnie chcieli ukarać za olanie znaku, ale że im nie wyszło, to będą chcieli ukarać za blokowanie wjazdu. Jedyną linią obrony może być chyba tylko fakt, że ruch kołowy i tak nie jest tam za bardzo możliwy (kłoda), a konno spokojnie się przejedzie, więc teza o blokowaniu ruchu wypada trochę miernie.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez cwaniakzpekaesu » piątek 14 marca 2008, 17:06

Moim skromnym zdaniem strażnik ma podstawę do skierowania wniosku o ukaranie do sądu. Niestety Sinus0 parkując w sposób zaprezentowany na fotkach naruszyłeś zakaz zatrzymywania się wynikający ze znaku B-36, ponieważ zgodnie z przepisami znak ten:

§ 28. (...)
2. Znak B-36 "zakaz zatrzymywania się" oznacza zakaz zatrzymania pojazdu.
3. Zakaz wyrażony znakiem B-35 lub B-36:
1) dotyczy tej strony drogi, po której znak się znajduje, z wyjątkiem miejsc, gdzie za pomocą znaku dopuszcza się postój lub zatrzymanie,
(...)

Oczywiście strażnik pomylił się i zamiast art. 92 par. 1 kw wpisał art. 97 par. 1 kw (oczywiście art. 97 kw nie ma "paragrafów" :D ). Nie ma to jednak znaczenia dla tego postępowania, a już na pewno na tym etapie.

Ostatecznie podstawą prawna ukarania powinien być :

art. 92 par. 1 kw w związku z par. 28 ust. 2 i 3 Rozporządzenia MINISTRÓW INFRASTRUKTURY ORAZ SPRAW WEWNĘTRZNYCH I ADMINISTRACJI z dnia 31 lipca 2002 r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych. (Dz. U. z dnia 12 października 2002 r.)

P.S. Nie sądzę, by w przypadku, gdy sąd nie znajdzie okoliczności łagodzących odstapiono od uznania winy. Jedyna szansa to niskie ukłony i wniosek w formie uniżonej prośby o odstąpienie od ukarania (czyli prośba o zastosowanie kary nagany)... przy czym mając na względzie zastosowane przez strażnika miejskiego postępowanie mandatowe i skorzystanie z prawa do odmowy przyjęcia mandatu karnego może to być w znacznym stopniu utrudnione lub nawet niemożliwe do zrealizowania. Dodatkowo należy pamiętac o kosztach postepowania, więc i tu będzie potrzebna uniżona prośba o ich nieuwzględnianie przy wydawaniu wyroku (też francuskie szanse czyli marneszanse). Ale czasami warto powalczyć... aczkolwiek moim zdaniem to nie ten przypadek.
Avatar użytkownika
cwaniakzpekaesu
 
Posty: 1153
Dołączył(a): czwartek 06 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez sinus0 » piątek 14 marca 2008, 17:58

Witam!

Nie chce się z Tobą sprzeczać ale zaparkowałem samochód na drodze gruntowej na której znak zakazu wjazdu/parkowania się nie znajduje. Nie ma na niej jakichkolwiek znaków. To, że ta droga ma tylko kilka metrów to już inna sprawa, nie zmienia to faktu, że nie znajdują się na niej żadne znaki drogowe.

Przemyślałem to sobie na spokojnie, wyjaśnienie takiej treści wyślę do SM ale w razie czego raczej będę się w ten sposób bronił w sądzie i do winy przyznać nie zamierzam.

Pozdrawiam,
kierowca malucha
sinus0
 
Posty: 8
Dołączył(a): czwartek 13 marca 2008, 19:09

Postprzez DEXiu » piątek 14 marca 2008, 20:30

Hmm. Nie jestem tak obeznany w przepisach jak cwaniak, ale stoję po stronie sinusa0. Cwaniak a czy nie możnaby bronić tezy, że sinus znajdował się już na innej drodze? A jak wiemy znaki zakazu obowiązują tylko na drodze, na której są umieszczone. Stwierdzenie, że sinus nie zastosował się do znaku stając tam jest dość nieodległe od stwierdzenia, że Ty nie stosujesz się do znaku B-36 parkując pod swoim domem, który stoi "zaledwie" 20 km na północny wschód od drogi przed moim domem, na której właśnie po tej stronie stoi ten znak :roll:
DEXiu
 
Posty: 1093
Dołączył(a): wtorek 12 czerwca 2007, 17:17
Lokalizacja: Jaworzno

Postprzez cwaniakzpekaesu » piątek 14 marca 2008, 21:02

Dexiu:
czy nie możnaby bronić tezy, że sinus znajdował się już na innej drodze?


Sądzę, że się nie uda obronic tej tezy.
Avatar użytkownika
cwaniakzpekaesu
 
Posty: 1153
Dołączył(a): czwartek 06 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez dylek » piątek 14 marca 2008, 21:27

cwaniakzpekaesu napisał(a):
§ 28. (...)
2. Znak B-36 "zakaz zatrzymywania się" oznacza zakaz zatrzymania pojazdu.
3. Zakaz wyrażony znakiem B-35 lub B-36:
1) dotyczy tej strony drogi, po której znak się znajduje, z wyjątkiem miejsc, gdzie za pomocą znaku dopuszcza się postój lub zatrzymanie,
(...)



Dotyczy tej strony drogi..... hmmm a czym jest droga??

Art. 2. Użyte w ustawie określenia oznaczają:
1) "droga" - wydzielony pas terenu składający się z jezdni, pobocza, chodnika, drogi dla pieszych lub drogi dla rowerów, łącznie z torowiskiem pojazdów szynowych znajdującym się w obrębie tego pasa, przeznaczony do ruchu lub postoju pojazdów, ruchu pieszych, jazdy wierzchem lub pędzenia zwierząt;


I gdzie faktycznie stoi ten maluch??
- na jezdni ??
- poboczu ??
- chodniku ??
itd.. itp... ze zdjęcia wynika mi na to, że raczej nic nie pasuje.... popatrzyłem na ten żywopłot obok malucha i wg mnie stoi on już poza poboczem... A jeśli nie da się udowodnić, że maluch stoi w obrębie drogi to raczej znak go nie dotyczy...
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Postprzez lled3 » piątek 14 marca 2008, 21:38

ludzie wyprzedzaja na podwójnych ciaglych, przejezdzaja na czerwonych - a policja zamiast byc gdzie jej trzeba - daje mandat bo sie ktos zatrzymal na polnej drodze :shock:
lled3
 
Posty: 946
Dołączył(a): wtorek 07 sierpnia 2007, 19:45

Postprzez ella » piątek 14 marca 2008, 21:46

zostawiłem samochód na drodze gruntowej na terenie stadniny koni i poszedłem połazić z psem po łąkach. Wracam i moim oczom kazuje się samochód straży miejskiej z Wałbrzycha


Widocznie w tym czasie ktoś ze stadniny wezwał straż miejską.
Z tego by wynikało, że kłoda położona została tam specjalnie, żeby samochody nie wjeżdżały na teren prywatny. A droga ta służy do jazdy konnej.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez cwaniakzpekaesu » piątek 14 marca 2008, 22:32

Dylek, pojazd stoi na poboczu... a pobocze to:


art. 2 pkt. 8) pobocze – część drogi przyległą do jezdni, która może być przeznaczona do ruchu pieszych lub niektórych pojazdów, postoju pojazdów, jazdy wierzchem lub pędzenia zwierząt;
Avatar użytkownika
cwaniakzpekaesu
 
Posty: 1153
Dołączył(a): czwartek 06 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Sosnowiec

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 63 gości