Kiedy światła drogowe

[maryann]

Czego uczy się na kursach o używaniu świateł drogowych? Skoro uczy się dobrze, to dlaczego ludzie ich tak rzadko używają? Przecież powinny być podstawą, a gaszone tylko gdy kogoś rażą lub na oświetlonej drodze. Czyż nie?

[Cyryl8]

Podobne pytanie można zadać odnośnie prędkości, przejeżdżania na czerwonym, udzielania pierwszeństwa i jeszcze wielu innych rzeczy.

[maryann]

To z czego to wynika? Ludziom się nie chce, mają wzrok jak sowa? Bo jeżdżąc jak wyżej, już sam się czuję jak w zoo.
Nie no, do przejeżdżania na czerwonym bym tego nie przyrównał.
A może jednak uczy się, że jest swoisty wybór, dowolność- "skoro widzę, to co komu do tego, czym świecę?"

[gumik]

Ja też mam wrażenie, że mało osób używa tych tzw. "długich" w miejscach i czasie gdzie ja bym użył. Może to kwestia tego, że na kursie nie ma praktyki z tego? Ja nie kojarzę żebym jechał kiedykolwiek w nocy w miejscu gdzie "długie" trzeba by włączyć.

[Cyryl8]

Ja właśnie wracam ze Spały do Wrocławia S8, było ciemno jak wyjechałem I trafiłem na jedno auto jadące na światłach dziennych, kompletnie nie widoczne z tyłu.

Więc co tu mówić o światłach drogowych.

[gumik]

A no to też jest problem. Jest mgła, jest deszcz. Ludzie nie przełączają świateł.

[Cyryl8]

Na kursach na wykładzie uczy się zawsze tych samych rzeczy zgodnie z przepisami.
Podczas jazdy wymaga się podobnie. Ze światłami drogowymi jest problem, bo tak naprawdę nie ma gdzie tego przećwiczyć w jeździe. W dużym mieście nie bardzo jest jak wyjechać na drogi nieoświetlone w wystarczającym stopniu, a i kursanci nie zawsze chcą się umawiać na jazdy nocą, dlatego w tym względzie ich wiedza jest tylko teoretyczna.

Na każdym wykładzie jest omawiany oddział 8 "ostrzeganie i jazda w warunkach zmniejszonej przejrzystości powietrza".
W większości OSK są zakupione gotowe prezentacje na wykłady i nie ma możliwości aby prowadzący pominął ten temat lub podał informacje nie zgodne z przepisami.
Dokumentacja każdego kursanta jest przechowywana przez 5 lat, są tam obecności na wykładach potwierdzone podpisem uczestnika kursu, można więc sprawdzić na której lekcji było omawianie świateł i czy dana osoba była wtedy obecna.

I tu pytanie nie powinno brzmieć: "czego uczy się na kursach?", ale "dlaczego kierowcy w ten sposób używają świateł?".

[gumik]

Wiesz. To nie jest też kwestia tylko "czego się uczy", ale "jak się uczy". Sam zauważyłeś, że to jest tylko na wykładach. Na papierze wszystko wygląda ok. Nie oszukujmy się. Wiedza teoretyczna często przepada zapomniana i nie jest to wina kursantów.

[maryann]

Jeżeli o światłach uczy się 'zgodnie z przepisami' , to kursant zapamieta tylko to, kiedy nie wolno. Więc mamy tabu jak z seksem: lepiej nie używać, chyba że bardzo się chce. Ale jak by to bylo rozszerzone o 3 cele używania świateł(białych), to niejeden by zrozumial że po zmroku właśnie drogowe dają mu przewagę bezpieczeństwa.

[Cyryl8]

Powiedzmy sobie jedno: I na wykładzie i podczas jazdy mamy czas ograniczony.
W większości tego czasu brakuje, aby opanować podstawy.

Oczywiście możnaby rozbudować temat używania świateł drogowych, ale to mniej więcej tak jakby w szkole podstawowej uczyć całek.

Jeżeli szkolony widzi tylko 10m przed pojazdem, jeżeli jazda po prostej jest trudne, zakręt stanowi wyzwanie, a swobodne przejechanie przez skrzyżowanie równorzędne ociera się o magię, poświęcanie czasu na używanie świateł drogowych staje się marnotrastwem.

[Cyryl8]

jest coś takiego w matematyce jak dowód nie wprost.

przyjmijmy, że masz rację i niewłaściwe używanie świateł drogowych wynika tylko z zaniedbania w szkoleniu.

przypuśćmy, że kosztem innych elementów na wykładzie i podczas jazdy poświęcimy używaniu świateł drogowych tyle ile na przykład znakowi STOP.
w każdej ze stref egzaminacyjnych są takie znaki, gdzie egzaminatorzy chcą sprawdzić zadanie nr 30 z arkusza części egzaminacyjnego "zachowanie w odniesieniu do znaków pionowych".
szkolony ma dobrze wytłumaczone na wykładzie i instruktor w czasie praktycznej jazdy wiele raz z nim to przećwiczył, ganiąc złe używanie tych świateł, chwaląc dobre.
oczywiście jedni wykładowcy robią to lepiej, inni mniej podobnie z instruktorami nauki jazdy, ale jest to wystarczające, aby w obecności egzaminatora gość prawidłowo używał tych świateł.

jaką mamy gwarancję, że po egzaminie kierowca będzie używał podobnie tych świateł?
czy może będzie to podobnie jak z zatrzymywaniem na znaku STOP?
bo inne zachowanie na egzaminie, a inne podczas późniejszej jazdy chyba nie wynika z błędów czy zaniechania w szkoleniu?

[gumik]

Chyba nikt tutaj nie twierdzi, że braki w szkoleniu, to jedyny powód. Raczej wszyscy się zgadzamy, że może to być jednym z powodów.

Cyryl, to co napisałeś, to nie jest dowód nie wprost. To raczej jakaś analogia.

[Cyryl8]

Chyba nikt tutaj nie twierdzi, że braki w szkoleniu, to jedyny powód. Raczej wszyscy się zgadzamy, że może to być jednym z powodów...

Czego uczy się na kursach o używaniu świateł drogowych?...

[gumik]

No i?

[Cyryl8]

myślę, że wystarczyłoby sobie przypomnieć, co miało się na kursie.